"A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Antoine de Saint-Exupéry"
-Vati?
- zapytał kilkuletni chłopiec.
-Co
się stało, skarbie? - zapytała wysoka kobieta o czarnych włosach.
-Dlaczego
mama mnie nie lubi? - zapytał malec, a jego błękitne oczka
błyszczały łzami.
-Skąd
Ci to przyszło do głowy? - zapytała Vati pobielałymi wargami.
-Bo
ona nigdy się nie uśmiecha jak na mnie patrzy... - chłopiec
spuścił głowę, a broda mu drżała.
Vati
westchnęła cicho i wzięło chłopca na kolana.
-Kochanie,
mama Cię kocha, tylko, że...
-Że
co? - mały podniósł głowę, zaciekawiony.
-Przypominasz
jej osobę, którą kiedyś znała – odpowiedziała wykrętnie Vati
– miał takie same jak Ty piękne błękitne oczy tylko, że z
domieszką szarości. Te same proste platynowe włosy i ten sam krój
ust.
-Kogo?
- dopytywał się mały blondynek.
Jego
platynowe włosy jaśniały w promieniach słońca wpadającego przez
okna.
-Kogoś,
kogo kiedyś kochała, a on ją bardzo skrzywdził – powiedziała
łagodnie brunetka.
-Opowiedz!
- zawołał.
-No
dobrze – zgodziła się niechętnie – to działo się wtedy jak
Twoja mama jeszcze chodziła do szkoły. Poznała tam pewnego
człowieka, który bardzo ją denerwował i doprowadzał do płaczu.
-Draco?
- zapytał mały zaglądając jej w oczy.
-Co
powiedziałeś?
-No
bo mama – speszył się chłopczyk – mama kiedyś jak dostała
list od takiej szarej sowy to powiedziała "niech Cię diabli,
Draco" i była bardzo zła. Oczy jej przeciekały – dokończył.
Dziewczyna
powstrzymała uśmiech. Nie nauczył się jeszcze, że jak ktoś jest
smutny to płacze i płynął mu łzy. Dla niego po prostu komuś
oczy przeciekały. Choć z drugiej strony ten list to bardzo ciekawa
sprawa.
-Tak,
kochanie, Draco. On bardzo lubił denerwować Twoją mamę. Robił
jej na złość.
-Dlaczego?
- zapytał przekrzywiając z ciekawością głowę w bok.
-Nie
wiem, Scorpius. Możliwe, że ją lubił i chciał to w ten sposób
pokazać.
-To
głupi sposób – przerwał jej chłopiec – lepiej o tym komuś
powiedzieć, że się go lubi.
-Masz
rację, skarbie, ale on tego nie zrobił. Twoja mama bardzo się do
niego przywiązała, spędzali dużo czasu...
-Tak
jak Wujek Harry i Ciocia Pansy?
-Jeszcze
więcej – uśmiechnęła się Vati.
-Gdy
skończyli szkołę Twoja mama miała nadzieję, że dalej będą
spędzać tyle czasu razem...
-Ale
Draco nie chciał? - znowu jej przerwał Scorpius.
-Hermiona,
znaczy Twoja mama mówi, że chciał – powiedziała Vati cicho –
ale jego rodzice nie chcieli by Draco zadawał się z Twoją mamą.
-Dlaczego?
-Bo
mówili, że ma na niego zły wpływ.
-Co
ma złe? - zdziwił się malec.
-To
znaczy, że źle się przez nią zachowywał – wyjaśniła mu Vati.
-Aha
– powiedział ze zrozumieniem chłopczyk – mama też każe mi
chodzić spać, to znaczy, że ma na mnie zły wpływ?
-Nie,
skarbie, to znaczy, że się o Ciebie martwi. Chcesz słuchać dalej?
Pokiwał
gorliwie głową.
-Jego
rodzicie nie chcieli by przebywał z Twoją mamą. Najpierw się nie
zgadzał, kłócił ale potem... - Vati urwała.
-Co
potem? Co? - dopytywał się Scorpius.
-Potem
Draco też nie chciał już rozmawiać z Twoją mamą.
-Dlaczego?
Mama jest miła – zawołał chłopczyk.
-Tak,
ale on chyba myślał inaczej. - powiedziała i spojrzała mu w oczy
– a teraz posłuchaj uważnie, Scorpiusie Abraxasie* Granger. Twoja
mama Cię kocha najbardziej na świecie i serce by jej pękło gdyby
Cię straciła. Zapamiętaj to i nigdy w to nie wątp, rozumiesz?
-Tak
– kiwnął z powagą głową – ale Vati, czy Draco jest moim
wujkiem?
-Nie,
kochanie – powiedziała smutno – jest Twoim ojcem.
-Ale...
- blondynek nie skończył bo rozległ się trzask drzwi i głos.
-Vati?
Scorpius?
Chłopczyk
chciał się wyrwać i pobiec do mamy, ale dziewczyna przytrzymała
go.
-Scorpius,
nigdy nie mów mamie o tej rozmowie, dobrze?
-Dobrze
– przyrzekł i pobiegł do mamy.
Po
chwili do salonu weszła zmęczona brunetka z chłopcem na rękach.
-Cześć,
Vati, dzięki, że się nim zajęłaś – powiedziała.
-Daj
spokój, Miona – mruknęła Vati cicho i zaczęła się zbierać –
wiesz, że zawsze chętnie zajmę się chrześniakiem. No i –
roześmiała się - synem kuzyna mojego męża.**
-Nie
przypominaj mi – warknęła Hermiona.
-To
tylko Blaise – wzruszyła ramionami Vati - mówił, że wpadnie za
jakiś czas zobaczyć małego.
-Okej,
dzięki – powiedziała.
Vati
pocałowała ją w policzek, pożegnała się ze Scorpiusem i wyszła
wołając „do zobaczenia!”
Idąc
w stronę West End dalej myślała o tym co powiedziała młodemu
Grangerowi. Tylko, że bez ładnie okrojonej wersji. Tylko raz
usłyszała co się stało w Hogwarcie, a przynajmniej od Hermiony.
Potem wypytała Blaise' a , Terrence' a Pansy i Harry' ego o wszystko
co wiedzieli.
W
ostatniej klasie Hermiona zaczęła się zadawać z Draconem
Malfoyem, Terrence' m Higgsem i Blaise' m Zabinim. Potem do tej
paczki dołączyła ona sama, Parvati Patil (teraz już Parvati
Zabini), Harry Potter i Pansy Parkinson. Ale Hermiona i Draco to nie
była tylko przelotna znajomość. Po jakimś czasie cała paczka, a
potem i szkoła dowiedziała się, że Hermiona i Draco są razem.
Zaczęło się od tego, że Hermiona pilnowała z Draco szlabanów i
że zerwała z Ronem. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko.
Zmieniła kręgi na znajomych Draco. Odcięła się od starych
znajomości. Wtedy bardzo blisko z nią był Blaise. Hermiona zaczęła
się wymykać z Draco ze szkoły do Londynu na imprezy. Kiedyś
pojechali całą paczką i wszyscy wspominali to bardzo dobrze. Potem
Bal Pożegnalny. Kolejne wspomnienie. Hermiona i Draco zostali
ogłoszeni Miss i Misterem Szkoły. Pierwszą wicemiss została ona,
Parvati Patil, a drugą wicemiss Pansy Parkinson. Pierwszym i drugim
wicemisterem zostali Harry Potter i Terrence Higgs. Na tej samej
imprezie najbardziej pożądanym chłopakiem okazał się Blaise
Zabini, a najbardziej wredną dziewczyną została nie jak wszyscy
przewidywali Pansy tylko Ginny Weasley. Po Balu Miss i Mister
wylądowali w prywatnym dormitorium Draco i spędzili jedną jedyną
noc razem. Hermiona jak jej o tym opowiadała to płakała. Wtedy
Draco obiecał, że jej nie zostawi. Powiedział, że postawi się
rodzicom i będą razem. Na początku starał się. Kłócił się z
ojcem, stawiał się i uciekł z domu, ale po dwóch miesiącach
wrócił do domu. Mówił, że to tylko na chwilę, że spróbuje
przekonać rodziców. Ale już nigdy nie wrócił do Hermiony. Gdy po
miesiącu w gazetach pojawiły się zdjęcia ze ślubu Draco z
Astorią Greengrass okazało się, że Hermiona jest w trzecim
miesiącu ciąży. Blaise do dzisiaj zarzekał się, że powiedział
o tym Draco, ale młody Malfoy nie odwiedził już nigdy więcej
Hermiony. Nie pojawił się również w szpitalu gdy urodziła ani na
chrzcinach. Hermiona dostała tylko czarną kopertę, a w niej na
drogiej papeterii napisane pochyłym pismem były słowa :
Skarbie,
przepraszam.
Wybacz, kocham.
D.
Wybacz, kocham.
D.
Rok
po ślubie Dracona w gazetach pojawiły się zdjęcia jego córki i
Astorii. Wtedy do Draco poszedł Terren. Draco był wrakiem
człowieka, a jego rodzice byli wściekli na niego i Astorię, że
nie poczęli dziedzica Malfoyów. Potem w rodzie Malfoyów zaczęło
się dziać bardzo źle. Astoria znów zaszła w ciążę, ale porób
zaczął się za wcześnie i Draco stracił żonę jak i dwójkę
dzieci, które urodziły się martwe. Odbył się wielki pogrzeb na
którym była cała kiedyś tak zgrana paczka z Hogwartu. Pojawiła
się również Hermiona ze Scorpiusem, na co reszta przyjaciół
zareagowała szokiem. Stała jednak z tyłu i nawet nie podeszła do
Draco. Gdy Pansy zapytała ją, dlaczego przyszła na pogrzeb,
odpowiedziała, że musiała Więcej o tym nie mówiła.
Potem
gazety doniosły, że zmarł Lucjusz Malfoy, a wkrótce potem
pojawiły się doniesienia o śmierci Narcyzy Malfoy. Tydzień po
pogrzebie Narcyzy w Malfoy Manor znaleziono ciało Dracona Malfoya.
Sekcja wykazała, że wypił zbyt dużą dawkę eliksiru nasennego.
Ale jego przyjaciele, z którymi zerwał całkowicie kontakt
wiedzieli, że Draco nie mógł wypić za dużo eliksiru. Draco znał
się na eliksirach, sam parę wynalazł. Wiedział jaka dawka
Eliksiru Nasennego jest śmiertelna. Dokładnie taką wykazały
badania. Draco Malfoy, Mister Hogawrtu, najmłodszy milioner w
ostatniej dekadzie, człowiek który był bardziej wpływowy niż
obecny Minister Magii i zdobywca tytułu Najprzystojniejszego
Dyrektora według Corocznego Rankingu Magazynu „Czarownica” oraz
człowiek któremu udało się zdobyć serce nieposkromionej Hermiony
Granger popełnił samobójstwo. Nie wiadomo dlaczego. Przy Draco
znaleźli naszyjnik z literą „D” i z nieznanych do teraz powodów
kolię rubinów jego matki z kartką:
Wybacz, skarbie, ale nie nadaję się na Twojego księcia.
Kocham Cię,
D.
Nie
wiadomo było do kogo jest to adresowane. Małą córeczką Draco,
Laylą, zajęła się siostra Astorii, Daphne. I tak ród Malfoyów
wygasł, a nikt nie był świadomy tego, że potomek Malfoyów żył
pod innym nazwiskiem.
A
w tym czasie Harry oświadczył się Pansy i byli teraz rodzicami
dwójki dzieci. Terren zmieniał dziewczyny co tydzień i był
szczęśliwy z życia. Prowadził małą firmę adwokacką na
Pokątnej. Ona i Blaise byli również małżeństwem. Blaise dalej
prowadził firmę, którą otworzył z Draco. Do teraz w wielkim
gmachu Zabini Top Model był gabinet dyrektora Dracona Malfoya tylko
zamknięty na trzy spusty. Nie zmieniono tam nic odkąd Draco opuścił
gabinet ostatni raz. Klucz miał Blaise i nie wpuścił tam nikogo,
nawet Aurorów , którzy szukali przyczyn śmierci Draco.
A
Hermiona gdy dowiedziała się o śmierci Draco nie płakała, nie
żałowała. Pojawiła się na pogrzebie z chryzantemami
złocistymi*** w ręku, ulubionymi kwiatami Draco. Nie uroniła ani
jednej łzy ani wtedy ani później. Poprosiła tylko Pansy by zajęła
się Scorpiusem i zniknęła na dwa dni. Gdzie była, co robiła i z
kim nikt się nie dowiedział. Hermiona zajęła się Scorpiusem,
ostatnim z Malfoyów i pracą i nie wracała do tego co było .
I
tylko jedna rzecz dawała Hermionie siłę by żyć.
Uśmiech
i wesołe błyski w błękitnych oczach jej syna.
Jedynej
pamiątce jaką zostawił po sobie Draco w tym świecie zostawiając
ją rozpaczliwie samotną...
Ale
w tej historii dalej było wiele niewiadomych.
Dlaczego
Draco odszedł od Hermiony?
Dlaczego
do niej nie wrócił gdy dowiedział się, że jest w ciąży?
Dlaczego
targnął się na swoje życie?
Dlaczego
Hermiona zniknęła i co robiła?
Nie
wiadomo.
Parvati
westchnęła i odgoniła myśli.
Znów
do tego wraca.
Pokręciła
głową i zniknęła z cichym pyknięciem niezważona przez nikogo.
I
tylko w komodzie świętej pamięci Dracona w ostatniej szufladzie w
jego pokoju w Malfoy Manor walała się czarna koperta.
A
w czarnej kopercie była pojedyncza kartka zapisana pochyłym pismem.
I tylko ona znała odpowiedzi na pytanie jakie dręczyły Parvati
Zabini.
List
poszarzały już ze starości niósł w sobie wielkie przesłanie.
Zawiłe pismo kryło tajemnicę.
„Skarbie,
jeśli to czytasz to wiele na świecie się zmieniło. Moje małżeństwo było jedną wielką farsą i zmuszono do tego nas oboje. Astorię i mnie. Nie, nie kocham jej, ale szanuję, bo ona również cierpiała. Gdy poszedłem błagać ojca, żeby zmienił zdanie to zmusił mnie siłą i czarami, do zostania w Malfoy Manor. Miesiąc później zmieniłem stan cywilny i otrzymałem zakaz zbliżania się do Ciebie wsparty czarami i eliksirami. Próbowałem go złamać, ale wylądowałem w szpitalu z poważnymi obrażeniami. Chciałem wrócić. Ojciec nie przebierał w środkach. Blaise powiedział mi, że byłaś w ciąży. Teraz już pewnie ten mały szkrab raczkuje i zaczyna mówić. Nie żałuję tego czasu, skarbie. Moja cała rodzina opuściła ten świat. Astoria zmarła przy porodzie i znów jak na ironię straciłem dwie córeczki. A mój ojciec tak chciał dziedzica. Niech go Goblin porwie.
jeśli to czytasz to wiele na świecie się zmieniło. Moje małżeństwo było jedną wielką farsą i zmuszono do tego nas oboje. Astorię i mnie. Nie, nie kocham jej, ale szanuję, bo ona również cierpiała. Gdy poszedłem błagać ojca, żeby zmienił zdanie to zmusił mnie siłą i czarami, do zostania w Malfoy Manor. Miesiąc później zmieniłem stan cywilny i otrzymałem zakaz zbliżania się do Ciebie wsparty czarami i eliksirami. Próbowałem go złamać, ale wylądowałem w szpitalu z poważnymi obrażeniami. Chciałem wrócić. Ojciec nie przebierał w środkach. Blaise powiedział mi, że byłaś w ciąży. Teraz już pewnie ten mały szkrab raczkuje i zaczyna mówić. Nie żałuję tego czasu, skarbie. Moja cała rodzina opuściła ten świat. Astoria zmarła przy porodzie i znów jak na ironię straciłem dwie córeczki. A mój ojciec tak chciał dziedzica. Niech go Goblin porwie.
Musisz
zrozumieć, że ten ród musi się wypalić. Scorpius, bo tak podobno
dałaś na imię naszemu synowi jest ostatnim, ale jest inny.
Chciałem go bardzo zobaczyć, ale nie mogę, zakaż ojca nadal
działa. Terren, mówi, że jest do mnie podobny. A myślałem, że
ten przeklęty lód w oczach zniknie razem ze mną i moim
ojcem!
Kochanie, nie mogę żyć w świecie, w którym nie ma Ciebie. Terren pewnie nie powiedział Ci jak wyglądałem gdy ostatnio mnie widział. Ale w sumie nie było na co patrzeć.
Dlatego nikt więcej mnie nie zobaczy. Żałuję jedynie, że nie mogę zobaczyć Ciebie i Scorpiusa. Że nie możemy razem żyć tak jak kiedyś planowaliśmy, skarbie...
Zostawiłem mu wszystko co zostało po rodzinie Malfoyów. Testament dopełni się w dniu jego 17 urodzin. Nie masz tu nic do powiedzenia. Mogę to zapisać komu chcę. Jak coś pójdzie nie tak moi prawnicy się tym zajmą. Terren od teraz jest moim pełnomocnikiem, wiem, że nie przyjmie tej funkcji z uśmiechem ale spełni ją... Layla, nie dostanie nic. Greengrassowie i Daphne zadbają o nią dobrze. Wiem o tym. Tak samo, wierzę, że Ty dobrze zajmiesz się moim synem. Proszę, powiedz mu, że go kocham i żałuję, że nie mogę przy nim być. Przy Tobie również, Skarbie. Chciałbym Ci wiele dać. Ale zasady które nałożył na mnie ojciec mi nie pozwalają. Kochanie, nie rób tego co ja. Ktoś musi zająć się Scorpiusem. Musi mieć chociaż Ciebie. Kończę, skarbie. Do zobaczenia w świecie gdzie możemy być razem. Wierzę, że taki istnieje i, że kiedyś się jeszcze spotkamy. Nie pożegnałem się z Tobą tak jak na to zasługiwałaś. Nie dałem Ci tego czego pragnąłem Ci dać, ani tego na co zasługiwałaś. Myślałem, że wszystkim wygram, Granger, gdy odchodziłem od Ciebie tego przeklętego dnia. Myślałem, że mogę wszystko. Że wygram nawet ze światem i śmiercią.
Nie udało się, skarbie, bo świat w którym mógłbym zobaczyć swojego syna, ale nigdy już nie zobaczyłbym Ciebie jest niczym, niczym dlaczego watro jeszcze żyć. Kocham Cię do szaleństwa i chciałem z Tobą być już do końca. Stanąć na ślubnym kobiercu i powiedzieć sakramentalne "tak". Cholera, dałbym się nawet zaobrączkować! Ale nie mogę. Tutaj nie pomogą moje wpływy ani znajomości. Nie mogę nic zrobić żeby Cię zobaczyć. Wiem, że zrozumiesz. Musisz żyć. Masz dla kogo. Dla mnie, dla pamięci o mnie i Scorpiusa.
Kocham Cię,
Draco.
P.S. Wierzę, jeszcze kiedyś się spotkamy, Granger, bo tu los nie był dla nas łaskawy...
Kochanie, nie mogę żyć w świecie, w którym nie ma Ciebie. Terren pewnie nie powiedział Ci jak wyglądałem gdy ostatnio mnie widział. Ale w sumie nie było na co patrzeć.
Dlatego nikt więcej mnie nie zobaczy. Żałuję jedynie, że nie mogę zobaczyć Ciebie i Scorpiusa. Że nie możemy razem żyć tak jak kiedyś planowaliśmy, skarbie...
Zostawiłem mu wszystko co zostało po rodzinie Malfoyów. Testament dopełni się w dniu jego 17 urodzin. Nie masz tu nic do powiedzenia. Mogę to zapisać komu chcę. Jak coś pójdzie nie tak moi prawnicy się tym zajmą. Terren od teraz jest moim pełnomocnikiem, wiem, że nie przyjmie tej funkcji z uśmiechem ale spełni ją... Layla, nie dostanie nic. Greengrassowie i Daphne zadbają o nią dobrze. Wiem o tym. Tak samo, wierzę, że Ty dobrze zajmiesz się moim synem. Proszę, powiedz mu, że go kocham i żałuję, że nie mogę przy nim być. Przy Tobie również, Skarbie. Chciałbym Ci wiele dać. Ale zasady które nałożył na mnie ojciec mi nie pozwalają. Kochanie, nie rób tego co ja. Ktoś musi zająć się Scorpiusem. Musi mieć chociaż Ciebie. Kończę, skarbie. Do zobaczenia w świecie gdzie możemy być razem. Wierzę, że taki istnieje i, że kiedyś się jeszcze spotkamy. Nie pożegnałem się z Tobą tak jak na to zasługiwałaś. Nie dałem Ci tego czego pragnąłem Ci dać, ani tego na co zasługiwałaś. Myślałem, że wszystkim wygram, Granger, gdy odchodziłem od Ciebie tego przeklętego dnia. Myślałem, że mogę wszystko. Że wygram nawet ze światem i śmiercią.
Nie udało się, skarbie, bo świat w którym mógłbym zobaczyć swojego syna, ale nigdy już nie zobaczyłbym Ciebie jest niczym, niczym dlaczego watro jeszcze żyć. Kocham Cię do szaleństwa i chciałem z Tobą być już do końca. Stanąć na ślubnym kobiercu i powiedzieć sakramentalne "tak". Cholera, dałbym się nawet zaobrączkować! Ale nie mogę. Tutaj nie pomogą moje wpływy ani znajomości. Nie mogę nic zrobić żeby Cię zobaczyć. Wiem, że zrozumiesz. Musisz żyć. Masz dla kogo. Dla mnie, dla pamięci o mnie i Scorpiusa.
Kocham Cię,
Draco.
P.S. Wierzę, jeszcze kiedyś się spotkamy, Granger, bo tu los nie był dla nas łaskawy...
Ale
najgorsze w tej historii nie jest to, że Draco nigdy nie wrócił do
Hermiony.
Najgorsze
nie jest również to, że Draco tego listu nigdy nie zdążył
wysłać, choć to też jest tragedią. Eliksir Nasenny, który zażył
zadziałał szybciej niż się tego spodziewał. Jego ostatnim słowem
gdy już zasypiał na wieki ściskając w dłoni łańcuszek, który
dostał od Hermiony, któregoś razu w Londynie było ciche:
-Wybacz,
skarbie, że nigdy Ci nie powiedziałem, że....
kocham
Cię, Granger...
A
na jego ustach nawet po śmierci gościł bezczelny uśmiech.
Nawet
śmierć nie zmieniła Draco.
Dalej
był taki sam jakim był za życia...
Bezczelny
i arogancki.
A
zimny błękit jego oczu nie zgasł nawet po śmierci choć tak
bardzo pragnął żeby zgasł razem z jego życiem...
Żył
on w Scorpiusie i w sercu Hermiony.
Najgorsze
jest to, że Draco już nigdy nie spotkał Hermiony, choć tak bardzo
tego pragnął.
Najgorsze
jest to, że targnął się na własne życie, nie wiedząc, że
właśnie tym rozpaczliwym aktem przekreśla wszystko co było dla
niego ważne...
_________________________________________________________________________
*
- Abraxas - tak miał na imię według HP 6 dziadek Dracona.
**
- Blaise jest spokrewniony z Draco w którymś pokoleniu, w końcu
oboje są czystej krwi, stąd to stwierdzenie.
*
- chryzantemy złociste - śnij o mnie, skarbie....
(03.04.2012)
czekam
na opinie!
pozdrawiam,
Nox
To jest najlepsze Dramione, jakie kiedykolwiek czytałam.
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno, czytam i nagle czuję się przygnębiona robisz to co tak na prawdę nie wiele pisarzy potrafi, pozwalasz wczuć się czytelnikowi w swoją opowieść i dziękuję Ci za to :)
OdpowiedzUsuńO boże , to jest piękne ... Aż się popłakałam , naprawde tak mnie to wzruszyło
OdpowiedzUsuńTa historia jest na pierwszym miejscu zaraz przy pewnym opowiadaniu Dramione, które kiedyś czytałam... Pięknie napisałaś to, a jak czytałam ten list to po prostu się poryczałam jak dziecko ;( To jest bardzo wzruszające normalnie wyciskacz łez...
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć, fantastyczne.
Tylko pogratulować tak wspaniałego talentu :)
Boże.... Aż się popłakałam i załapałam doła... Dziewczyno, błagam Cię - pisz.
OdpowiedzUsuńEy zalałam się łzami :( wole happy endy ale to też jest super :D
OdpowiedzUsuńO Matko piszę ten komentarz, a moje łzy zalewają mi klawiaturę ....(Jeszcze trochę i będę musiała ją wymienić :DDD ) To było niezwykłe!! Mało kiedy coś mnie tak wzrusza. Masz talent i to wielki!! Nie zmarnuj tego! I Pisz!!!!! :)
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie ślicznie ale może jestem głupia i czegoś tu nie rozumiem . Piszesz fantastycznie ale zauwżyląm pewne niezgodności tu w miniaturce lucjusz życie i wiezi swojego syna . a w poprzednich notkach Lucek zmarł w II bietwie o Hogwart . Zabiłą go jak sama napisałaś Bella . A teraz wyjezdzzasz z takim czymś :)
OdpowiedzUsuń;)
Jesteś niesamowita. Pisze ten komentarz i łzy płynął mi ciurkiem, a ja płaczę przy niewielu opowiadaniach. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńJak czytałam ten list to się popłakałam :'( Beksa ze mnie :(
OdpowiedzUsuńDramione <3
Popłakałam się jak dla mnie za smitne i za doskonałe :'(
OdpowiedzUsuńChyba wystarczajacym komentarzem bedzie: mialam lzy w oczach gdy to czytalam.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Flo :*
czytam Twojego bloga dokładnie od wczoraj! cieszę się, że na niego trafiłam :) czytając tą miniaturkę i list Dracona naprawdę się popłakałam.. piszesz niesamowicie! od dziś masz nową czytelniczkę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Anna
najlepsze co napisałaś do tego rozdziału... płaczę jak bóbr..
OdpowiedzUsuńJak czytałam list to się popłakałam :'(
OdpowiedzUsuń~Nikola
czytam już drugi raz i się popłakałam ;c jak ty to robisz?
OdpowiedzUsuńCudowne!Wzruszyłam się...od dawna czekałam na coś takiego. :)
OdpowiedzUsuńMoże i jest grudzień, ale ja dopiero od wczoraj czytam twojego bloga. Po przeczytaniu listu Draco to nawet nie wiem dlaczego, wzruszyłam się. Cudowne. To ja już nie gadam i idę czytać dalej. Tylko mam 1 prośbęWczesniej trafiłam na twojego bloga, którego zawiesiłaś i dzięki niemu tu trafiłam. Prosze nie kończ tamtego bloga i mam nadzieje że to przeczytasz i wrócisz do pisania na tamtym blogu :'( :')
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wzruszona Paulina.M *-*
podobno najlepsi pisarze potrafia doprowadzic czytelnika do placzu jednym zdaniem. moglam sie o tym przekonac czytajac "gwiazd naszych wina" johna greena. to wspaniale jakie uczucia potrafisz wzbudzic w czlowieku jedynie slowami.
OdpowiedzUsuńwzruszona i potrzebujaca chusteczki Niki
Płacze :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ucia ;*
Najlepiej :D
W połowie tekstu zrozumiałam że zacznę płakać, ale nie wiedziałam że aż tak... Łzy ciekły mi ciurkiem po policzkach... A pies zaczął mnie obserwować... Bosh.. koffam :***
OdpowiedzUsuńPoryczałam się na liście... <3 cudoo
OdpowiedzUsuńPopłakałam się. Nie lubię dramione, według mnie to najgorszy z paringów. Ale jakoś mnie ciągnęło aby to przeczytać. Natknęłam się na Twój blog. Bardzo spodobało mi się jak piszesz. Masz talent i świetne pomysły. Szkoda, że tak się stało. Bardzo się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeraźliwie piękne i przeraźliwie smutne... Mam jednak cichą nadzieję, że mimo wszystko Twoje opowiadanie zakończy się inaczej, a to jest zwykła miniaturka :(
OdpowiedzUsuńPS Twoje opowiadanie zaczęłam czytać wczoraj. Nie mogłam oderwać się do trzeciej w nocy, a i tak oderwałam się tylko z rozsądku ;)
najgorsze zakończenie jakie słyszałam a na początku było tak piękne spierdoliłaś cały blog.
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest szczęśliwe zakończenie, nie każda księżniczka żyje razem ze swoim księciem. Stare powiedzenie mówi, że jest taka miłość, która nie wygasa choć zakochani odejdą od siebie i to jest piękne, głęboki, życiowe opowiadanie, wspaniała historia, tragedia. A ty Anonimowy Człowieku masz na to tylko kilka jakże ubogich słów:"spierdoliłąś cały blog". Naprawdę? Myślę, że swoją opinię trzeba wyrażać w kulturalny sposób, nie ważne jak ona jest.
UsuńZjebać bloga jedną miniaturką!
UsuńJestem mistrzem!
Ooo ♥
OdpowiedzUsuńJezu nie mam słów. Nie wiem co napisać... płakałam czytając każdą linijke a z każdą linijką coraz mocniej...
OdpowiedzUsuńjak sie poplakalam ;-;
OdpowiedzUsuńPłacze jak małe dziecko... cudooo!!!
OdpowiedzUsuńOjejuuu... Czytam i czytam i w pwenym momecie BUM zaczynam płakać i nie moge przestać. Smutne.
OdpowiedzUsuń~Ślizgonka