Nie
zaprzeczaj mi - ten ból wciąż trwa
Proszę
wybacz mi - jeśli potrzebujesz mnie tak jak ja ciebie
Bryan
Adams - Please forgive me
Była
środa. W poniedziałek miały się zacząć egzaminy i każdy
chodził roztrzęsiony jak przed wojną. Nagle biblioteka zaczęła
przeżywać swój renesans. Była najbardziej obleganym miejscem w
cały zamku, gromadzili się w niej najczęściej uczniowie piątego
i siódmego roku i na gwałt wypożyczali wszystkie księgi jakie
były i mogłyby się im przydać.
Zegar
wybił osiemnastą.
Draco
czekał pod salką koło Wielkiej Sali ze znudzeniem, zastanawiając
się, kiedy pojawi się łaskawie Granger.
Jego
zegarek pokazywał trzy minuty po pełnej godzinie i Malfoy zaczął
się zastanawiać, czy Granger nie zrobiła z niego
idioty, gdy usłyszał raźnie kroki dwóch osób.
Na
korytarzu pojawiła się dwójka osób. Sądząc po wyglądzie mogli
mieć jakieś 25 lat na karku.
Kobieta
była piękna i przyznać to musiał nawet Draco. Lśniące czarne
włosy sięgały jej do łopatek i były naturalnie skręcone w
drobne loczki. Miała prawie czarne oczy i pełne czerwone usta.
Ciało o wymiarach modelki. Szła, kołysząc lekko biodrami. Lekki
makijaż dodawał jej tylko uroku. Uśmiechała się serdecznie, a
jej oczy błyszczały wewnętrznym ciepłem. Była ubrana w niebieską
szatę i miała na nogach pięciocentymetrowe sandałki. Poruszała
się z wdziękiem.
Mężczyzna
też nie był byle jaki. Draco stwierdził, że chciałby tak
wyglądać w jego wieku. Był szeroki w barach, jednak nie był mocno
umięśniony, tylko wytrenowany i na pewno silny, ale na pierwszy
rzut oka nie było tego widać. Brązowe włosy były ścięte
krótko. Piwne oczy patrzyły na świat z lekką ironią, widać
było, że miał burzliwą przeszłość, bo jego nos wyglądał
jakby był kiedyś złamany. Był wysoki i szedł wyprostowany.
Spowijała go granatowa szata.
Niezwykła
dwójka podeszła do Draco, który przygadał się im bez
zażenowania, za to z lekkim uśmieszkiem.
-Witam
– odezwała się kobieta melodyjnym głosem.
-Cześć
– powiedział nonszalancko Draco i jego uśmiech objął całą
twarz.
-Jak
sądzę to ciebie wybrała McGonagall na Prefekta Naczelnego i
otwierającego Bal? - zapytał mężczyzna.
-Tak
– odpowiedział krótko Draco
-I
nazywasz się jak? - zapytał mężczyzna.
-Draco
Malfoy – powiedział i wyciągnął w jego stronę rękę.
-Lucas
Norton - odpowiedział swobodnie mężczyzna i uścisnął jego dłoń.
-Dominique
Worth – dodała kobieta i również podała mu rękę.
-Gdzie
twoja partnerka? - zapytał Lucas.
Draco
nie zmienił swojej pozycji, dalej opierał się o ścianę, wzruszył
tylko ramionami.
-Spóźnia
się – odpowiedział tylko.
Dominique
uśmiechnęła się.
-Podoba
mi się – powiedziała, zerkając na Lucasa.
Ten
pokręcił głową z rozbawieniem.
Wtedy
pojawiła się lekko zadyszana Granger, która wiązała właśnie
włosy w koka.
-Wybaczcie
– wychrypiała, nie patrząc na Draco – ale zasiedziałam się
przy książkach.
-Nic
się nie stało – zbył jej przeprosiny Lucas – Luke Norton, a to
Dominique. Wasi nauczyciele.
-Cześć.
Hermiona Granger – uśmiechnęła się lekko Gryfonka.
-Okej,
wejdźmy do tej klasy i dogadajmy się – powiedziała Dominique.
Lucas
pchnął drzwi i ich oczom ukazała się wcale nie taka mała salka.
Miała dobrze 20 metrów długości i 30 szerokości. W rogu stał
mały stolik, a na nim gramofon. Koło stolika stało kilka ławek i
kosz na śmieci. Nic więcej nie było w sali, oprócz kurzu.
-No
cóż, nienajlepiej – mruknęła Dominique.
-Damy
radę - mruknęła Hermiona i machnęła różdżką.
Kurz
zniknął i salkę oświetliło kilka lamp. Okazało się, że sala
jest bardzo dobrze dobrana do spełnienia swojej roli. Akustyka była
idealna. Zero pogłosu czy echa.
Usiedli
na ławkach z braku innego miejsca.
-McGonagall
wybrała nas na nauczycieli – zaczął Lucas – bo stwierdziła,
że w tym roku musicie pokazać klasę.
-Na
czym to ma polegać? - zapytała jak zawsze praktyczna Hermiona –
powiedziała jedynie, że mamy się tu zjawić i nic więcej.
-Cała
sprawa jest prosta – odpowiedziała jej Dominique – Bal odbywa
się co dziesięć lat, takie podsumowanie dekady. Wcześniej było
ustalone, że Bal otwierali wszyscy Prefekci, ale potem ktoś
stwierdził, że jak tańczy jedna para to jest lepszy efekt i tak
tańczą tylko Prefekci Naczelni. Co jest jednak co jakiś czas
kłopotliwe, bo zazwyczaj Prefektami Naczelnymi zostają Gryfoni albo
Ślizgoni co utrudnia współpracę. A właśnie, z jakich domów
jesteście?
Na
twarzy Dracona pojawił się wredny uśmieszek.
-Slytherin.
-Gryffindor
– powiedziała Hermiona.
-No
to nam się trafiła para – westchnął Lucas.
-Damy
radę – mruknęła Dominique niezrażona - mam nadzieję, że
McGonagall powiedziała wam, że macie się ubrać jak wam wygodnie?
- zapytała, patrząc na dwóję uczniów w szatach szkolnych.
Pokiwali
głowami.
-Słuchajcie,
tango nie jest trudne – powiedział Lucas – to tylko kwestia
czasu, żeby się go nauczyć, choć jak na moje oko uczenie się
czegokolwiek przed OWTM -ami jest bezcelowe, ale... - urwał
znacząco.
-Im
szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy – wtrąciła Dominique i
wstała – na początek sprawdzimy, jak wam idzie wczuwanie się w
takt muzyki – dodała i podeszła do gramofonu.
-Naprawdę
chcecie tańczyć w szatach szkolnych? - upewnił się Lucas.
-A
wy chcecie nas uczyć w zwykłych szatach? - zapytał retorycznie
Draco – oczywiście, że nie, ale nie cały zamek musi o tym
wiedzieć, że mamy się czegoś uczyć. No i z drugiej strony,
miałem się ubrać w garnitur trzyczęściowy z muszką, czy jak?
Lucas
uśmiechał się lekko i ściągnął szatę. Miał na sobie czarne
spodnie z cienkiego materiału i czarną koszulę, w której odpięte
były dwa guziki pod szyją.
-No
dobra -mruknął lekko rozbawiony Draco i sam ściągnął szatę.
Ciemne
dżinsy ledwie trzymały mu się na biodrach. Rękawy białej koszuli
od szat szkolnych podwinął tak, żeby lewy rękaw zakrywał Mroczny
Znak.
-Może
być? - zapytał z ironią, przeczesując włosy palcami – czy mam
się iść przebrać?
-Tak
jest dobrze – zapewnił go Lucas.
-Ty,
Hermiona, też wyskakuj z ciuchów.
-Może
ty, Dominique, zrobisz to pierwsza? - odcięła się Hermiona.
-Wolę
Nikki – powiedziała odruchowo Dominique – to moi rodzice byli za
bardzo pijani ma moim chrzcie i dali mi takie imię, ja sobie go nie
wybrałam.
Gryfonka
uśmiechnęła się do niej.
-Czemu
narzekasz? Tobie rodzice nie dali na imię Hermiona – powiedziała
tylko.
-Nie
gadaj, Granger, tylko ściągaj ciuchy – powiedział Draco chłodno
– albo idź się przebierz.
-Zamilcz,
Malfoy – uśmiechnęła się słodko Hermiona i podeszła do
Dominique, która nadal grzebała coś przy stosie płyt, które
wyciągnęła z torebki.
Szepnęła
jej coś do ucha, Dominique odpowiedziała jej z lekkim uśmiechem i
pokiwała głową.
-Nikki,
musimy zaczynać – powiedział Lucas.
-Wiem
– powiedziała na odczep się i nadal rozmawiała cicho z Hermioną,
by po chwili ściągnąć szatę, ukazując czarna sukienkę do ud z
głębokim dekoltem – zaczynajmy.
Hermiona
również ściągnęła szatę i Draco mimo że był na nią wściekły
i odrzucało go jej ciało, bo spędziła noc z Terren' em ledwie
powstrzymał się od westchnienia pełnego zachwytu.
Krótka
czerwona sukienka ledwo co zakrywała jej uda, przez co jej nogi
wydawały się dłuższe. Czarne wysokie szpilki potęgowały efekt.
Sukienka przyległa do każdego skrawka jej ciała i ograniczała i
tak już rozproszoną wyobraźnię Draco, która pracowała na
wysokich obrotach. Dekolt był trójkąty ukazujący pełne piersi,
których nie krępował stanik, ponieważ sukienka miała wycięcie
na plecach. Gryfonka nie zwracała na niego uwagi, bo właśnie
rozpuściła włosy, które wymknęły się jej spod gumki i spłynęły
jej w lekkich falach na plecy aż do bioder.
Dominique
pokiwała głową z uznaniem.
-Dobrze,
że nie boisz się pokazywać ciała. Suknia, którą dostaniesz na
Bal, może i będzie długa, ale wcięcia i tak będzie miała prawie
do bioder, dekolt też nie będzie mały.
-Świetnie
-mruknęła Hermiona, znów zbierając włosy w koka.
-I
tak dobrze sobie radzisz – pocieszała ją Dominique – większość
uczniów z waszych domów warczy na siebie jak tylko się zobaczy,
dobrze, że trafił ci się taki Draco.
Gryfonka
uśmiechnęła się pod nosem.
Dominique
nie mogła się bardziej mylić.
-Ostatnio
jesteśmy w obojętnych stosunkach – mruknęła.
-Dobra,
koniec gadania! - zawyrokował stanowczo Lucas – najpierw chcę
zobaczyć jak idzie wam tańczenie razem. Musicie sobie ufać, choć
to będzie trudne. Przynajmniej na te kilka minut wyzbądźcie się
negatywnych emocji, okej?
Draco
skinął mu lekko głową, a Hermiona spojrzała na niego ze
zwątpieniem.
-Miona,
mogę tak mówić? - zapytał Lucas i gdy kiwnęła głową mówił
dalej – wiem, że to nie łatwe, komuś zaufać, gdy się go nie
lubi, ale musisz.
-Postaram
się, ale niczego nie obiecuję – mruknęła Gryfonka.
-Dobrze,
najpierw zatańczcie, proszę do zwykłej muzyki, potem
skoncentrujemy się na tango. Puszczę wam trzy piosenki. To nie jest
konkurs tańca, więc się nie bójcie – uśmiechnęła się
Dominique – nie zdziwię się, jeśli którąś piosenkę poznacie.
Dominique
nastawiła pierwszą płytę i popłynęła szybka muzyka.
Oboje
uczniów uniosło brwi. (muzyka ,radzę
słuchać)
-Serio?
- zapytała zdziwiona Hermiona.
-No
już, wiem, że za sobą nie przepadacie, ale chociaż próbujcie, bo
McGonagall i tak wam nie odpuści. I jak się uprze, to będzie na
każdej próbie.
Hermiona
z największą niechęcią na jaką było ją stać podeszła do
Dracona. On też nie miał zadowolonej miny.
-Możesz
dać to głośniej, Nikki? - zapytał Draco.
Dominique
wyciszyła pokój, przygasiła światło, dała głośniej muzykę i
puściła piosenkę od początku.
Draco
z niechęcią podszedł do Hermiony i zaczął tańczyć. Hermiona
również zwaliła wszystko na kolej losu i zaczęła tańczyć.
Tańczyli grzecznie, nie było mowy o żadnym dotyku, bo Draco nie
mógł się przemóc i dotknąć Gryfonki. Ona wyczuwała jego
niechęć i odruchowo się odsuwała.
Wciąż
marzę o tym, że
Będę
miał to wszystko
Ciągle
czekam
Na
coś więcej...
Tekst
piosenki im nie pomagał.
Nadal
pragnę
Mieć
cię przy swoim boku
Wiem,
że nasza miłość znika
Lecz
niedługo znów zabłyśnie
Hermiona
zaczęła się zastanawiać czy Harry nie maczał w tym palców, by
to oni tańczyli na otwarciu Balu i czy nie wybiera piosenek, choć
myśl była absurdalna, to pomogła jej się oderwać od tego, z kim
tańczy.
I
nie potrafię dostrzec dzisiaj
I
nie potrafię dostrzec jutra
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
I
mój rozum nie funkcjonuje prawidłowo
I
będę żył dzisiaj
I
będę żył jutro
Nie
ważne co zostało powiedziane lub zrobione
Nawet
jeśli wszystko idzie źle
Nawet
jeśli wszystko idzie źle
Nawet
jeśli wszystko idzie źle
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
Draco
przeklinał dzień, w którym jego rodzice zdecydowali się na to, że
ma iść do Hogwartu, on chciał iść do szkoły we Francji jak był
mały, jego matka też tego chciała. Czemu nie zmienił szkoły po
wojnie?
Oczywiście,
za namową matki.
„Draco,
jaki ma sens przenoszenie się do Francji? Inny program nauczania,
inni nauczyciele, no i nikogo nie będziesz znał. Blaise wraca do
Hogwartu, idź z nim.”
No
i wrócił do Hogwartu, ale teraz przeklinał ten dzień.
Wciąż
szukam
Na
zawsze w twoich oczach
Będę
ostrożny
Lecz
niedługo znów zabłyśniemy.
Draco
czuł, że piosenka pasuje do tego, co się działo między nim a
Granger i wcale mu się to nie podobało.
Sam
nie wiedział, co zrobić i nie chciał się katować muzyką, by
znaleźć odpowiedź.
Za
dużo zostało powiedziane i zrobione, żeby to wszystko było tak
jak dawniej, choćbym nie wiadomo jak tego chciał. Chciał wymazać
ostatni tydzień ze swojego życia. Wtedy wszystko byłoby inaczej.
Mamił
się tym, że może byłby wtedy z Granger...
Nawet
jeśli wszystko idzie źle
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
I
nie potrafię dostrzec dzisiaj
I
nie potrafię dostrzec jutra
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
I
nie potrafię dostrzec dzisiaj
I
nie potrafię dostrzec jutra
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
I
nie potrafię dostrzec dzisiaj
I
nie potrafię dostrzec jutra
Wypalasz
moją głowę od wewnątrz
I
mój rozum nie funkcjonuje prawidłowo
I
będę żył dzisiaj
I
będę żył jutro
Nie
ważne co zostało powiedziane lub zrobione
Nawet
jeśli wszystko idzie źle.
Piosenka
skończyła się i Hermiona odetchnęła z ulgą.
-Nie
cieszcie się – uśmiechnął się lekko Lucas – to dopiero
początek.
Dominique
puściła kolejną piosenkę i Hermiona jęknęła.
-Nikki!
-Wybacz,
skarbie! - uśmiechnęła się ze szczerym współczuciem Dominique.
Draco
spojrzał na Hermionę, jakby to była jej wina i objął ją z
niechęcią w tali. (muzyka)
Pozwól
mi być twoim bohaterem...
Czy
zatańczyłabyś, gdybym poprosił cię do tańca?
Czy
pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz?
Czy
płakałabyś widząc mnie we łzach?
I
czy ocaliłabyś moją duszę tej nocy?
Draco
przymknął oczy.
Kto
do cholery wybrał te piosenki?!
Zabiję
nawet jeśli to był Minister Magii.
Czy
zadrżałabyś, gdybym dotknął twych ust?
Czy
może śmiałabyś się?
Proszę,
powiedz mi to..
Czy
teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz?
Weź
mnie w ramiona tej nocy...
No
nie!
Granger
zawsze drżała, gdy ją całował. Czy naprawę musi tu być i tego
słuchać? Pragnął Granger, po mimo wszystko pragnął jej, może
właśnie dlatego, że nie mógł jej mieć. Jednak podświadomie
czuł, że to, co ich łączy (łączyło) to nie tylko fizyczne
pożądanie.
Mogę
być twoim bohaterem Kochanie
Mogę
całować każde cierpienie
Będę
przy tobie na zawsze
Możesz
zabrać mi nawet oddech.
Coś
w tym jest. Chciał być dla Granger tym, kim by tylko zapragnęła i
wszystko runęło jak domek z kart. Nigdy nie myślał o tym, co by
było, jakby mu się nie udało zdobyć Granger. Zawsze zakładał,
że wygra. Nie dopuszczał do siebie myśli o porażce.
Czy
przysięgłabyś
Że
zawsze będziesz moja?
A
może skłamałabyś?
I
uciekłabyś i schowała się?
Czy
aż tak ugrzązłem?
Czy
straciłem rozum?
Nie
dbam o to, jesteś przy mnie tej nocy.
Owszem
stary, pomyślał, straciłem rozum i to dawno temu, gdy pomyślałem,
że ona może być moja i zacząłem jej pragnąć, choć wiedziałem,
że nigdy nie będzie moja. Nigdy nie chodziło tylko o seks.
Pragnę
nie tylko ciała Granger, brakowało mi jej, gdy byliśmy pokłóceni.
Gdy była koło mnie, miałem wszystko.
Mogę
być twoim bohaterem Kochanie
Mogę
scałować każde cierpienie
Będę
przy tobie na zawsze
Możesz
zabrać mi nawet oddech.
Zrozumiał,
co go bolało najbardziej.
Myśl,
że Granger nigdy nie będzie jego, zaczynała go prześladować i
dobijać.
Klątwa
Hyperiona miała działać w druga stronę, nie miała zabijać
Malfoyów tylko ich partnerów.
Tutaj
wszystko przybrało inny obrót.
Chcę
cię tylko przytulić,
Chcę
cię tylko przytulić,
Czy
aż tak ugrzązłem?
Czy
straciłem rozum?
Nie
dbam o to, jesteś przy mnie tej nocy.
Właśnie.
Potrzebował
Granger, rozpaczliwie pragnął jej nieobecności.
Nieświadomie
przysunął się bliżej niej.
Gdy
drgnęła, czując jego ciało tuż koło siebie, coś zakuło go w
sercu.
Czy
wolałaby, żeby był tu teraz Terren?
Mogę
być twoim bohaterem Kochanie
Mogę
całować każde cierpienie
Będę
przy tobie na zawsze
Możesz
zabrać mi nawet oddech
Mogę
być twoim bohaterem Kochanie
Mogę
całować każde cierpienie
Będę
przy tobie na zawsze
Możesz
zabrać mi nawet oddech
Możesz
zabrać mi nawet oddech
Mogę
być twoim bohaterem...
-Dobrze,
Draco – pochwaliła go Dominique cicho – pozbądź się tego...
Popłynął
kolejny kawałek, nastrojowy i smutny. (muzyka)
Rozdzieleni
oceanem, dzień po dniu
A
ja powoli wariuję
Słyszę
twój głos przez telefon
Ale
to nie koi bólu
Jeśli
prawie nigdy cię nie widziałem
Jak
możemy mówić "na zawsze"
Draco
spojrzał dziewczynie prosto w oczy i objął ją w talii.
Westchnęła, ale pozwoliła mu na to. Nie miała innego wyjścia.
Spojrzenie Draco było jednoznaczne.
„To
twoja wina, że nic nie jest na zawsze, ty to zepsułaś”
Dokądkolwiek
pójdziesz
Cokolwiek
zrobisz
Ja
będę tutaj czekać na ciebie
Cokolwiek
to znaczy
Lub
jak bardzo złamie się moje serce
Ja
tu będę czekać na ciebie
Dokładnie
Granger.
Wiesz,
że mnie zraniłaś. Zrobiłaś to świadomie. Czy aż tak bolało
to, że chciałem być blisko?
Zastanów
się, co straciłaś.
Uważałem
za pewne, że za każdym razem
Gdy
myślałem, że jakoś to przetrwam
Słysze
śmiech, czuję łzy
Ale
nie mogę być teraz blisko Ciebie
Skarbie,
czy nie widzisz,
Że
doprowadzasz mnie do szaleństwa
Zastanawiam
się jak możemy ocalić
ten
romans
Więcej
straciliśmy niż zyskaliśmy Granger. Wiesz o tym tak samo dobrze
jak ja. Też dobrze się przy mnie czujesz, ale teraz boisz się, że
już nigdy się do ciebie nie odezwę. Boli cię moje milczenie i
unikanie cię. Porównujesz to, co jest dzisiaj z tym, co było kilka
dni temu i wiesz, że wtedy mieliśmy wszystko.
ale
jeśli w końcu będę z tobą
Zaryzykuję
Myślałem,
że każda kłótnia wnosi coś nowego, że to umacnia to, co było
między nami. Ty jednak myślisz inaczej. Szaleństwem jest to, że
oboje się pragniemy, ale nie możemy się mieć. Czy nie poszłaś
do Terren' a, bo jest podobny do mnie i chciałaś się przekonać,
czy będę zazdrosny, ale nie pomyślałaś w jakiej sytuacji stawia
to jego? Nie pomyślałaś, że stracisz to wszystko?
Gdy
piosenka się skończyła, Draco odsunął się od niej i dużo go
kosztowało zachowanie obojętnego wyrazu twarzy.
-Szczerze?
To myślałem, że będzie gorzej – powiedział z uśmiechem Lucas.
-Ja
tak samo, póki jeszcze na siebie nie warczycie, zatańczcie to –
poprosiła Dominique i puściła kolejną piosenkę. (muzyka)
-Nie
– powiedział stanowczo – Nikki, nie!
-Proszę
– uśmiechnęła się słodko – nie myśl o tym, że tu jesteśmy.
Draco
nie zauważył tego, ale skinęła głową na Hermionę, która
podeszła do niego krokiem, który zmącił mu zmysły. Każdy jej
krok był pełen zmysłowości i pewności siebie.
Latający
chłopak yeah racja.
Hej
mama oni wołają na mnie "Chrapliwy".
Ja
mam kieszenie pełne powodów dla których powinnaś być ze mną.
Kochanie
ja mogę mówić "na zdrowie" nawet kiedy nie kichasz.
Ja
będę twoim ratunkiem, nawet jeśli nie będziesz mnie potrzebować.
Mogę
cię mieć marzącą, również kiedy śpisz
Ja
pomogę wyrwać ci się np na weekend.
Ty
powiedziałaś co byś chciała zrobić z nowym Enrique.
Ja
wkładam płytę i włączam piosenkę na powtórne odtwarzanie.
I
potem Ona popierała to jak powtórną rozgrywkę.
Mimo
woli patrzył na jej uśmiech, uśmiech jakim mogła go obdarzyć
jedynie Granger sprzed tygodnia, gdyby chciała coś osiągnąć.
Uśmiech pełen obietnic i czegoś zakazanego. Gdy dotknęła jego
torsu i ich ciała prawie zlały się w jedno, myślał, że
oszaleje.
Kiedy
mnie potrzebujesz.
Dziewczynko
ja próbuję to ukryć.
Ale
nie potrafię uciec przed tym kochanie.
Proszę
wybacz mi.
Kiedy
myślę o tobie moje myśli są bardzo erotyczne
Och
kochanie!
Ta
dziewczyna robiła to specjalnie. Uwodziła go samym tańcem. Nie
zaważył kiedy, ale rozpuściła włosy i teraz wirowały razem z
nią, gdy obróciła się do niego tyłem i zaczęła tańczyć sama,
ale wiedział, że tańczy dla niego. Każdy ruch jej ciała był dla
niego. Niemymi przeprosinami za to, co zrobiła i jak go zraniła.
Kochanie
nie będę potępiać..
Ja
wiem, że ty z nikim nie romansowałaś - intuicja och och.
I
twoje oczy nie kłamią.
Ja
wiem, że ty chcesz iść (być) ze mną dzisiejszej nocy.
Zobaczę
cię prawdziwą (nagą)
Ale
najpierw TY musisz....
Przestał
myśleć i objął ja w talii, obracają ją w swoją stronę.
Nie
wysunęła się z jego objęć, tylko uśmiechnęła się i odrzuciła
głowę do tyłu.
Wiesz,
że cię pragnę, Granger i nie ułatwiasz mi tego w żaden sposób.
...Pchać,
pchać do tyłu i wprzód...
Spraw,
abym uwierzył, że naprawdę tego pragniesz.
Pchaj,
pchaj do tyłu i wprzód.
Wiem,
ja nie potrafię ponaglić pragnienia.
Pchaj,
pchaj, do tyłu i wprzód.
Idą
naprzód, leżą jedno na drugim - Nie przestawaj!
Nie
przestawaj przed świtem!
Tylko
utrzymuj popychanie od tyłu...
Granger
spojrzała mu w oczy, zmuszając go, by zaczął tańczyć, razem z
nią. Zrobił to.
Pragnął
jej od dawna. Gryfonka wiedziała o tym od dawna. Jeśli nie chciała
jego zainteresowania, to nie tańczyłaby tak wyzywająco jak
teraz. Nie poruszałaby biodrami tak blisko niego w tak
zmysłowy sposób, nie pozwoliłaby mu się dotknąć, nie przy tej
piosence. Sugestia był aż za bardzo widoczna.
Pragniesz
mnie? (Ty to wiesz).
Potrzebujesz
mnie? (Ty to wiesz).
Będziesz
mnie błagać? (Ty to wiesz).
Będziesz
się ze mną drażnić? (Ty to wiesz).
Kochanie,
ja...
Ja
jestem swego rodzaju chłopcem,
Który
nie doznał jeszcze prawdziwego podniecenia.
Kiedy
masz,
Kiedy
masz swoją prywatną imprezę
Mam
nadzieje że jestem zaproszony.
Wydawało
mu się, że światła przygasły jeszcze bardziej. To Lucas stwarzał
nastrój, by zaczął tańczyć swobodniej. A on powoli tracił
opanowanie...
Kochanie
nie będę potępiać (przeklinać).
Ja
wiem, że ty z nikim nie romansowałaś- intuicja och och.
I
twoje oczy nie kłamią.
Ja
wiem, że ty chcesz iść (być) ze mną dzisiejszej nocy.
Zobaczę
cię prawdziwą (nagą)
Ale
najpierw TY musisz....
Nie
myśl o tym, że tu jesteśmy.
Głupota.
Gdyby
wiedział, że nikogo tu nie ma, to już rozbierałby Granger, nie
myśląc o niczym innym.
...Pchać,
pchać do tyłu i wprzód...
Spraw,
abym uwierzył, że naprawdę tego pragniesz.
Pchaj,
pchaj do tyłu i wprzód.
Wiem,
ja nie potrafię ponaglić pragnienia.
Pchaj,
pchaj, do tyłu i wprzód.
Idą
naprzód, leżą jedno na drugim- Nie przestawaj !
Nie
przestawaj przed świtem!
Tylko
utrzymuj popychanie od tyłu...
Przypomniała
mu się chwila, gdy Gryfonka obiecała, że nigdy nie będzie tańczyć
dla niego. Złamała to słowo, bo odeszła od niego i zaczęła
tańczyć sama kilka kroków dalej z kocim uśmiechem na twarzy.
Położyła mu dłoń na torsie i kazała cofnąć się kilka kroków.
Niespodziewanie trafił na ścianę. Tam Lucas nie mógł wypatrzyć,
co robią.
Teraz
po tym jak tu wróciłaś po prostu przestań.
Teraz
rzuć to jakby było gorące i wystrzel jak z broni...
I
powstrzymaj to niczym strażnik, teraz porusz to jak w zegarku.
Twoje
ciało krzyczy i twoja zdobycz jest wybuchem.
Ona
chce to robić, robić to bez zwlekania.
Powiedziałem
Jej, że mogę posuwać to, posuwać to po prostu niczym w sztafecie.
Ponieważ
jestem bombowy, niczym wietrzny szlak.
Teraz
pchaj to niczym sól i pieprz.
-Zatańcz
ze mną – wymruczała mu do ucha i otarła się o niego biodrami.
Tak
nie będzie, skarbie.
Odsunął
się od ściany i zmusił ją tym samym, żeby również odeszła.
Podszedł do niej i zaczął tańczyć jak nauczył go tego Blaise,
który przyciągnął to z Kuby. Nie tylko kobieta mogła uwodzić w
czasie tańca, on też to potrafił i teraz to robił. Widział, jak
oczy dziewczyny rozszerzają się lekko. Wygrywał.
...Pchać,
pchać do tyłu i wprzód...
Spraw,
abym uwierzył, że naprawdę tego pragniesz.
Pchaj,
pchaj do tyłu i wprzód.
Wiem,
ja nie potrafię ponaglić pragnienia.
Pchaj,
pchaj, do tyłu i wprzód.
Idą
naprzód, leżą jedno na drugim- Nie przestawaj !
Nie
przestawaj przed świtem!
Tylko
utrzymuj popychanie od tyłu...
Pchaj,
pchaj (dziewczynko)
Pcha,
pchaj (dziewczynko)
Pchaj,
pchaj (dziewczynko)
Pchaj,
pchaj
Skończyli
tańczyć.
Hermiona
obejmowała go ramionami, a jego dłonie były na jej pośladkach.
Oddychali
szybko i niespokojnie. Na obojgu taniec zrobił niesamowite wrażenie.
Wiele wyjaśnił.
-Idealnie
– usłyszeli głos Dominique i znów zapaliły się światła.
Draco
odsunął się od Hermiony.
-Idealnie?
- prychnął.
Lucas
podał im butelki z wodą. Mieli prawo być zmęczeni. Tańczyli bite
piętnaście minut. A szczególnie ostanie kilka minut było bardzo
wyczerpujące.
-Już
ci tłumaczę – zaczęła Dominique – wybrałam trzy piosenki i
trzy gatunki. Trance, z którym wam nie szło. Pop latin, który do
was pasuje. Pop-rock, co dało niezły efekt. Trzecia piosenka dała
mi do myślenia. Na tym polega tango, na dotyku i uczuciach, nie
muszą być pozytywne tylko silne i najlepiej gwałtowne. Specjaliści
oceniają, że tango dobrze idzie, gdy para się nie lubi. Najlepiej
jednak wychodzi parą, między którymi jest chemia. Wy musicie się
naprawdę nie lubić, co?
-Trochę
– przyznała Hermiona – a ostatnia piosenka?
-To
dla testu – uśmiechnął się Lucas – potraficie zapomnieć o
tym, że się nie lubicie i zagrać, że pragniecie swojego dotyku,
choć, Hermiona, to zagranie na początku był nie fair.
Dziewczyna
uśmiechnęła się lekko.
-Nie
fair? - zapytała słodko – nie zauważyłam.
-Super
– mruknął z ironią Draco – po prostu wczułaś się w
piosenkę.
-Dokładnie.
-Okej
– powiedziała Dominique – teraz już na poważnie. Draco,
świetnie się wczuwasz w rytm i muzykę. A co do zagrań nie fair.
Nie myśl, że nie widzieliśmy ostatniej piosenki. Pod koniec
naprawdę pokazałeś, na co cię stać. Podejrzewam, że jeśli nas
by tu nie było, to tańczylibyście o wiele lepiej.
-Poczekaj
– przerwał jej Draco – lepiej, to znaczy co? Miałem zacząć ją
rozbierać? - był na tyle bezczelny, że nawet nie udawał
zawstydzonego po słowach Nikki – wtedy byłabyś zadowolona?
-Już
jestem zadowolona – uśmiechnęła się Dominique – ale tango
jest właśnie takie, Draco. Pop też.
-No
dobra, fanatyczko – mruknął – co dalej?
-Umiesz
się ruszać – powiedziała prosto z mostu Dominique – świetne
ruchy i wyczucie partnera. A ty, Hermiona, nieźle ruszasz biodrami.
Myślałaś o tym, żeby ćwiczyć taniec brzucha?
-Nie,
dzięki – zaśmiała się Gryfonka.
-Poważnie.
To dobre. Umiesz zmusić partnera do tańca, uwodzisz samym tańcem,
choć Draco się szczególnie nie opierał...
-Ej!
- warknął Ślizgon – to tylko taniec! Miałem tańczyć, jakby
was tu nie było i to zrobiłem.
-Dobra,
Dominique – odezwał się Lucas – bo zaczną się wkurzać.
Miona, chodź, pokażę ci podstawy – dodał i podał rękę
dziewczynie.
-Właśnie,
Draco, ruszaj się.
Blondyn
pokręcił głową i zeskoczył z ławki. Podszedł do Dominique.
-Najpierw
musisz ogarnąć kroki. Pierwsze jest mocne, drugie słabe, mocne i
słabe, do czterech.
-Jasne
– mruknął nieprzejęty Draco, odgarniając włosy z czoła.
-Kumasz?
Rytmicznie to jest tak wolno, szybko, szybko, wolno.
-Co
dalej? - zapytał obojętnie, kątem oka obserwując, jak Lucas
tłumaczy to samo Hermionie.
Tyle,
że ona w przeciwieństwie do niego słuchała tego, co mówił Luke.
-Draco
- syknęła Dominique – skup się.
-Najpierw
każesz mi tańczyć z Granger i zmuszasz mnie, żebym zaczął ją
prawie rozbierać, a teraz każesz mi się skupić na jakichś
nudnych krokach do tanga. Jak ja mam to zrobić?
Wiele
osób na miejscu Dominique byłoby oburzone jego bezpośredniością
jak i arogancją. Ale ona tylko się roześmiała.
-Nieźle,
a teraz słuchaj. Lewa noga w przód, prawa w tył, prawa w przód,
lewa w tył, lewa w bok, prawa w bok, do lewej, dostaw do prawej.
Zapamiętałeś, czy mam powtórzyć?
-Co?
- zapytał roztargniony Draco, bardziej skupiony na obserwowaniu
Lucasa i Granger niż na krokach tanga. - tak, jasne, wszystko
pamiętam.
-No
dobra – powiedziała Dominique, a w jej oczach błyszczały
ironiczne błyski – przyciągasz mnie do siebie prawą rękę i
kładziesz ją mi na plecach, a ja tobie na ramieniu. Twarz wysoko i
w lewo, blisko mnie ciało. Draco! No już.
Blondyn
z westchnieniem posłuchał jej i zrobił, co mu kazała.
Objął
ją w talii i przyciągnął blisko do siebie. Miał poważną minę
i unosił głowę arogancko w lewo, patrząc na Nikki z wyższością.
-Okej,
wolno, szybko, szybko, wolno. W przód i do tyłu.
Draco
wykonał polecenie bezbłędnie. Gdy Dominique chciała mu udzielić
następnych instrukcji, to westchnął i wyprzedził jej słowa.
-Daruj
sobie tę gadkę – mruknął i zaczął prowadzić w tańcu.
Dominique
nie zdobyła się nawet na to, żeby otworzyć usta ze zdziwienia.
Dała
się poprowadzić, by Draco zatańczył bez jej pomocy idealne tango,
nie myląc ani jednego kroku. Była w tak ciężkim szoku, że
odezwała się dopiero wtedy, gdy skończyli tańczyć.
-Umiesz
tango? - wykrztusiła.
-Szybko
się uczę – uśmiechnął się rozbrajająco.
-Luke!
-Widziałem
– rozległ się słaby głos.
Lucas
stał niedaleko nich z miną pełną niedowierzania. Hermiona za to
spoglądała na Draco ze złością.
-Draco,
przyszedłeś tu na darmo. Masz to w małym palcu.
Chłopak
wzruszył ramionami, nieprzejęty.
-Czekajcie!
- powiedziała Dominique i wybiegła z Sali.
Wróciła
po czterech minutach, prowadząc dyrektorkę.
-Nie,
pani profesor, proszę się nie denerwować, to nic groźnego –
usłyszeli jej spokojny głos – nic nie nabroili. Mamy tylko pewną
sytuację do przemyślenia – weszły obydwie do sali.
-Norton,
co tu się dzieje? - zapytała od razu McGonagall.
-No
cóż, pani profesor, Draco przyszedł tu na próżno.
-A
niby dlaczego? Jest prefektem i to tradycja szkoły, że musi
tańczyć! Czyżby odmówił?
-Nie,
pani profesor – powiedziała szybko Dominique – chodzi o to, że
Draco umie tango. Nie ma po co przychodzić uczyć się od nas.
-A
panna Granger? - zapytała McGonagall.
-Hermiona
musi zostać – powiedział Lucas.
-Mogę
zobaczyć umiejętności pana Malfoya? -zapytała McGonagall.
-Oczywiście
– powiedziała natychmiast Dominique – Draco, chodź. Luke, puść
muzykę proszę.
Ślizgon
i Dominique wyszli na środek sali, a Lucas machnął od niechcenia
różdżką i znikąd popłynęła muzyka.
Teraz
Hermiona miała okazję zobaczyć, co potrafi Dracon.
A
potrafił dużo. Myślała, że w „Studio” pokazał, na co go
stać, ale porównując tamten taniec do tego to pikuś.
Pomimo
tego że był w zwykłych dżinsach, poruszał się jak pan i władca
świata.
Gryfonka
zaczęła się zastanawiać jak Czarny Pan wytrzymywał z takim
zachowaniem Draco. Nawet gdy tańczył, biła od niego arogancja i
bunt. Prowadził Dominique szybko i pewnie. Urokiem osobistym nie
dorównywał żadnemu modelowi i aktorowi jakiego znała Hermiona (a
miała do wyboru Leonardo DiCaprio, Brada Pitta, Davida Beckhama czy
Enrique Iglesiasa – którego ja uwielbiam, nie tylko za jego głos
:p).
Każdy
jego ruch był perfekcyjny i wytrenowany do ostatniej minuty.
Gdy
skończyli tańczyć, Hermiona zerknęła na swoją opiekunkę. Chyba
właśnie zabrakło jej słów.
-Nie
wierzę, że tańczy pan tango po raz pierwszy – powiedziała sucho
dyrektorka.
-I
ma pani rację – powiedział spokojnie z lekkim ironicznym
uśmieszkiem.
Przy
McGonagall zawsze się hamował, bo nawet teraz po tylu latach nauki
czuł wobec niej respekt.
Jednak
na usta cisnęło mu się „bo to był drugi raz”.
-Masz
rację, Dominique – powiedziała spokojnie nauczycielka – lekcje
dla pana Malfoya są zbędne. Jednak Lucas musi zostać, żeby uczyć
pannę Granger.
-Myślałam
o czymś innym – zaczęła ostrożnie Nikki.
***
Po
długiej rozmowie, paru oburzonych prychnięciach Hermiony,
krzywieniu się Nikki na swoje pełne imię wymawiane przez
McGonagall i łagodzeniu sporów ze strony Lucasa, ustalili wszystko.
Stanęło
na tym, że Draco będzie uczył Hermionę. Lucas stwierdził, że
jest do tego odpowiednio przygotowany. Dominique i Lucas przyjadą za
dwa tygodnie, żeby zobaczyć jak im idzie i za miesiąc, żeby
wszystko dopracować. A blondyn z szatynką, chcąc nie chcąc,
musieli się na to zgodzić.
Nie
miał jedynie pojęcia, że żadne z nich nie ma na to najmniejszej
ochoty.
-Jedno
pytanie panie Malfoy – odezwała się McGonagall, gdy wychodzili z
klasy – dlaczego nie powiedział pan, że te lekcje są zbędne w
pana przypadku?
-Pani
profesor – powiedział Draco, a w jego głosie pobrzmiewało ledwie
zauważalne rozdrażnienie – kazała pani, żeby to Granger mi o
tym powiedziała. Z całym szacunkiem, czy gdybym przyszedł do pani
powiedzieć, że nie mam zamiaru uczestniczyć w tych próbach, to by
coś dało? Stwierdziłaby pani, że nie chcę mieć nic wspólnego z
Granger, odjęła punkty, kazała wyjść i stawić się na próbie.
Nie mam racji?
-Nie
do końca, z tego co wiem, to w miarę się dogadujecie. Śmiałabym
twierdzić, że bardzo dobrze – powiedziała dyrektorka, nawiązując
do tego nieszczęsnego artykułu.
-To
się pani myli – powiedział chłodno Draco, skinął jej głową i
odszedł.
Hermiona
również pożegnała się pospiesznie z nauczycielką i poszła za
nim.
-Malfoy!
- zawołała, gdy miał już zniknąć w lochach.
-Co?
- zapytał ozięble, obracając się w jej stronę.
-Czemu
nie powiedziałeś mi, że umiesz tańczyć tango?
Draco
uniósł ironicznie brew.
-A
pytałaś? - zapytał i zniknął w ciemnościach.
***
wybaczcie,
że tak późno, ale Muscardinus sprawdzała to na szybko i chwilę
to zajęło.
Camme
nadal jest poza zasięgiem, ale niedługo wróci.
poza
tym Wszystkiego Najlepszego, dziewczyny. Trochę spóźniona, ale
szczera.
Czekam
na komentarze (znów "agresywna prośba o komentarz [...], na
który trzeba zasłużyć")
spokojnego
albo szalonego weekendu
Pozdrawiam,
Nox
Ołł jess! Pierwsza. Normalnie proszę o jakiś dobry zwrot! Niech go przeprosi no cokolwiek :o proszę
OdpowiedzUsuńW bardzo ciekawy sposób opisałaś lekcje tańca.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć,że muzyka była idealnie dopasowana do emocji kłbiących się w bohaterach. Zastanawiam się tylko jak długo Malfoy będzie w tak oziębły sposób traktować Hermionę.
Znając gryfonkę pewnie po tak ciągłej niechęci ze strony ślizona ona sama również nie będzie na siłę go do siebie przekonywać skoro za każdym razem wiąże się to z odpychaniem, w końcu jakby nie było to dumna,uparta gryfonka. Ciekawi mnie również jak będą wyglądać ich wspólne ćwiczenia,aż nie mogę się doczekać:)
A jeśli chodzi o sprawę przespania się z Terrenem to obiektywnie rzecz ujmując Draco nie powinien wściekać się na Granger, w końcu jakby nie było nie stworzyli pary. Więc, czy Hermiona powinna prosić ślizgona o wybaczenie? nie sądze, przecież w tamtym momencie była osobą wolną. Oczywiście nie dziwie się chłopakowi,że poczuł się przez nią zraniony skoro mu na niej zależało. Jednak zauważyłam,że on sam nigdy nie pokazał jej,że to coś więcej niż tylko pociąg fizyczny. Mówił o tym przyjaciołom nawet spiskował z Potterem jednakże samej zainteresowanej ta wiedz nie objeła,a przecież kobietom trzeba mówić wprost o tych sprawch. Cóż, pozostaje mi tylko wyczekiwać kolejnego genialnego rozdziału.
Pozdrawiam
Lidia
dziękuję za opinię :)
Usuńmasz rację co do Draco, całkowitą. Ale z 2 strony, Draco to Draco, wszystko ukrywa, a w szczególności swoje uczucia. Mam nadzieję, że mu to wybaczysz.
pozdrawiam :)
Świetny rozdział! Ja tam nie wiem czemu Miona się opiera nauce tańca z Draco... Ja to chętnie bym brała prywatne lekcje u niego! Naprawdę poprawiłaś mi humor tym rozdziałem ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńja również nie pogardziłabym tańcem z Draco :)
UsuńA zachowaniem Hermiony wyjaśni się i to już niedługo :)
nareszcie ;) nie mogę się doczekać
Usuńkiedy oni sie w koncu pogodza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMogli by się już pogodzić. Jak włączyłam Push i wyobraziłam sobie ich taniec, to normalnie.. yh! Jaka ona jest głupia. Spieprzyła wszystko i jeszcze się opiera xd. Czekam aż sie pogodzą, bo mnie już szlak trafia jak ciągle tylko na sb warczą i wgl:D
OdpowiedzUsuńarrrrrrr ! ♥
OdpowiedzUsuńale seksownie! :D
mrrrr xd
mmm tak pociągająco tanczyli i ja to poprostu czułam xd
nie no, rozdział świetny, muzyka boska(♥) i wogóle całokształt daje rewelacyjny wynik ;p
ohh,jak ja chce żeby sie oni już pogodzili :c
dlugo jeszcze zamierzasz nas męczyć?
życze ci duuuuuuużo weny, i czekam na next ;p
Pozdrawiam M.
Super ! Aldm niech nie godzą się za szybko xD
OdpowiedzUsuńSuper! ^^ Czemu ciągle któreś coś spieprzy?! Weny życzę!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) Powiedz mi proszę Nox kiedy rozwiąże się sprawa tej klątwy??? Nie mogę się doczekać!! Pozdrawiam Ewelka
OdpowiedzUsuńWysmienity rozdział!!! Jeny juz sie nie mg doczkec nastepnegorozdziału Nox. :D Pozdro Daria
OdpowiedzUsuńO kurcze, juz sama nie wiem czy bardziej zazdroszcze Hermionie figury czy partnera... Swoja droga chcialabym zobaczyc jak Blaise uczy Draco tanczyc : ) A i bardzo sie ucieszylam jak przeczytalam, ze nie tylko na mnie Enrique robi wrazenie.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńZajebisty!! Po prostu brak mi słów!! Kiedy następny? Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńEhh...nie chciała byś może częściej dodawać rozdziałów? No bo sama zobacz aż 7 dni musimy czekać :( dziekuje ci bardzo za wspaniały rozdział i czekam na następny... Zapraszam do siebie, rownież pisze dramione http://dramion-zycietowielkaniewiadoma.blogspot.co.uk/2013/03/tak-to-sie-zaczeo.html
OdpowiedzUsuńWciąż tu jestem. Nie pisałam bo ... No właśnie. Strasznie ciężko mi teraz coś napisać ... dużo się ostatnio u mnie działo a po części trochę się obraziłam bo pod jedną z notek jeszcze na poprzedniej witrynie był wpis kogoś o nicku Bellatrix (ci ludzie w ogóle nie mają fantazji eh..w sumie to dotyczy też mnie ^^).
OdpowiedzUsuńJestem zdziwiona ale też miele zaskoczona większość opowiadań po tak długim czasie nie jest już tak dobre jak na początku a twoje wciąż jest świetne!
W tej notce było sporo zamieszania z muzyka ale było warto świetnie się to czyta i przynajmniej dla mnie tekst wpisywany (i tłumaczony WOW że ci się chciało) świetnie zgrywał się z jednocześnie odtwarzaną piosenką. Jestem naprawdę pod wrażeniem że potrafisz TAK pisać :D
Teraz będę już komentować. Oczywiście niecierpliwie wyczekuje następnej notki i chwili gdy oni w końcu zaczną rozmawiać !!!
WENY :*
BALLATRIX ;)
cieszę się, że nadal ze mną jesteś :)
Usuńwiem, widziałam ten komentarz i myślałam, że to Ty ;/
nie mają fantazji, ja również spotkałam się z Nox, ale to nie byłam ja... chyba muszę zmienić nick...
dziękuję, dziękuję, chylę się do podłogi.
nie tłumaczyłam, mam od tego ludzi :) a raczej internet.
czekam na Twoje dalsze komentarze :)
pozdrowienia dla prawdziwie i niepowtarzalnej Bellatrix :*
Boskie :) Oby tak dalej. Muzyka naprawdę świetnie dobrana :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne !
Interesująca oprawa muzyczna :D. Co do treści - również ciekawie. Wspomnienie Davida Beckhama i Enrique Iglesiasa wywołało u mnie szeroki uśmiech :D. Fragmenty pisane z perspektywy Dracona bardzo dobrze zobrazowały jego sytuację ;) Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego piątku, aby się przekonać jak potoczą się próby Miony i Draco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jeejuu . Jak ja kocham twoje opowiadanie <3 czytam je już kilka miesięcy i ciągle mi sie podoba . Piszesz świetnie . ;) Czekam na kolejny rozdział . ;]
OdpowiedzUsuńAlexandra ♥
oo stara w tym rozdziale dalas tyle emocji i zmian nastrojow, ze ja na przemian smialam się i plakalam.
OdpowiedzUsuńod Hero plakalam, na 3 piosence bylam cala zarumieniona a później co chwila chciało mi się smiac. Miona jako kociak i Draco w nie lepszej wersji: troche perwersji nigdy nikomu nie zaszkodzilo ;)
szczerze, to nie wiem co jeszcze mam napisac, ale najzwyczajniej w swiecie tak się rozmarzyłam, ze nie mysle.
buziaki, Roni
Musiałam się przejść po pokoju kilka razy żeby się uspokoić. Boski rozdział. Fantastycznie dobrałaś muzykę. Pewnie Hermiona i Draco będą wspaniale tańczyć tango. Czekam na następną notatkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuje oczywiscie za zyczenia ! ;*:D
OdpowiedzUsuńCo do rozdzialu to swietny ! Boskoo - jak zwykle to wymyslilas. Nie wiem skad ty bierzesz te pomysly ale sa naprawde swietne. Ciekawe co teraz sie bedzie dzialo pomiedzy nimi.. a tak w ogole mam nadzieje ze w koncu sie pogodza.
Pozdrawiam ;*;p
Osoby przede mną już dość Ci nasłodziły, więc ja ograniczę się tylko do krótkiego stwierdzenia. 'Rozdział był super.' Ja się po prostu nie mogę doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńMówiłam już, że masz NIESAMOWITY talent i twój blog jest najlepszy ? Jak nie, to mówię to teraz: Twój blog jest najlepszy ze wszystkich jakie kiedykolwiek czytałam, a twój talent...eehh, chciałabym pisać tak jak ty ;) a co do rozdziału to też jest najlepszy :D ten ostatni taniec, pełen seksu xD Spodobała mi się ta ostatnia piosenka-"Push", słucham jej na okrągło, i od teraz jak czytam twojego bloga to puszczam tą piosenkę, od razu lepiej sie czyta xd Zauważyłam parę błędów takich jak brak literek, ale to nic ;p Czekam na NN ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naaatuuuu <3
Chciałabym móc zobaczyć na żywo jak oni tańczą, wyobraźni nie starcza na to ;P
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny i czekam na kolejny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci abyś cały czas miała taką wenę.
LilyanScarlett
Ta lekcja była istną grą namiętności. Tak można to określić. Miało być krótko :P
OdpowiedzUsuńZabije! Dawaj mi szybko kolejny rozdzial :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam, pozdrawiam, czekam
Joni
Nooo świetne, co mam napisac ;D
OdpowiedzUsuńAle brakuje mi ich gdy nie byli pokloceni. Wez ich pogódz;)
no wreszcie znalazlam czas, zeby przeczytac:)od razu tez przypomnial mi sie moj ulubiony rozdzial - wlasnie jak Draco zabral Mione do studia...
OdpowiedzUsuńJej nie moge zniesc tej "obojetnosci" ze strony Draco,mam nadzieje ze jednak niedlugo cos w nim peknie. Dla w tym rozdziale troche bylo za malo Hermiony - tez bym chciala przeczytac co jej w glowie siedzi:) pozdrawiam i czekam na kolejny piatek:D
Kocham, kocham, kocham <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać balu ;)
W tym rozdziale i Draco i Hermiona byli wprost idealni, każde było sobą co zaostrzało sytuację między nimi ;)) A co z klątwa Hyperiona? Będą szukać jakiegoś rozwiązania?
jesteś najlepsza! świetnie opisałaś lekcje tańca i wspaniale obrałaś piosenki. naprawdę, podziwiam.
OdpowiedzUsuń~Obliviate
To było boskie! Jak czytałam, dokładnie miałam całą scenę przed oczami. Pierwsza piosenka nie pasowała mi bardzo, ale to tylko moja opinia. Zaś pozostałe dwie, doskonale odzwierciedlały uczucia bijące od Dracona i Hermiony. Przy ostatniej piosence padłam. Perfekcyjnie dobrana i opis niesamowity. Oglądałam wiele filmów tanecznych, w których pojawiały się sceny z tańcem, który kipiał seksem. To pomogło mi wyobrazić sobie całą scenę. Jesteś niesamowita. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas: http://www.jestes-moim-wrogiem-kochanie.blogspot.com/
~Sectumsempra
Jezuuuu niech oni już się pogodzą noooo! I weź zrób coś z tą klątwą :(
OdpowiedzUsuńcuuuuudowneeeee!!!! ale mogli by się powoli zacząć dogadywać. ale jest super nie mam zastrzeżeń i pisz tak dalej:D nie mogę doczekać się następnego......
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award ... Pytania znajdziesz na moim blogu : http://draco-hermi-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuń~Candice
Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award więcej informacji znajdziesz na moim blogu: http://ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com
OdpowiedzUsuńczekam na dalszą cześc :) najciekawsze dramione jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nowy rozdział, bo nie mogę się już doczekać. Rozbudziłaś moją wyobraźnię i nie mogę się doczekać ciągu dalszego ;p
OdpowiedzUsuńROZDZIALY SA CO PIATEK, CZEGO NIE CZAICIE............
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, że kochasz Eneriqe, bo ja też go lubię :) Jest mega przystojny, ale moim zdaniem robi coraz gorsze piosenki (no bo "Hero" jest piękne, a to "Push" trochę prostackie?). Ale mniejsza z tym ;) Pomysł super, będzie ciekawie na tych lekcjach. Co prawda ja się spodziewałam, że Hermionę zacznie podrywać ten instruktor i Draco będzie zazdrosny, ale to byłoby mało prawdopodobne :D No i przeczytałam wszystkie rozdziały... Teraz czekam z niecierpliwością na kolejny! Weny życzę!
OdpowiedzUsuńCo do muzyki absolutnie się zgadzam ;)
UsuńCudowny rozdział, naprawdę świetnie dobrałaś muzykę i opisałaś wszystkie emocje. Podoba mi się ,że opisałaś co Draco myśli. Czekam na następny rozdział! Życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuń~Styles
"Urokiem osobistym nie dorównywał żadnemu modelowi i aktorowi jakiego znała Hermiona (a miała do wyboru Leonardo DiCaprio, Brada Pitta, Davida Beckhama czy Enrique Iglesiasa – którego ja uwielbiam, nie tylko za jego głos :p)."- rozwaliło mnie to . już dawno zauważyłam ze jesteś fanką Iglesiasa . Fakt, ja też go lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie chcę się rozpisywać, ale powiem ci to, że twój blog jest ... świetny ! Szkoda , że rzadko dodajesz rozdziały ( chociaż fajnie że i tak one są ! ). Ubolewam nad tym . Naprawdę.a tak wracają do twoich notek... Jak nie on strzeli focha , to granger. Boże, nox , moja droga zrób coś z tym bo zaraz z tych emocji eksploduję :D Jestem też ciekawa co będzie z ta klątwą .Granger niby taka niedostępna, ale patrząc na to wszystko , to smiem twierdzić że ma dwa oblicza . :) Dlaczego żadne z nich w końcu nie pójdzie do drugiego i sobie tego nie wytłumaczy ? Dlaczego to jest tak niesamowicie trudne ? Draco ją pragnie, ale też z kolei zadnego ruchu się po nim nie mozna spodziewać. Naprawdę można oszaleć . Pisz,pisz , pisz ! Bo masz do tego talent .:)) pozdrawiam
Co do częstotliwości dodawania rozdziałów... cóż, niektórzy dodają raz na miesiąc. W moim ukochanym fanfiction(oczywiście potterowskim) w ciągu ostatniego roku dodano jakieś sześć rozdziałów. Dodam, że jest to tłumaczenie ukończonego już opowiadania. A zostało jeszcze 39 rozdziałów! :(
UsuńEch, znowu mi wyszła jakaś smętna litania nie na temat... ;)
Pozdrawiam
Rozbawił mnie mocno ten rozdział :D :D :D bardzo a bardzo :D i ogólnie mi się podoba jest taki uroczy ;p. Cieszę się, że pomału ich stosunki się zmieniają.. Chciałabym, aby znów sobie zaufali :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :]
OdpowiedzUsuńIdealnie dobrałaś piosenki i opisałaś tę lekcję tańca . . .
/Ann;*
Rozdział świetny :]
OdpowiedzUsuńIdealnie dobrałaś piosenki i opisałaś tę lekcję tańca . . .
/Ann;*
Dramione na lekcjach tango *.*
OdpowiedzUsuń~S~
Może mi się zdawało, ale czy oni nie mieli tańczyć walca. Chyba tak mówiła McGonagall:
OdpowiedzUsuń"-Nie, wystąpi pani na samym początku Balu.
-W charakterze? - zapytała słabo Hermiona.
-Zatańczy pani walca, to tradycja i obowiązek Prefekta."
Sabio
Kazała im tańczyć do Armin'a?! Niedobra Ty! 💖 nie dlaczego ale wiedziałam, że druga piosenka będzie Hero :***
OdpowiedzUsuńTango! ♥_♥
OdpowiedzUsuń