czwartek, 24 stycznia 2013

Miniaturka nr 3

 Hermiona wracała z biblioteki do dormitorium niosąc wielki stos książek, które chciała przejrzeć. Było już późno, po ciszy nocnej, na korytarzach mogli przebywać tylko Prefekci, więc w chwili gdy usłyszała cichy śmiech w bocznym korytarzu, z trudem wciągnęła różdżkę z kieszeni i użyła zaklęcia by książki posłusznie sunęły za nią w powietrzu. Skręciła w bok, przygotowując się na to, żeby wlepić szlaban albo odjąć punkty. Jednak to co zobaczyła przed sobą pozbawiło ją zdolności logicznego myślenia.

To był Draco.

Jej Draco.

Przyciskał do ściany jakąś blondynę i całował ją po szyi, jedną ręką gładził jej biodro, a drugą rozpinał jej bluzkę. Dziewczyna śmiała się zadowolona, wzdychając co jakiś czas.

Hermiona zachłysnęła się powietrzem, a w jej oczach zabłyszczały łzy.

Zdradził mnie, zdradził.

Nie wiedziała co zrobić.

Stała jak skamieniała patrząc na rozgrywającą się przed nią sytuację, nie zdolna do jakiegokolwiek ruchu.

W końcu opanowała się, widywała gorsze sytuacje.

Odetchnęła głęboko i założyła ręce na piersi. Uderzyła obcasem w podłogę, ale to nie dało efektu.

-Malfoy! - warknęła.

Chłopak błyskawicznie odsunął się od dziewczyny, która drgnęła zaskoczona.

-Myślałam, że wolisz szatynki – dodała Hermiona z pogardą.

Zobaczyła w jego oczach strach.

-Granger? - zapytał niepewnie – co Ty tu robisz?

-Mogę zadać to samo pytanie Tobie, Malfoy – powiedziała lodowato Hermiona.

-Chodź, skarbie – powiedziała cicho dziewczyna – ta szlama jest zazdrosna.

Gryfonka zobaczyła jak oczy Draco błysnęły lekko, ale ogniki szybko zniknęły, zastąpione przez przygnębienie i niepewność.

No cóż pomyślała ponuro Hermiona chyba mam prawo być zazdrosna i wściekła skoro całujesz mojego faceta.

-Nigdzie nie pójdzie, Cross – powiedziała obojętnie Hermiona – jest po ciszy nocnej...

-Granger, nie rób tego – zaczął Draco robiąc krok w jej stronę – wytłumaczę Ci to...

Dziewczyna zmroziła go wzrokiem.

-Cross, szlaban – powiedziała nie spuszczając wzroku z Draco – tydzień. Zgłoś się do opiekuna jutro rano, a jeśli tego nie zrobisz, ja do niego pójdę i dostaniesz szlaban na miesiąc.

Dziewczyna krzyknęła oburzona.

-Misiu, zrób coś! Ja nie mogę dostać szlabanu!

-Z teoretycznego punktu widzenia każdy może dostać szlaban – mruknął Draco.

Hermiona widziała, że chce się pozbyć dziewczyny jak najszybciej i zacząć jej wszystko tłumaczyć.

-Skarbie, nie będę miała dla Ciebie czasu – jęknęła przymilnie blondynka.

-Cross, szlaban – warknęła Hermiona – i minus 20 punktów dla Twojego domu, a teraz idź do dormitorium! Natychmiast!

Dziewczyna zaczęła mruczeć coś pod nosem, ale odeszła w przelocie całując Draco w usta.

Gryfonka i Ślizgon stali w milczeniu patrząc na siebie, dopóki kroki Cross nie ucichły. Wtedy Draco otworzył usta, ale Hermiona była szybsza.

-Jeśli chcesz powiedzieć, że to nie tak jak myślę to możesz sobie darować – warknęła i zniknęła za rogiem.

-Granger! - usłyszała za sobą zrezygnowany głos – przestań!

Nawet się nie obróciła, miała dość.

Draco nawet nie był skruszony tym co zrobił.

W jej oczach pojawiły się łzy.

Marzyła tylko o tym, żeby dojść do dormitorium, walnąć się na łóżko i zapomnieć o wszystkim.

Jednak ten wieczór nie był dla niej łaskawy.

Usłyszała za sobą stanowcze kroki i chwilę później została obrócona gwałtownie o 180 stopni.

Zobaczyła wściekłego Draco.

Potem poczuła chłód na plecach gdy przycisnął ją do ściany i pocałował.

Jego usta nie miały swojego zwykłego słodkiego smaku, smakowały jak truskawki, widocznie Cross uwielbiała czerwone błyszczyki.

Hermiona rozjuszona do granic możliwości pozwoliła mu pogłębić pocałunek i ugryzła go.

Ślizgon natychmiast się odsunął.

-Granger, do cholery co Ty robisz?!

-Co ja robię?! - wrzasnęła Hermiona – chyba zgłupiałeś! Nienawidzę Cię!

-Myślałem, że mamy ten etap już za sobą – mruknął Draco.

-To źle myślałeś – warknęła i odeszła, a w ślad za nią poszybował książki.

-Wytłumaczę Ci to! - jęknął Draco i poszedł za nią – No, Granger, no! Nie bądź taka!

Odpowiedział mu tylko stukot jej obcasów.

Z westchnieniem i duszą na ramieniu blondyn pobiegł za nią.

Zdążył na moment w którym zamykało się wejście do jej dormitorium. Wślizgnął się do środka.

-Granger, posłuchaj mnie! Musiałem...

-Wynoś się, Malfoy!

-No przestań i posłuchaj! Ta dziewczyna nic dla mnie nie znaczy! Mogę Ci wszystko wyjaśnić!

-A ja nie chcę słuchać! Nienawidzę Cię! Mam Cię dość, jesteś taki sam jak wszyscy! Wynoś się stąd i z mojego życia! Wystarczająco mi je zepsułeś! Nie chcę Cię więcej widzieć!

Po każdym słowie następował cios w pierś.

Draco nie bronił się, próbował jedynie złapać szarpiącą się dziewczynę i uspokoić.

-Tygrysico...

-Zamknij się! - wrzasnęła.

Draco przeraził się.

Zobaczył w jej oczach łzy.

Gdy zaczynali ten pokręcony, ale głównie szczęśliwy związek to obiecał sobie, że Granger nigdy nie będzie przez niego płakać. A teraz była tego bliska.

-Granger, proszę Cię – wyszeptał błagalnie – daj mi wytłumaczyć...

-Nie! Jak mogłeś?! Do cholery, mogłeś powiedzieć, że masz mnie w dupie!

Draco uklęknął przed nią.

-Proszę – powiedział zrezygnowany i zrozpaczony – Granger, błagam, a wiesz, że nigdy tego nie robię. Błagam, wysłuchaj mnie. Zaklinam Cię na wszystkie świętości, wysłuchaj mnie. Potem możesz zrobić co chcesz ze mną i naszym związkiem, nie będę się sprzeciwiał niczemu.

Hermiona słuchała go z opuszczoną głową, a potem opadła na kolana koło niego. Spojrzała mu w oczy. Na jej policzkach były ślady łez.

-Dlaczego? - szepnęła tylko – dlaczego mi to zrobiłeś, Draco?

Słuchanie tego smutnego i rozgoryczonego głosu było gorsze niż jej krzyk i łzy.

Nigdy nie chciał żeby się na nim zawiodła tak jak na reszcie swoich byłych, a teraz tak się stało.

-Mogłeś powiedzieć, że masz dość tego wszystkiego. Wiesz, że pozwoliłabym Ci odejść...

-Granger, nigdy nie chciałem odchodzić ani niczego kończyć. Miałaś o niczym nie wiedzieć. To był pomysł Pansy. Nie, nie przerywaj mi. Poprosiła mnie żebym zbadał jedną sprawę, nie mogłem się tego dowiedzieć od żadnego faceta, a możesz mi wierzyć chciałbym. Tylko dziewczyna mogła wiedzieć to czego pragnęła Pansy. Tak znalazłem Cross. Wiedziała i zgodziła się o wszystkim mi powiedzieć, ale chciała dostać swoje pięć minut. A wiesz, że dla Pansy zrobię wszystko.

-Co chciała Pansy?

-Nie mogę Ci powiedzieć, prosiła mnie żebyś nic nie wiedziała.

-I tak wiem, mogę wiedzieć wszystko – powiedziała cicho Hermiona, a na jej rzęsach błyszczały łzy.

-Mówiłem Ci, że Pansy jest zakochana, pamiętasz? - gdy skinęła głową mówił dalej – chciała wiedzieć jakie dziewczyny lubi obiekt jej westchnień. Cross była z nim przez jakiś czas i mogła mi powiedzieć parę istotnych rzeczy.

-O kogo chodziło?

-O Pottera – powiedział z ciężkim westchnieniem Draco.

-To czemu nie przyszyłeś z tym do mnie? - zapytała z goryczą Hermiona – byłam z nim, mogłam Ci powiedzieć to samo.

Draco spojrzał na nią zdziwiony.

-Boże – wyszeptał w końcu – Słodki Jezu, nie pomyślałem o tym... tak mnie wkurzało to, że z nim byłaś, że nie chciałem o tym nawet myśleć...

Hermiona spojrzała w jego szare oczy pełne bólu jakby czegoś szukała. Trwało to dłuższą chwilę. W pewnej chwili jej oczy znów się zaszkliły i po jej policzku popłynęła łza. Draco zacisnął zęby i przymknął oczy by tego nie widzieć. Zobaczył jedynie, że Hermiona zagryza wargę.

Potem wstała i podeszła do okna.

-Już późno – powiedziała obojętnie – idź.

Draco klęczał jeszcze chwilę, patrząc na nią z niedowierzaniem, a potem wstał i wyszedł.

Nie zapytał co dalej z nimi, bo wiedział jaka będzie odpowiedź.

Wolał mamić się nadzieją przez dzisiejszą noc, że ich związek jeszcze istnieje.

Bo potem w jego życiu będzie już tylko pustka.

~*~*~*~


Zapraszam w piątek na kontynuację głównego opowiadania.

Pozdrawiam,

Nox



5 komentarzy:

  1. smutne, ale piękne <3
    Pansy i Harry <3 hihi świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper :D Naprawdę bardzo ciekawe . Trochę smutne
    Już nie moge doczekać sie piątku xD

    OdpowiedzUsuń
  3. hahhahahaha Potter i Parkinson ?? ok hahahah umrę świetne takie smutne ale jednak urzekające :**

    OdpowiedzUsuń
  4. smutas! ale za to jaki piekny xD draco jak kazdy facet bywa czasem totalnym idiota.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok draco zrobi wszystko dla pancy ale bez przesady żeby z jakoś laska się całować pozdrowienia
    ~S~

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...