piątek, 8 lutego 2013

rozdział 32


 "Kto kocha naprawdę, będzie kochać zawsze. Gniew zamieni w kochanie, a zdradę w niepamięć." - Maanam



  – CO?! – wrzasnął Harry – co?!
  – No to, co słyszysz...
  – Kiedy wyszedł?!
  – Dwadzieścia minut temu.
  – O kurwa – jęknął Harry, złapał Hermionę ze rękę i siłą wyciągnął ją z Pokoju Wspólnego.
  – Harry, do cholery, co się dzieje? – warknęła zirytowana dziewczyna.
  – Wyjaśnię ci na miejscu!

***

  – Możesz mnie zabić  – odezwał się Terren, nadal klęcząc przed Draco, bo nie mógł już znieść tej ciszy, która nastała – zabij mnie, a nawet nie wrócę cię straszyć...
   Przyjaciel nie odpowiedział, tylko patrzał na Terrence'a swoimi szarymi oczami - w tym momencie bez wyrazu.
  – Draco, błagam...
  – Zamilcz – syknął.
   Terren usiadł na ziemi pod ścianą i pochylił głowę. Ich przyjaźń już nie istnieje.
  – Jak mogłeś? – zapytał Smok spokojnie. – Jak mogłeś, Terrence?!
  – Nawaliłem, stary...
  – I to na całej linii – powiedział z jadem w głosie arystokrata.
   Terren uważał, że Draco miał pełne prawo, by go zabić, wrzeszczeć na niego i rzucić się z pięściami, a gdyby do tego doszło, nawet by się nie bronił. Ale to, że nie podniósł nawet głosu i  nim gardził, było jeszcze gorsze, niż ból fizyczny.
  – Ufałem ci, Terrence. Ufałem, jak nikomu, oddałem w twoje ręce kobietę mojego życia,
a ty to spieprzyłeś.
  – Wiem, Smoku, żałuję tego...
  – I co mi z twojego żalu? – syknął Malfoy Junior. – Co mi on pomoże? Tylko straciłem kumpla...
  – Smoku...
  – Nie masz prawa tak mówić, Higgs – warknął Draco, tracąc nad sobą panowanie.
  – Tego nie zrobisz! Wiem, że spieprzyłem sprawę, ale nie tylko ja w tym brałem udział. Biorę wszystko na siebie, ale nie przekreślaj pięciu lat przyjaźni!
  – Bierzesz wszystko na siebie? A co, może to ona uwodziła ciebie?! – wrzasnął prefekt, już naprawdę wściekły.
   No szlag by go trafił! Wysila się, głowi, knuje i prosi o pomoc wroga, a jego kumpel wbija mu nóż w plecy! Terren doskonale wiedział, że zależy mu na Granger i chciał mu pomóc, był po jego stronie, a teraz się z nią przespał! To przechodzi ludzkie pojęcie! Szczególnie, że wiedział, iż on został pozbawiony przywileju przespania się z Gryfonką! Nie żeby mu na tym zależało, ale to już szczyt wszystkiego! Myślał, że może ufać Terrence'owi i Blaise'owi po tak długim czasie, ale zawiódł się. Właśnie to najbardziej bolało. To chamstwo, jakie mu zrobił Terren, było ciosem poniżej pasa. Nawet mu się nie dziwił, że się z nią przespał, niejeden
o tym marzył, ale kurwa, są jakieś granice! On nigdy nie przespałby się z dziewczyną kumpla! W końcu każdy ma jakieś zasady i granice, nie?! I zazwyczaj powinien wiedzieć, gdzie one przebiegają!
  – A uwierzyłbyś mi, gdybym ci powiedział, że to ona pierwsza mnie pocałowała? – zapytał cicho Terren wyrywając go z zamyślenia.
   Draco powstrzymał grymas.
   Gdy on był sam na sam z Granger, to on zawsze zaczynał ją całować a nie odwrotnie.
   Owszem, Granger nie była bierna, ale nigdy nie pocałowała go pierwsza, nie licząc akcji
w „Studio”. Na samą myśl, że Gryfonka pocałowała Terrence'a jako pierwszego, był zazdrosny.
  – Draco, to nie chodzi o to, że ona coś do mnie czuje, tylko o to, że pragnie cię zranić.
  – A skąd możesz to wiedzieć?!
  – Mówiła mi. Nie zwalam winy na nią, bo to ja miałem do tego nie dopuścić i tylko powtarzam jej słowa. Jest na ciebie wściekła, ale nie chce mi powiedzieć dlaczego, chce cię tylko dobić do podłogi, ale... – Terren uśmiechnął się ponuro.
  – Co? – warknął Draco.
  – Za każdym razem, jak ją widziałem przez ten tydzień, pytała o ciebie – Terren podniósł głowę i spojrzał na kumpla. – Pisała do mnie codziennie, najczęściej późno w nocy. Wkurzała się na ciebie – pokręcił głową – śniłeś się jej, pisała, że nie może przez to spać i choć jest wściekła jak diabli, to tęskni za tobą.
   Draco stał po drugiej stronie korytarza, opierając się o ścianę i zaciskał pieści. Na prawej ręce było widać świeże ślady obitych kostek i paznokci wbijanych w dłonie. Z dłoni sączyła się strużka krwi. A chłopak nawet nie zwrócił na to uwagi.
  – Co jej mówiłeś?
  – Prawdę. Że cię to męczy.
  – A ona?
  – Jeszcze bardziej ją to dobijało. Draco, wiem, że mówienie ci tego teraz to chamstwo, ale ona przyznała, że jest zakochana...
   Malfoy zamknął oczy.
  – Skoro wiem już wszystko... – zaczął i rzucił się na Terrence'a z pięściami.
   Higgs, zaskoczony, oddał pierwszy cios bardzo celnie, tuż pod oko. Ale potem się nie bronił. Przyjmował ciosy, wiedząc, że na nie zasłużył.
   Draco zdążył uderzyć go może pięć razy, gdy rozległ się krzyk:
  – Zostaw go, Malfoy!
   Ktoś rzucił się na niego z impetem i przejechali po posadzce kilka metrów.  Kiedy oszołomiony otworzył oczy, zobaczył nad sobą wściekłą Granger, a kawałek dalej nadbiegającego Pottera.
   Dziewczyna rzuciła mu gniewne spojrzenie i wróciła do Terrence'a, który leżał na ziemi.
  – Terren! Terren, nic ci nie jest?! – zapytała klękając koło niego.
  – Miona, nie wtrącaj się – syknął chłopak – sam to załatwię.
  – Niczego nie będziesz załatwiał! A ty, Malfoy, wara od niego! – warknęła Hermiona, widząc, że Draco podnosi się z ziemi i idzie w ich stronę.
  – Nie twój interes, Granger – warknął na nią i kucnął obok Terrence'a, który usiadł
z pomocą dziewczyny.
   Draco złapał go za podbródek i uniósł mu głowę. Terren poddał się temu chwytowi, patrząc mu w oczy z żalem.
  – Nieźle wygląda – mruknął Draco, patrząc na krew cieknącą z oka, skroni, brwi i warg Terrence'a.
  – Odejdź, Malfoy! – syknęła na niego Hermiona i odtrąciła jego rękę.
  – Mówiłem ci, Granger, że za szybko zmieniasz obiekty zainteresowań? –  mruknął z jadem Draco – ostatnio to mnie broniłaś przed Wiewiórą.
  – I bardzo tego żałuję!
  – Terren chyba też żałuje tego, że się z tobą przepasał, zanim ja to zrobiłem, bo teraz stracił wszystko – powiedział powoli, patrząc jej w oczy.
  – Nic o mnie nie wiesz, Malfoy – warknęła na niego Hermiona.
  – Terren, jak to jest stracić wszystko przez jedną dziewczynę?
  – Zamknij się, Draco – warknął Terren. – Nic nie straciłem, ale ty możesz dużo!
  – Co? – zaśmiał się ponuro blondyn. – Dziewczynę, której pragnąłem i z którą przespał się mój kumpel, czy kumpla, który mnie zdradził?
  – Dobra,  koniec – odezwał się Harry, który do tej pory milczał – Malfoy, idziemy. A ty, Hermiono, zajmij się nim. Dzisiaj musi być na zajęciach w stanie używalności.
   Wszyscy troje spojrzeli na niego.
  – No już! – warknął Wybraniec. – Za siedzenie na dupie nie płacą!
   Draco rzucił Hermionie ostatnie spojrzenie i odszedł ciężkim krokiem razem z Harrym.
  – Nic ci nie jest? – zapytała Hermiona, gdy Złote Dziecko i Malfoy zniknęli za rogiem.
  – Mówiłem, że masz za mną nie iść – mruknął lekko zły Terren i starł krew z policzka.
  – Musiałam...
  – I nic dobrego z tego nie wyszło. Teraz Draco jest tylko bardziej wkurzony, a tak mógł ci jeszcze wybaczyć...
  – Mam go gdzieś!
  – Będziesz tego żałować – powiedział ponuro Terren. – Chodź, zaraz zjawi się tu cały Hogwart.
   Hermiona pomogła mu wstać i poszli w stronę Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Odezwała się dopiero wtedy, kiedy dotarli do jego dormitorium, niezauważeni przez nikogo.
  – Ściągnij koszulę, będzie mi łatwiej wszystko ogarnąć – mruknęła i przywołała ze swojego dormitorium apteczkę.
   Terren bez słowa posłuchał jej. Rzucił zakrwawioną koszulę na podłogę i usiadł na łóżku. Hermiona podeszła do niego, a gdy chciał spojrzeć jej w oczy, spuściła wzrok.
  – Podnieś głowę – powiedziała.
   Spełnił polecenie; nawet się nie skrzywił, podczas przemywania rany.
  – Miona – powiedział – Miona, posłuchaj...
   Pokręciła głową, a z jej oczu popłynęły łzy.
  – Miona – szepnął i złapał ją za ramiona. – Nie żałuję, rozumiesz? Nie żałuję niczego, co jest związane z tobą!
  – Nic nie mów.
  – Muszę. Inaczej popełnię największy błąd w życiu – powiedział i wstał, delikatnym ruchem podniósł jej głowę. – Rozumiesz? – szukał w jej oczach wskazówki, na próżno.
  – Terren – jęknęła i głos jej się załamał. – To nie tak...
  – Właśnie tak – w jego głosie zabrzmiała twarda nuta. – Właśnie tak, zawsze byłaś inteligentna, wiesz o czym myślę i ja też wiem co ci chodzi po głowie.
   Pokręciła głową, ale w jej oczach pojawiła się nadzieja.
  – Dlaczego?
  – Nie wiem, ale tak nie może być...
  – Nie – powiedziała stanowczo – nie zrobisz tego!
  – Miona, muszę – powiedział i odwrócił się od niej.
   Założył koszulę, zapiął i wyczyścił ją jednym zaklęciem.
  – Muszę wracać. Teraz, póki nikogo nie ma.
  – Terren, nie...
  – Hermiona – szepnął – dziewczyno, wiesz co myślę – oparł swoje czoło o jej i zamknął oczy. – Wiesz co czuję i to się nie zmieni, ale ja tak nie mogę.
  – Terrence...
  – Wiem co robię i jakie są konsekwencje.
  – Czego konsekwencje?! – wybuchnęła Hermiona.
  – Nie zmuszaj mnie żebym to powiedział.
  – Może jednak powiedz, bo chyba myślimy o czym innym.
   Terren spojrzał na nią z uniesioną brwią.
  – Kocham cię – wzruszył ramionami.
   Gryfonka milczała długą chwilę.
  – Co?! – wykrztusiła w końcu.
   Zaśmiał się i podszedł do niej swobodnym krokiem. Stanął tak blisko, że ich oddechy mieszały się ze sobą. Hermiona świadomie położyła mu dłoń na ramieniu, chłopak objął ją w talii.
  – Mówimy o tym samym – szepnął jej do ucha cicho. – Kochasz mnie...
  – Wiesz, że tak.
  – Powiedz to żeby wszystko było jasne – uśmiechnął się lekko poza zasięgiem jej wzroku.
  – Kocham cię, Terren.
  – I do tego jest „ale” prawda?
  – Nie chcę z tobą być, jesteś moim przyjacielem, to paradoks, wiem, ale...
  – Ja czuję to samo – zaśmiał się jej do ucha. – Właśnie o to mi chodzi, kochamy się, ale... – zwiesił głos i wzruszył ramionami – to nie ma prawa istnieć.
   Z ulgą objęła go i przytuliła się do niego.
  – Zawsze, zawsze będę cię kochać.
  – Wiem, skarbie.
   Podniosła głowę i pocałowała go. Ot tak, po prostu.
  – Hermiona... – zaśmiał się.
  – Cicho, później będę tego żałować – mruknęła.
   Popchnął ją na łóżko i zaczął namiętnie całować.
  – Jeszcze jedna runda? – wymruczał jej do ucha.
  – Nie.
   Mimo przeczącej odpowiedzi objęła go i pozwoliła mu na kolejny namiętny pocałunek.
Jego dłoń zsunęła się na jej uda i wpełzła pod ubranie. Pocałunek był coraz bardziej namiętny. Tracili kontrolę nad sobą i wcale nie chcieli jej odzyskać.
  – Koniec – powiedział niespodziewanie i zerwał się z łóżka.
   Hermiona oddychała szybko. Terren był bez koszuli i miał ślady jej paznokci na plecach,
a jej bluza razem z bluzką leżała na ziemi. Przewróciła się na brzuch i sięgnęła po nią.
Ślizgon stał koło okna obrócony do niej plecami. Oddychał płytko a Hermiona, zakładając bluzkę, widziała, jak w promieniach słońca błyszczą jego włosy i szybko unosi się klatka piersiowa.
  – Teraz naprawdę już pójdę.
  – Święta racja – powiedział już opanowany, ale nie spojrzał na nią.
  – Terren...
  – Skarbie, idź, później pogadamy...
   Hermiona szybko się ubrała i podeszła do niego bezszelestnie. Stanęła na palcach i pocałowała go w bark.
  – Masz dzisiaj ze mną pogadać.
  – Wiem, błagam, idź.
   Wiedziała, że siłą się powstrzymuje, żeby nie obrócić się i nie zacząć jej znów całować. Była przekonana, że gdyby nie odsunął się teraz, to nie zapanowałby już nad sobą.
Z westchnieniem wyszła, trzaskając lekko drzwiami, by wiedział, że już jej nie ma.
   Kiedy Terren to usłyszał, zaklął szpetnie.
   Nie umiał utrzymać rąk przy sobie i to go przerażało.

***

   Tego dnia nic nie szło po niczyjej myśli.
   Hagrid martwił się, że słońce słabo ostatnio świeci i kapusta nie chciała mu wzejść, a musiał czymś nakarmić  króliki.
   Profesor Sprout była zła, bo jakiś bezczelny uczeń zniszczył jej wszystkie jadowite tentakule.
   Parvati była wściekła, bo jej wypracowanie z numerologii zniknęło w cudowny sposób,
a pisała je cztery godziny.
   Blaise został poinformowany o wszystkim, co się stało tego poranka i też nie był zadowolony z życia.
   Harry spoglądał ponuro na Hermionę, która siedziała obok niego ze spuszczoną głową i zastanawiał się jak jej pomóc.
   Pansy kręciła głową nad zachowaniem drugorocznych z ich domu, ale na szczęścicie jeszcze nic nie wiedziała, bo Smoku inaczej nie miałby dzisiaj życia.
   Terren był ponury, bo pokłócił się z Draco.
   Hermiona nie miała odwagi spojrzeć nikomu w oczy, a szczególnie Harry'emu; bała się zobaczyć w nich złość, czy niezadowolenie, a tym bardziej pogardę.
   Draco nie mógł uwierzyć, że Terren go wystawił wtedy, gdy najbardziej go potrzebował.

***

   W Wielkiej Sali na śniadaniu było cicho jak nigdy.
   Przy stole Ślizgonów panowała ponura atmosfera.
   Trzech chłopaków, uważnych za najlepsze cicha w Slytherinie, siedziało z pochylonymi głowami. Blaise i Draco jak zawsze siedzieli koło siebie, a Terren naprzeciwko nich, ale nie rozmawiali, nawet nie siebie nie patrzyli. Pansy, która siedziała koło Blaise’a, została szeptem poinformowana o wszystkim i tylko patrzyła smutno na Draco. Nie odzywała się, bała się, że coś zepsuje. Reszta domu była lekko zdziwiona ich zachowaniem i szeptem rozprawiali o tym, co mogło być przyczyną tak ponurego humoru Malfoya i jego świty.
   Dziewczyny, które miały słabość do Dracona, były zaniepokojone, a innym oczy błyszczały z zadowolenia, bo myślały, że chłopaka rzuciła dziewczyna, z którą się potajemnie spotykał
i dlatego jest tak przybity.
   W końcu skąd mogły wiedzieć, że Draco jest wściekły na dziewczynę, z którą nigdy nie był i nic tego nie zapowiadało, a on bardzo by tego pragnął?

***

   Hermiona siedziała za to obok Parvati i jedyne, na co miała ochotę, to wypłakać się jej na ramieniu.
   Dopiero teraz przyszły wyrzuty sumienia, że źle zrobiła. Wcześniej myślała tylko o sobie,
a teraz doszło do niej w jakiej sytuacji postawiła Terrence'a.
   Draco był na niego wściekły i za nią też nie przepadał. A ostatnim, czego chciała to rujnowanie życia Terrence' owi.
   Był jej aniołem i azylem, ostatnim schronieniem przed światem. To z nim ostatnio się lepiej dogadywała  niż z Harrym. Zresztą nie chciała za dużo przebywać z Wybrańcem. Kochała go, ale Ginny była o niego chorobliwie zazdrosna i nie chciała im stwarzać powodów do kłótni z dziewczyną, bo ich związek i tak się od jakiegoś czasu chwiał.
   A teraz ta głupota, którą zrobiła.
   Właściwie ta kłótnia zaczęła się od niej. To ona była uparta i wściekła na Malfoya, że zaczyna jej zależeć. To do niej przyszedł Draco za namową Harry'ego i to ona zaczęła się z nim kłócić. I to ona powinna przeprosić, ale była na to zbyt dumna.
   A zresztą czy Draco w ogóle będzie chciał jej słuchać?

***


   Ten dzień był bardzo dziwny, nawet jak na normy Hogwartu.
   Nikt nikogo nie ratował, nie było bójek i, o dziwo, szlabanów też brak.
   Najspokojniejszy był siódmy rocznik. Szczególnie Gryfoni i Ślizgoni, a reszta, jakby solidarnie, też ucichła. Na lekcjach nauczyciele nie musieli często uciszać uczniów, bo ci siedzieli spokojnie i tylko czasami coś do siebie szeptali, pracując w milczeniu. Nawet młodsze roczniki były cichsze, niż zawsze, a żądni przygód pierwszoroczniacy chyba obmyślali jakieś plany, bo również nie było ich trudno upilnować. Wykładowcy tłumaczyli to sobie tym, że za tydzień zaczynają się OWTM-y i starsi uczniowie są stremowani, a młodszym rocznikom się to udzieliło.
   No cóż, jeśli byli z tego zadowoleni, to po co wyprowadzać ich z błędu?

***

   Hermiona szła na eliksiry z lekkimi obawami. W końcu siedziała na nich z Draconem. Jak zniosą dwie godziny koło siebie?
   Niestety Draco chyba naprawdę się wściekł. Zjawiła się w klasie jeszcze przed dzwonkiem, bo Slughorn nie wychodził z niej podczas przerwy. Było tam kilka osób, w tym Draco, Terrence, Parkinson i Harry. Wybraniec siedział, o dziwo, z Parkinson, Terren na jej miejscu, a Draco był sam i nawet na nią nie spojrzał. Harry posłał jej współczujące spojrzenie i znów zaczął rozmawiać z Pansy. Kiedy Ślizgonka zobaczyła, że Harry podnosi głowę, zrobiła to samo; widząc Hermionę, uśmiechnęła się do niej smutno. Gryfonka odwzajemniła lekko gest i podeszła do Terrence'a.
  – Cześć.
  – Hej, Miona.
  – Bardzo był wściekły?
   Terren westchnął.
  – Nie wiem, nie gada ze mną.
  – Zarozumiała panienka – wymruczała pod nosem, ale uśmiechnęła się. – Nie obrazisz się, jak nie usiądę z tobą?
  – Nie, a co?
  – Zamierzam popełnić samobójstwo – oznajmiła.
   Zanim Terren zdążył się odezwać, pocałowała go w policzek i poszła usiąść obok Malfoya.


~*~*~*~

Hej!
jestem, nie bijcie!
Notka tak późno, bo chciałam najpierw zrobić nominacje.

Dziękuję Cammeli za betowanie i inne rzeczy, które mieszczą się w 246 e-mailach :)

Dziękuję za nominacje Caroline Cross i Catherine.

Przed chwilą dostałam jeszcze jedną od Bittersweet. Naprawdę nie wiem co powiedzieć...

Jeszcze raz przypomina, że notki pojawiają się co piątek, nie dopominajcie się o to kiedy i dlaczego. Jeśli ktoś czytał bloga od początku to wie kiedy pojawiają się notki, a jak czyta dopiero do czasu przenosin to i tak o tym wie, bo pod jedną z pierwszych notek o tym pisałam.]

Jeśli ktoś chce być informowany, odsyłam do zakładki "Powiadamiam"

Kilka osób dało mi linki do swoich blogów, żeby wpadła. Wpadnę, ale nie wiem kiedy serio, bo nie mam teraz czasu za bardzo na czytanie z przyczyn nie do końca ode mnie zależnych.

Zaskoczeni akcją? 
Mam nadzieję.

Pozdrawiam, 
Nox

81 komentarzy:

  1. Dzięki ^^ Serio, już tyle się ich uzbierało? O.o
    I naprawdę, zasłużyłaś na te nominację :*
    Zdrówko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś okrutna !Co się stanie jak z nim usiądzie ?! Cały tydzień muszę czekać ; (( Ale dzisiejszy głód został zaspokojony (pojawił się nowy, który przez najbliższy tydzień będę pielęgnować ;D) Świetny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się jej próba samobójcza :d Czekam na kolejny rozdział - Dramionemaniak :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra robota! Gratulacje dla obu dziewczyn: autorki teksu jak i bety :)
    Życzę dalszej owocnej weny,
    S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      współpraca układa się jak najlepiej, co nie Camme?

      Usuń
    2. Pewnie :* Sama przyjemność z Tobą pracować ^^

      Usuń
  5. JESTEŚ WREDNA ŻEBY KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE!!! Co się stanie jak z nim usiądzie? Rozdział super, ale nie kończy się w takim momencie!!!! Zapamiętaj to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co się nie kończy? ja kończę i już.
      grozisz mi? ;p
      jak tak, to zastanowię się czy dodam kolejną notkę (śmiech)

      Usuń
    2. oczywiście że nie grożę ;) , ale trzeba czekać cały tydzień do samobójstwa Miony. (Ja też tak kończę na swoim blogu xD)

      Usuń
    3. wiem, wiem ;)
      to wszystko wina mojej Bety ;p
      tydzień musicie czekać, nie ugnę się :D

      Usuń
    4. Oczywiście wszystko na mnie! [oburzona]
      [chwila ciszy]
      A tak w ogóle co jest moją winą...?
      Buahahahaha! Jestem wredna, nawet nie zdając sobie z tego sprawy! :D

      Usuń
    5. Twoja winą jest to, że urywam w takim momencie ;p (śmieje się)

      Usuń
    6. To Miona popełni samobójstwo?! Ej ej! Tak nie może być, błagam, niech to sie dobrze skończ ;c

      Usuń
    7. (do osoby powyżej)
      Popełni samobójstwo siadając na eliksirach z Draco w jednej ławce xD

      Usuń
  6. Podoba mi sie jej próba samobócza, ale chyba az tak zle nie będzie. Czekam na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To Okrutne... Kończyć w takim momencie... Caały tydzień? Ale ja nie wytrzymam ;< Ciekawe jak się skończy próba samobójcza Hermiony? Czekam na kolejny rozdział
    Pzdr BCN

    OdpowiedzUsuń
  8. No dzieje się;d ZAJEBISTY rozdział ! Bardzo mi się podoba! I znowu trzeba czekać do piątku.. no ale trudno..:) Jeszcze raz boooooskoooooo ;d Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietna notka. No niech Malfoy ja w koncu chociaz pocałuje czy cos (uzaleznilam sie od ich scen milosnych ;d). I jeszcze raz dzieki za wejscie na bloga. Prosze przeczytaj moja odp. do twojego komentarza (bardzo mi na tym zalezy).
    Pozdrawiam
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, świetna notka! Tyle jej wyczekiwałam! Wydawała mi się trochę krótka, ale co tam! Gratuluję nominacji! Zasługujesz na nie w 100% :) Terrence zawalił sprawę. Biedny Draco. Biedna Hermiona xd Mam nadzieję, że dość szybko się pogodzą, albo przynajmniej szczerze pogadają, a nie będą trwać w milczeniu. Wiem, że to będzie dla nich trudne, ale skoro tak się kochają ... :) A tak w ogóle to twój blog i twoje świetne pomysły xd Wielbię je. Życzę mnóstwo weny
    Sheireen

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju, ostatnio strasznie namieszałaś... Ale i tak strasznie mi sie podoba! Twoje opowiadanie jest inne niż rewszta, w której Draco i Hermiona sie w sobie zakochują, potem sie dzieje coś przykrego, godzą się i happy end.Ta historia jest skomplikowana, ale za to ciekawsza. Dzieje sie w niej wiele ciekawych rzeczy. Masz wspaniałe pomysły, chciałabym umieć tak pisać jak Ty i mieć tyle różnych i ciekawych pomysłów :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Za siedzenie na dupie nie płacą!" - to był najlepszy tekst :) Krótka piłka. Oczywiście bezczelnie serialne zakończenie, ale już się do tego przyzwyczaiłam :) Zemszczę się jednak. Nie mam słów. Rozdział był bardzo dobry. Teraz już cały czas w głowie siedzi mi to co będzie między Draconerm i Mioną. Chyba jakaś dłuższa rozmowa się szykuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę nie tak wyobrażałam sobie reakcję Dracona (pobił Terrena nieco później niż się spodziewałam xd), ale rozdział bardzo dobry. Samobójstwo? Dobre określenie co do zamiarów Miony. Czekam na ciąg dalszy.. Oby do piątku ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. oh wreszcie mój ty ANIELE !! :**
    ~Herma

    OdpowiedzUsuń
  15. Po prostu genialne! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału... jak sobie pomyśle, że trzeba tyle czekać. Ale cóż:) Jesteś świetna;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Gwarancję to mamy tylko jedną, że kiedyś umrzemy. A co będzie jak wył. u ciebie prąd na cały piątek? I co wtedy? xD Nie będzie notki i gwarancja pójdzie do lamusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie zemściłam się, bo jeśli bym to zrobiła na tobie, to i inni czytelnicy by oberwali :)
      Wybacz to W. Czy ty wiesz o której to wstawiałam? :)
      Wiem. Był chyba jak się nie mylę ścigającym (to było w filmie), ale jakoś w opowiadaniu nie widziałam go w tej grze. Zastąpiłam go Nottem.
      Aj, zobaczysz co będzie dalej.
      Wyznała, wyznała i to jego najlepszemu przyjacielowi :).
      Jego reakcję poznasz w następnym rozdziale. Jak myślisz odstawi jakieś sceny czy nie? :)

      Usuń
  17. I znowu zakończyłaś w takim momęcie xD Zabiję :P
    No cóż ale tak pozatym to nie jest źle ... Myślałam że Draco zabije Terrena ale widocznie się opanował. Ciekawi mnie co bedzie dalej się działo z ich losem. Nawet polubiłam Terrena co mnie dziwi bo z początku za nim nie przepadałam... Z niecieprliwością czekam na kolejny piątek xD
    Pooozdrawiam :*:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Zabije za końcówkę ! Zabije! Pisz jak najszybciej błagam xd

    OdpowiedzUsuń
  19. Za zakończenie w takim momencie powinnam Cię potraktować Avadą : D
    Świetny rozdział <3
    Pisz jak najszybciej ^^
    Pozdrawiam /Ann;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Eh... Szybciej dodawał notke :3 niech oni w końcu będą razem. Terren(cy jakoś) znajdzie miłość i happy end :3

    Hermiona-hogwart.blog.pl //Ciastko

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem szczerze, że do czasu pojawienia się ostatnich dwóch rozdziałów opowiadanie bardzo mi się podobało. Teraz mam mieszane uczucia. Chodzi mi o postać Hermiony. Nie spodobało mi się starsznie to, że przespała się z Terrenem, a jeszcze bardziej to, że chciała to powtórzyć. Skoro jest zakochana w Draco nigdy nie powinna tak zrobić, chyba, że jest rozchwianą emocjonalnie dziewczynką. To jest oczywiście moje zdanie mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Pozdrawiam Ewelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie uraziłaś. Jednak poczekajcie z oceną do czasu gdy dowiecie się dlaczego Hermiona, zrobiła tak, a nie inaczej, okej?

      Usuń
    2. Czekam z niecierpliwością!

      Usuń
    3. Mi sie podoba to ze sie z nim przespala. W innych blogach jest grzeczna i w ogóle.
      Podoba mi sie ze nie zawsze musi byc taka... poukładana. :)

      Blog- najlepszy jaki czytałam !
      Kocham <3

      Usuń
  22. Skandaliczny moment zakończenia - teraz z ciekawości nie zasnę - a bezsenność nie jest zdrowa! Mam nadzieję, że szybko pojawi się nowa notka, bo ta jest naprawdę super. Najbardziej o dziwo podobała mi się rozmowa Miony i Terrena i to jak go opatrywała... Musiało być gorąco :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej ;) Świetna notka, oby sobie wszystko wyjaśnili wszyscy są tacy smutni :( biedni.. piszesz wspaniale , mam nadzieje że będziesz jeszcze długo pisac ten blog :) powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Ej !!! W takim momencie ?! Chyba się obrażę. Rozdział jest zajebisty. Życzę weny, bo piszesz rewelacyjnie. Jestem ciekawe co się stanie pomiędzy Hermioną a Draco. Niecierpliwe będę wyczekiwać następnego rozdziału.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurde.... Rozdział świetny ale mam pewne uczucie niedosytu i czegoś jeszcze... W twoim opowiadaniu Hermiona zachowuje się jak totalna idiotka. Wogóle jej nie rozumiem... Jest zakochana w Malfoy'u ale sypia z innym a potem ma jeszcze pretensje że Draco się do niej nie odzywa i pobił się z Terrencem. Ona jest jakaś pojebana... Niechże się w końcu zdecyduje z kim chce być a nie udaje ofiary losu i wielkiej pokrzywdzonej.... zal mi Dracona a Hermiona zachowuje się jak dziwka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej, daj sobie na wstrzymanie, co? nie wiesz co Hermiona planuje, a oceniasz ją jako dziwkę. Nie jest z Draco i nigdy nie była, więc dlaczego ma się określić z kim ma być? Chyba wystarczająco jasno wyjaśniłam jej relacje z Terren' em.
      Ofiara losu, tak? Na jakiej podstawie tak sądzisz?
      Żal Ci Dracona? to poczekaj do następnego rozdziału!

      Usuń
    2. Ok może troszkę przesadziłam... Moim zamiarem nie było nikogo oceniać ale trochę się wkurzyłam no... Twoje opowiadanie jest super i w ogóle ale ta kreacja Hermiony jest całkowicie inna i może przez to trochę mnie poniosło...
      Ale ja mam po prostu takie odczucie no.... Wiem że w pewnym momencie Hermiona przyznaje się że to po części jej wina, ale moim zdaniem powinna być bardziej krytyczna wobec siebie bo to przecież ona jest winna temu że przespała się z Terrencem a nie Dracona... Poza tym skoro przyznaje się ze jest zakochana w Draconie to dlaczego postąpiła jak totalna idiotka i przespała się z jego najlepszym kumplem??? Ok. Poczekam na dalszy rozdział i zweryfikuję swoje zdanie na temat Hermiony i zaistniałej sytuacji

      Usuń
  26. Samobójstwo? :o
    Pisz rozdział szybko, bo chyba umrę z ciekawości, co stanie się dalej :)
    Dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Zaskoczeni to mało powiedziane :D Ciekawa jestem, jak dalej to rozegrasz, zatem czekam cierpliwie!
    Pozdrawiam,
    L.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zadziwiasz mnie coraz bardziej ;) wcześniej komentowałam czasem jako "agusia :)" teraz zmieniłam konta. Że tak ujmę rozrastasz się :D podoba mi się to ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. dodałam Twojego bloga do linków ;) ponieważ lubię go mieć pod ręką ;D

      Usuń
    2. że tak powiem, dziękuję :)
      dodałaś do linków? a mogę Twój adres? :)

      Usuń
  29. Dlaczego wszyscy kończą w takim momencie ?! Czekam z wielką niecierpliwością na samobójstwo Hermiony.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kończą, bo są wredni :)
      wy naprawdę myślicie, że ona się zabije? (śmiech)

      Usuń
    2. Ja tak nie myślę. Nie ma powodu by się zabijać. Przynajmniej na razie :)

      Usuń
  30. GENIALNE !!! Jesteś niesamowita. Rozdzial cudowny *.*
    Czekam na NN ;*

    Pozdrawiam
    Naaatuuuu <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Wielbię Twojego bloga i Twoje, po prostu zajebiste pomysły <3
    Nominacji gratuluję. Na prawdę na nie zasługujesz :)
    Życzę dużo weny.
    Pozdrawiam,
    Joni <3

    OdpowiedzUsuń
  32. przepraszam, ze tak pozno komentarz, ale nie miałam wcześniej jak. nie dziwie się Draconowi, ze tak zareagowal i w sumie również nie dziwie się Higgsowi, ze pozwolil się pobic. Zachowal się honorowo i Hermiona nie miała zadnego prawa się w to wtracac, bo to co się stało, to tylko jej wina. wiec proponuje, żeby już się nie odzywala lepiej. Harry coraz bardziej mi się podoba. chciałabym jeszcze trochę np. Rona i Ginny, bo dawno o nich nie było. no i wciąż czekam na alko od Hermiony.
    buziaki, Roni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roni!
      już myślałam, że mnie opuściłaś :)
      cieszę się, że jesteś.
      Hermiona będzie się odzywać :)
      za jakiś czas pojawią się Weasleyowie ;p

      Usuń
  33. Ja nie wiem co napisać ,po prostu mnie zatkało! BOOOOOOSKI rozdział i nie mogę się doczekać kolejnego , jestem wniebowzięta i zła ,że masz takie nie wyczucie i kończysz w najgorszych momentach jakich tylko mogłaś ....;/ NIE KOŃCZY SIĘ W TAKICH (podkreślam słowa TAKICH!) MIEJSCACH!

    Pozdrawiam ,
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozdział świetny ;*:D Czekam na dalszy ciąg..
    Mam nadzieję, że w koncu nasza ukochana parka dramione sie pogodzi.
    Pozdrawiam ;* <33

    OdpowiedzUsuń
  35. Już zdążyłam się uzależnić <3
    Cała historia jest świetna. Czekam na więcej !!!!
    Czytam cię w domu, w szkole i na podwórku (jak tylko wi-fi złapie)
    CZEKAM NA WIĘCEJ <3

    OdpowiedzUsuń
  36. genialny czekam na następną notkę ;D i życzę weny twórczej ;D

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak zwykle genialnie . ;) Jestem ciekawa co będzie dalej , bo trochę chciałabym żeby Hermiona była z Draco , ale połączenie jej z Terrencem (jakoś dziwnie) bardzo podoba mi się . ;D Jak zwykle czekam na kolejny rozdział .

    / Alexandra ♥

    OdpowiedzUsuń
  38. TAK BARDZO UWIELBIAM <3
    Śmieszą mnie komentujący, którzy myślą, że Hermiona chce popełnić samobójstwo w dosłownym znaczeniu tego słowa :D Jest to jedno z najlepszych opowiadań Dramione, a czytałam praktycznie każde. Rozdział świetny, jak zwykle :) Życzę dużo weny i oby do piątku! :*

    OdpowiedzUsuń
  39. BOze genialne czekam na nn :P prosze tylko szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  40. trochę zagmatwane jak dla mnie, ale ja często nic nie rozumiem, więc się nie martw! ;D czekam na następną notkę, mam nadzieję, że się nie pozabijają! ^^

    OdpowiedzUsuń
  41. Kiedy rozdział książki kończy się w nieciekawym miejscu, tzn. kiedy nic się nie dzieje, to zwykle, gdy odłoży się książkę na półkę, może tak leżeć tygodniami. Jeżeli kończy się w trakcie akcji, nie tylko ciężko przerwać czytanie, ale też nie można się doczekać, kiedy znów się zacznie.
    Gdyby rozdziały nie kończyły się w najbardziej interesującym momencie, nikt nie miałby chęci wracać do czytania. Myślę, że jeśli ktoś rzeczywiście lubi dramione, powinien się cieszyć z takich zakończeń.
    Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to albo urodził się wczoraj albo nie czytał w życiu nic poza Harrym Potterem i nie wiem, czy jest w stanie cokolwiek z tego czytania wyciągnąć. Smutne podsumowanie.
    Pozdrawiam, Muscardinus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam inne zdanie na ten temat. Wracając do przykładu z książką, jeśli jest nudna, to nawet końcówka rozdziału nie uratuje sytuacji, bo czytelnik nigdy do niej nie dojdzie. Takie zakończenia w trakcie akcji są atrakcyjne (ale pachną brazylijskimi serialami, które próbują przyciągnąć jak najwięcej widzów), ale tylko na początku, gdzie czytelnik dopiero zapoznaje się z akcją. Poza tym patrząc na to z własnego doświadczenia, to czasami kiedy już się przeczyta kontynuację tej ciekawej końcówki, to przeważnie czeka na nas niemiłe rozczarowanie (wielkie halo o nic). A takie rozczarowania też zniechęcają czytelników.
      Wracając jednak do tego bloga i do rozdziału, to nawet jeśli autorka dałaby spokojne zakończenie, to i tak przeczytałabym kolejny rozdział. Po tylu notkach każdy ma już stałych czytelników i sądzisz, że normalne zakończenie by ich zniechęciło do bloga?

      Usuń
    2. Nie widzę sensu czytać nudnych tekstów. Właśnie dlatego, pisząc poprzedni komentarz, w ogóle nie wzięłam pod uwagę książek, w których ledwo jesteśmy w stanie dobrnąć do końca rozdziału. W takim przypadku faktycznie ciekawa końcówka niewiele by pomogła. Zwłaszcza gdyby była tylko interesującą końcówką, która nie przynosi ze sobą nic poza rozczarowaniem po przeczytaniu kolejnych marnych wersów.
      Pisałam o sytuacjach, w których mamy do czynienia z mniej lub bardziej, ale jednak dobrą literaturą, czyli z taką, która czymś nas do siebie przyciąga, czymś zaskakuje, może intryguje. Pisałam z myślą o tym, co czytamy z chęcią.
      Człowiek to leniwe zwierzę. Natura nie lubi marnować energii. Dlatego uważam, że taki bodziec w postaci urwanego zakończenia jest jak najbardziej pozytywny i pomocny. Pod warunkiem, że wiemy, iż doczekamy się kolejnej porcji czegoś wartościowego. Sądząc po liczbie i treści komentarzy, ten blog daje jego czytelnikom tę świadomość.
      Chyba nikt nie lubi czekać, ale miło jest mieć poczucie, że jest coś, na co czekać warto. Moim zdaniem, to dobra motywacja, by być. Nie zawsze przecież budzimy się w dobrym humorze. Nie zawsze mamy udany dzień. Czasem przychodzą chwile, w których ma się dość. W takim momencie warto jest mieć świadomość, że jest coś, na co warto czekać. Coś, co poprawi nam nastrój lub pozwoli, choć na chwilę, wyrwać się ze świata, który dał nam w kość.
      To właśnie miałam na myśli, pisząc o tym, że czytelnicy powinni się cieszyć interesującym zakończeniem, zamiast na nie psioczyć. Bynajmniej nie było moim celem kogokolwiek urazić, więc jeśli kogoś dotknęłam, przepraszam.
      Życzę wielu miłych chwil, na które warto czekać i dla których warto żyć.
      Pozdrawiam, Muscardinus

      Usuń
  42. Szkoda że takie krótkie. Czekam na dalszą część. Jesstem ciekawa czy wkońcu się pogodzą. Mam taką nadzieję. Biedny Terrence:( Życzę ci weny dużo:*

    OdpowiedzUsuń
  43. POBIJE !!!!!
    JAK MOGŁAŚ PRZERWAĆ W TAKIM MOMENCIE ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!
    Blog jest genialny , ale ty jesteś podła!
    Czekam na następny. Mam nadzieję że niedługo poczekam bo padnę z ciekawości
    Przyszła morderczyni jeśli się nie pospieszysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. witam cię Moja Droga! mam dla ciebie kolejną nominację ;D Liebster Award hermiona-hogwart.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. Oczywiście rozdział cudowny, ja tez nie mogę się doczekać aż Harry i Pansy zostaną oficjalnie para, to tak: Zabini z Parvati, Harry z Pansy, Draco z Mioną, to Higgs sam zostanie? :0 mam nadzieje że mu jakaś parę znajdziesz xD nie mogę się doczekać aż w końcu rozwiążą tą Klątwę, ale to jeszcze dalekoooo, bo pogodzić się najpierw muszą. no ale cóż, z niecierpliwością czekam na NN. ;**

    Pozdrawiam
    Naaatuuuu <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie ma za co kochana ;* w sumie sie nie dziwie, nie dosc ze piszesz to pod notka i na blogu to sie jeszcze pytaja, ale to pewnie dlatego, ze nie moga sie doczekac nowego rozdzialu tak cudownego bloga, tak samo jak ja. Teraz sie zorientowałam ze dwa razy ci skomentowalam rodzial, ale to pewnie dlatego, ze jest on taki cudowny :**

    Pozdrawiam
    Naaatuuuu <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Czo? Ona tak serio, czy to była aluzja do siedzenia z Malfoyem? Jejku! Dlaczego znowu się pokłócili? Idę czytać dalej z nadzieją, że może będą razem!
    Alicia*

    OdpowiedzUsuń
  48. dabra, w tym rozdziale naprawde sie wkurzylam na hermione. ta jej gadga w stylu: "omg! ale jestem samolubna! czemu nie mysle o terrenie?!" strasznie mnie zirytowala, poniewaz od razu widac, ze strasznie zranila draco, a ona nawet o nim nie pomyslala. to prawda, ze w sumie to nie sa najlepszymi przyjaciolmi, ale powinna wiedziec, ze kiedy zblizal sie do niej fizycznie, to nie zdejmowal swojej maski z powodu blizn na psychice, ktore zostawila po sobie wojna.

    OdpowiedzUsuń
  49. Hermiona taka niezdeecydowana to niepodobne do niej. i do tego terrenc który zrobuił takie świństwo przyjacielowi nie rozumiem świat się wali

    OdpowiedzUsuń
  50. Rozczarowałam się postawą T. i Hermiony ;_;

    OdpowiedzUsuń
  51. Już nie mogę się doczekać co się wydarzy gdy Miona usiądzie obok Malfoya :) pozdrawiam
    ~S~

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...