Fugit
hora*
Dla
Vegas.
za
wszystko co dla mnie zrobiła.
za
to, że byłaś jak nie było nikogo.
dziękuję.
~*~*~*~
Hermiona
klęczała przed grobową płytą. jej długie brązowe włosy
opadały jej na kolana i spływały na zimny marmur. Sięgały jej do
ud, przysięgła sobie, że ich nie zetnie. W jej oczach była
pustka, nie miała już siły na łzy. wylała je cztery lata temu.
cztery
długie lata temu wszystko miało swój koniec, w chwili gdy właśnie
miało się na nowo rozpocząć.
to
tak jakby dać komuś w ręce wszystkie jego spełnione marzenia, a
potem brutalnie podciąć skrzydła, bo właśnie taki kaprys miał
los jeśli chodzi o jej życie.
Hermiona
przesunęła długimi paznokciami po jasnym marmurze, muskając
palcami litery układające się w napis:
Dracon
Lucjusz
Malfoy.
06.05.1980
– 21.02.2002
śpij,
kochanie
~~~~
upragniony**
Ostatnie
słowo był zagadką dla wszystkich ludzi, którzy odwiedzali grób
byłego Ślizgona, kapitana drużyny, Prefekta Naczelnego i byłego
śmiercożercy. Tylko dwie osoby wiedziały co to oznacza, z czego
jedna już nie żyła.
Hermiona
położyła na grobie bukiet chryzantem złocistych***.
-Cześć,
kochanie – powiedziała cicho unikając spoglądania na małe
zdjęcie blondyna uśmiechającego się do niej z przeszłości.
-Wszystko
się układa, wiesz? - mówiła dalej cicho, siadając na ziemi, nie
zwracając uwagi na to, że ziemię pokrywa piasek – prawie
wszystko jest tak jak było. Terren jest koło Pokątnej, mam
nadzieję, że pogodzi się w końcu z tym, że musi pracować. Pansy
jest z Harrym szczęśliwa, chyba tego dla niej chciałeś, prawda?
Oczekują pierwszego dziecka. Chcą mu dać na imię Draco, jak to
będzie chłopiec, innej wersji nie chcę nawet przyjąć. Blaise
jest załamany, stracił cię, udaje, że wszystko jest dobrze, ale
ja widzą jak patrzy na mnie, na przeszłość... on tęskni, Draco.
Parvati jest przy nim, chyba przez to nie załamał się do końca.
Padma i Ress wyjechali do Grecji, studiują transmutację. Wracają
za trzy lata. Dafne została przyjęta do Ministerstwa, Astoria do
Zjednoczonych. Tylko ja stoję w miejscu. Zrobiłam dla ciebie
wszystko, wszystko, ale ty nie poczekałeś, choć prosiłam o to.
Umilkła.
Wróciła
do wspomnień, do czasu, gdy wszystko było dobrze, by potem
prześledzić jeszcze raz jak wszystko spada na łeb na szyję,
zmieniając życie w ruinę, namiastkę tego co było kiedyś.
Dwa
lata po skończeniu Hogwartu zniknęła na dwa lata z kraju. Spędziła
czas w bezkresnej Rosji, studiując dla Ministerstwa życie
tamtejszych wilkołaków. Była to tajna misja. Nikomu nie mogła nic
powiedzieć. Nawet Draconowi.
Wściekał
się, że wyjeżdża nie mówiąc gdzie i po co, ale przystał na to,
by wróciła za dwa lata. Obiecała mu, że wróci za dwa lata, pełne
dwa lata i będzie z powrotem.
Spędziła
dwa lata w pieprzonym mrozie, uganiając się za wilkołakami, które
świetnie się ukrywały. I 730 nocy bez Dracona...
Samotnych,
wypełnionych pustką i płaczem nocy bez Dracona... jego śmiechu,
zapachu, głosu i jego miłości.
Dwa
lata ciągnęły się w nieskończoność. Jednak ostatni miesiąc
był najgorszy, twarz Dracona jak i ton jego głosu rozmazywały się
jej w pamięci. Była niecierpliwa, niedokładna, niedoniesienia,
rozdrażniona. Ludzie z projektu mieli jej dość.
Aż
w końcu powrót do domu....
Była
tak cholernie zmęczona i szczęśliwa.
Wraca.
Wraca
do Draco.
Godziny
w samolocie były męczarnią, nie mogła usiedzieć na miejscu.
Ta
przesiadka w Berlinie. Pierdolona przesiadka w Berlinie.
Spóźniła
się.
O
pół doby się spóźniła.
Wróciła
akurat, by wyciągnąć z kufra czarne ciuchy, wziąć prysznic i
pędzić na pogrzeb.
Pogrzeb
jej miłości, nadziei, światełka w tunelu, jej życia, jej
Dracona.
Harry
i Terren nie mogli jej utrzymać tak zanosiła się płaczem.
Draco
zabił się.
Gdy
nie wróciła tak jak obiecała, zabił się.
Gdy
wróciła po pogrzebie do ich wspólnego mieszkania, znalazła list.
Hermiona,
jeśli
to czytasz to znaczy, że się spóźniłaś i nie dotrzymałaś
obietnicy. Pewnie nie chciałaś wrócić. Czekałam, czekałem dwa
lata tak jak prosiłaś. Ciągnęły się w nieskończoność, minuty
zmieniały się w dni, miesiące, lata, ale czekałem. Nie wróciłaś.
Nie
mam już siły, nie daję rady bez Ciebie, każdy dzień jest taki
sam, tak samo zły, paskudny i szary, bo nie ma Ciebie obok mnie. Nie
umiem bez Ciebie żyć, jednak Ty nauczyłaś się żyć beze mnie.
Nie
umiem tego znieść, przepraszam.
Kocham
Cię, kochanie.
Wybacz
mi,
Draco
Ten
list doprowadził ją do ruiny.
Przeklinała
samą siebie za te 12 godzin spóźnienia.
Wypruwała
sobie z tego powodu żyły, nie umiała przejść z tym do życia
codziennego.
Przyjaciele
tłumaczyli jej, że nie mogła nic zrobić, ale ona czuła się
winna.
Zawiodła
go.
A
on miał jej nigdy nie wybaczyć.
-Kocham
cie, Draco. Przepraszam, że się spóźniłam.
Położyła
głowę na grobie, obejmując się, by spędzić tam kolejny dzień.
Przed
oczami miała cały czas Draco, gdy się do niej uśmiechał.
Nie
pozwolili jej zobaczyć go w trumnie, obawiali się wstrząsu.
Hermiona
zamknęła oczy i znów odpłynęła w marzenia.
~~~~
Położyła
głowę na grobie po raz kolejny.
-Draco,
to już tyle lat... przestałam liczyć.
Jej
siwe włosy rozwiewał wiatr.
-Kocham
cię, dlaczego nigdy nie mogłeś w to uwierzyć – wyszlochała,
przyciskając pomarszczoną dłoń do pooranego zmarszczkami policzka
– wróć do mnie...
spieszmy
się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...
Jan
Twardowski.
*-
łac. czas ucieka
**
- nawiązanie do książki Margit Sandemo. Trudno to wyjaśnić, ma
to dla mnie znaczenie.
***
- chryzantemy złociste – śnij o mnie skarbie
21/08/2013
~*~*~*~
pragnę
przypomnieć, że miniaturki publikowane w najbliższym czasie są
moje, przeniesione z drugiego bloga
(powrot-nox-dramione,blogspot.com), którego wczoraj (19.05.2016)
usunęłam. Proszę, nie oskarżajcie mnie o plagiat własnych
miniaturek...
Gdzieś coś podobnego czytałam do tego, że Draco sie zabija bo Miona sie spóźniła z powrotem właśnie :/ Takie "déjà vu" mam xD
OdpowiedzUsuńAle mimo to suuper!
Jakie to smutne :(
OdpowiedzUsuńCzytałam to już kiedyś z tym tylko, że to Hermiona się zabiła.
OdpowiedzUsuńTo też był Twój tekst?;d
Smutna:(
Pozdrawiam!
Pamięć Was zawodzi :)czytaliście już tą miniaturę. Usunęłam drugiego bloga i tutaj dodam wszystkie rzeczy, które zostały opublikowane wcześniej, żeby były w jednym miejscu.
UsuńPozdrowienia,
Nox :)