wtorek, 22 stycznia 2013

rozdział 2

Malfoy wstał natychmiast, pchnął drzwi i cofnął się.

-Wyłaź– warknął do dziewczyny.

Hermiona prychnęła i wyszła, nawet na niego nie patrząc. Ruszyła korytarzem, zastanawiając się nad jej wrogiem, czyli Malfoyem.

Po tym jak Voldemort zaczął się obracać w kręgach piekielnych, zmienił się trochę. Jego włosy kiedyś gładko zaczesane teraz były trochę krótsze i opadały mu swobodnie na oczy. Nie straciły nic ze swojej dawnej świetności, nadal były w idealnym odcieniu platynowego blondu. Szare oczy nadal były zimne. Straciły tylko tę iskrę udręki. Na jego twarzy częściej gościł uśmiech, a nie ta ironiczna namiastka. Możliwe, że tak wpłynęło na niego to, że jego ojciec zginął w czasie wojny i w końcu mógł sam kierować swoim życiem.

Jego styl ubierania też uległ zmianie. Zrezygnował ze sztywnych marynarek i niewygodnych butów. Teraz jego styl stał się bardziej luzacki. Nawet teraz było to widać. Po lekcjach mogli nosić, co chcieli i on to wykorzystywał, by pokazać jak naprawdę wygląda Draco Malfoy. Miał na sobie ciemne markowe dżinsy powycierane na udach i poszarpane na kieszeniach. Choć dzień był ciepły, miał na sobie białą koszulę a na nim kaszmirowy zielony bezrękawnik z motywem Slytherinu. Kołnierz koszuli nie był ładnie ułożony tylko postawiony do góry. Hermiona podejrzewała, że wie czemu odkąd wrócił do szkoły na siódmy rok nie pokazał się z odsłoniętymi przedramionami. Mroczny Znak nie znikł nawet po klęsce Voldemorta.

Potrząsnęła głową, zastanawiając się, czemu o nim myśli.

-Granger! - zawołał za nią.

Zignorowała go i szła dalej. Usłyszała jak klnie pod nosem i szybkie kroki jakby ktoś biegł. Przez sekundę miała ochotę puścić się biegiem, ale powstrzymała się. Nie będzie przed nim uciekać, ale też nie będzie na niego czekać. Skręciła w kolejny korytarz i przyspieszyła. Jednak po chwili poczuła, że ktoś chwyta ją za ramię i obraca stanowczo w swoją stronę. Zobaczyła wściekłe spojrzenie Ślizgona.

No tak, on nigdy nie musiał za nikim biegać. Oddychał trochę szybciej i był na nią bardzo wkurzony. Przez to wyglądał jak niegrzeczny chłopiec. Przystojny wkurzony niegrzeczny chłopiec.

A dranie to coś, co Hermiona lubi najbardziej. Natychmiast mu się wyrwała i poszła dalej. Usłyszała za sobą jedynie zniecierpliwione westchnięcie. Nie minęło pięć sekund, a znów patrzyła w szare oczy Malfoya.

-Nie bądź wredna – warknął.

-I kto to mówi? - syknęła.

-Przymknij się i słuchaj!

Wiedziała, że nie ma sensu się wyrywać, bo i tak jest silniejszy.

-McGonagall powiedziała, że mamy mieć odznaki i różdżki, a poza tym możemy się uczyć jak nie będą rozrabiać te bachory, więc weź jakieś książki.

-Coś jeszcze?

-Nie.

-Więc żegnam – powiedziała.

Stali przez chwilę w milczeniu, przyglądając się sobie nawzajem.

-Puścisz mnie? - zapytała w końcu zniecierpliwiona.

Malfoy rozluźnił uścisk i puścił ją.

-Wielkie dzięki – warknęła i odeszła.

Doszła do głównego korytarza, po którym kręciło się sporo osób. Cały czas czuła na sobie wzrok Ślizgona.

-Hej, Granger! – usłyszała, gdy wspinała się już po schodach.

Obróciła się zirytowana.

Stał na początku korytarza prowadzącego do lochów.

-Do zobaczenia o 20 – powiedział, posyłając jej swój najpiękniejszy uśmiech i zniknął w ciemnościach korytarza.

Gryfonka wściekła ruszyła do siebie.

Zrobił to specjalnie! Miał w tym swój interes! Jak zawsze! Z premedytacją powiedział, że się spotkamy jak było tam tyle gawiedzi! Teraz każdy będzie myślał, że się potajemnie spotykamy! Teraz Ron się wścieknie! Nienawidzę cię, Malfoy!

-Nienawidzę!- wrzasnęła już w swoim dormitorium, do którego, dzięki sprytnemu zaklęciu, nie dochodziły dźwięki z Pokoju Wspólnego. - Nienawidzę cię, Malfoy! - wrzasnęła znowu i rzuciła się na łóżko, waląc rękami w poduszkę.

Nagle do okna zapukała sowa. Zła na cały świat i każdego z osobna poszła po list.

Sowa wyciągnęła w jej stronę nóżkę z przesyłką. Wzięła ją a ptak szybko zniknął. Rozłożyła kartkę i zobaczyła pismo, którego nie znała.


Wzajemnie, Granger, wzajemnie,
ale nie wydzieraj się tak, bo próbuję się skupić.
D.M.


Podarła kartkę na strzępy, przypominając sobie, jak McGonagall tłumaczyła im, że dormitoria Prefektów są połączone. Nawet jeśli ona mieszkała w wieży na siódmym piętrze, a Ślizgoni są w lochach. Co roku wybiera się dwójkę Prefektów. W tym roku padło na nią i Malfoya, więc zostały połączone ich dwa dormitoria. Przypomniała sobie również, że jeśli w łazience wypowie odpowiednie zaklęcie, to pojawią się drzwi do olbrzymiej Łazienki Prefektów Naczelnych, która nie ma nic wspólnego z Łazienką Prefektów na piątym piętrze.

To odkrycie wkurzyło ją dopiero teraz.

-Nienawidzę cię, Malfoy! - wrzasnęła tak głośno jak tylko mogła –Nienawidzę, słyszysz?!

Dobiegł ją stłumiony śmiech.

Kopnęła ze złością w szafkę nocną.

__________________________


edytowane 17.11.2021

beta Muscardinus 



20 komentarzy:

  1. najs, najs ^^ A Hermiona nie jest ździebko zbyt... choleryczna?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hemiona zrobiła się ciut agresywna . lubie to :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, rozdział super. Fajnie piszesz, tak lekko i ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha dobre z tym wydzieraniem :D
    Cudny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezły rozdział :)

    Zuzu

    OdpowiedzUsuń
  6. to na końcu było piękne! uwielbiam!

    WERONGA

    OdpowiedzUsuń
  7. końcówka jest po prostu świetna <3 ;D
    uwielbiam blogi dramione, a twój to jeden z najlepszych, które przeczytałam ;p (tak, tak, wiem, że to dopiero 2 rozdział xdd) idę czytać kolejne i nadrabiać zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże ! Zakochałam się ♥ Chyba teraz pod każdą notką bd mój komentarz ! xd Nie przeszkadza Ci to mam wielką nadzieję ♥ karollcia00 ---> pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Denerwuje mnie to, że Hermiona jest taka uparta. Na początku ok, ale potem też i tak jest ciągle! Wiem to bo ogarniam 7 stron o treści Her-Draco i po prostu czasem aż mnie Miona irytuje, ale spoko musiałam w końcu to napisać na czyimś blogu. Ogólnie na razie jest super i mam nadzieję, że będzie tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do Hermiony to bez kija nie podchdz :p

    OdpowiedzUsuń
  11. To jak się na niego wydzierała było zabawne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. To "Nienawidzę Cię" mnie strasznie rozwaliło :D
    Zapowiada się ciekawie! :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny rozdział Malfoy już coś kombinuje:) pozdrowionka
    ~S~

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne!
    Czytam mobilnue i bede komentowala oszczednie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  15. on już dobrze wie jak rozegra to pierwsze spotkanie i jest do tego szarmancki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiepsko piszesz

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko idealnie... tylko krótkie!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Super piszesz, aż chce się czytać:) dobrze że noc jest długa:)

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...