sobota, 27 kwietnia 2013

rozdział 43


" Kłopot w tym, że kiedy człowiekowi za bardzo zależy,
to wszystko czuje dwa razy mocniej. "

-Terren!
Blondyn odwrócił się, tłumiąc westchnienie.
Ten dzień był jednym z najgorszych. Miał go dość. Chciał się tylko napić ognistej i iść spać. Wszystko się pieprzyło. Rozwalało jak domek z kart...
Nie wiedział dokładnie co, ale wiedział, że coś jest nie tak.
W jego stronę szła Hermiona.
-Miona, cześć – powiedział siląc się na uśmiech.
Hermiona nie odpowiedziała, tylko rzuciła mu się na szyję.
-Hej! - zawołał zaskoczony – a gdzie zgubiłaś Draco?
-Ja... - Hermiona puściła go – znowu się pokłóciliśmy.
-O co? - westchnął Terren
-O Ciebie, nie ważne. Chciałam po prostu pogadać –  jej oczy był przygaszone.
-Jasne, idziemy na błonia?
-Dobra...
-A więc w ciągu 24 godzin, zdążyliście się pogodzić i znów pokłócić? - zapytał, gdy ruszyli w stronę wyjścia.
-Taaak, to nasza specjalność.
-Przykro mi, Miona – powiedział cicho Terren – szczególnie, że poszło o mnie. Jak podejrzewam, Draco jest zazdrosny?
-Tak, zależy mu na mnie, ale nie ufa mi i jest zazdrosny. – Hermiona skinęła głową , wymijając grupkę trzecioklasistów – Myślę, że mi nie ufa, bo nie dałam mu ostatnio powodów do wierzenia mi bezgranicznie. Wiem też, że jest cholernie zazdrosny. Powiedziałam mu, że nie ma o co, ale on jest głuchy na moje słowa.
-Draco zawsze był zaborczy, jeśli chcesz z nim być, musisz to wziąć pod uwagę -  Terren zaśmiał się ponuro – ale z drugiej strony, kim ja jestem, żeby ci dawać takie rady? To przeze mnie wasz związek się rozpadł.
-Daj spokój, nigdy nie byliśmy razem – mruknęła Hermiona.
-Ale Draco tak uważał – powiedział spokojnie blondyn, mrużąc oczy, gdy wyszli na oślepiające słońce. 
-Słucham?!
-No wiesz, nie powiedział tego nikomu, ale w głębi serca myślał o tobie „moja Granger”.
Hermiona jeszcze nigdy nie była tak zdziwiona. Nie wiedziała, co powiedzieć, jak zareagować. Płakać, cieszyć się, śmiać...
-Nie bierz tego do siebie – rzucił cicho Terren -  on myślał tak o każdej.
-Ja nie jestem każdą – syknęła Hermiona – ale nie ważne, nie mówmy o tym.
Usiedli pod rozłożystym drzewem.
-O czym chciałaś pogadać? - zmienił temat Terren.
-Brakowało mi ciebie – uśmiechnęła się krzywo Hermiona – przez cały ten czas, kiedy się z nim kłóciłam i pisałam do ciebie, chciałam z tobą pogadać. Twarzą w twarz, na spokojnie. Zawsze mi pomagałeś.
Terren odwrócił twarz.
-Przepraszam – wyszeptała Gryfonka – dzisiaj wszystko chrzanię.
-Mogę ci zadać pytanie? - rzucił Terren, obserwując wielką kałamarnicę.
-Tak.
-Dlaczego tak bardzo ci zależało na tym, żeby się ze mną zobaczyć? Chodzi mi o czas, kiedy  nie mogliśmy rozmawiać i teraz.
Hermiona spojrzała na niego.
Siedział rozluźniony i obserwował jezioro. Miał rozpięta koszulę, a włosy rozwiewał mu wiatr.
-Kocham Cię – szepnęła cicho.
-To żadne wyjaśnienie, Hermiono – zaśmiał się Ślizgon – szczerze, to powinienem być na ciebie wściekły. Spieprzyłaś mi życie, straciłem kumpla, niby się pogodziliśmy, ale Draco już nigdy mi nie zaufa.
-Terren – Hermiona wzięła się w garść i powiedziała to, co chciała mu powiedzieć już dawno temu – w jakiś pokręcony sposób cię kocham, zależy mi na Tobie i wiem, że zraniłam cię bardzo mocno, kiedy ci powiedziałam, dlaczego poszłam z tobą do łóżka. Zniszczyłam ci świat i żałuję tego. Gdy nie mogłam cię zobaczyć, wiedziałam, że chcę cię przeprosić. Jednak niczym nie zrekompensuję ci tego, co zrobiłam. Głupie „przepraszam” też niczego nie załatwi. Nie myślałam, że konsekwencje będą aż tak drastyczne. Chciałam uratować Draco, a tylko go zraniłam, raniąc przy okazji ciebie i parę innych osób w zamku ... - Hermiona poczuła, że ma w oczach łzy – pójdę już.
-Miona, czekaj – powiedział Terren i zapał ją za rękę – jesteś szczera, to dobrze.
-Ale to niczego nie zmieni.
-Powiedz to samo Draco – uśmiechnął się blondyn  -  nie gwarantuję, że to wszystko załatwi, ale da mu do myślenia.
-A ty? - zapytała Hermiona.
-Mną się nie przejmuj – powiedział stanowczo.
-Zraniłam cię – szepnęła Gryfonka, klękając koło niego.
Ślizgon wzruszył ramionami i spojrzał w dal.
-Jak każda dziewczyna, która wybrała Dracona.
-Przecież...
-Hermiona, znam Draco od paru lat i od zawsze zabierał mi dziewczyny, na których choć trochę mi zależało. Przywykłem.
-To chore.
-Normalne – zaśmiał się Terren – ale teraz mu zależy. Idź, pogadaj z nim. Ta gra jest warta świeczki.
-Terren – blondyn spojrzał na nią i zobaczył w jej oczach łzy.
-Idź, cara mia* - powiedział – inaczej ja mu o tym powiem.
Hermiona uśmiechnęła się lekko.
-Czekaj, chcę wiedzieć jeszcze jedno.
-Pytaj.
-Co się zmieniło?
-Co masz na myśli?
-No wiesz, między nami – sprecyzowała, wywracając oczami – co ty czujesz?
Zielone oczy Terren' a były nieprzeniknione.
-Zasadniczo nic się nie zmieniło – stwierdził powoli – ale z drugiej strony, zmieniło się wszystko. Chyba dobrze by było, gdyby zostało między nami tak, jak było przed tym, gdy się pokłóciłaś z Draco. Na pewno nie będziemy mogli się spotykać tak często, jak byśmy chcieli, bo Draco będzie miał na mnie oko. Ale jakoś to załatwimy.
-Jak bardzo masz mi to za złe? - zapytała cicho.
-Mówiłem ci, że tego nie żałuję – powiedział stanowczo Ślizgon – i dalej tak jest, chociaż... żałuję konsekwencji...
Hermiona już chciała coś powiedzieć, ale Terren był szybszy.
-Pogódź się z nim i wszystko będzie okej. Zaufaj mi.
-Wiem, że cię to boli.
-I będzie – rzucił jej prosto w twarz – Miona, przepraszam, nie panuję dzisiaj nad sobą. Pogadamy, jak oboje się ogarniemy.
Gryfonka pokiwała głową.
-Do kiedyś – uśmiechnęła się lekko.
Schyliła się, pocałowała chłopaka w policzek i podbiegła w stronę zamku.

Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, nie miałam pojęcia,
 że niedługo będziesz dla mnie taki ważny.

***

Draco zaklął, gdy Granger zatrzasnęła drzwi.
Nie widział sensu w gonieniu jej. Był pewien, że poszła do Terrena.
Zawsze do niego chodziła.
Z westchnieniem sięgnął po Ognistą.
Chciał mieć Granger tylko dla siebie. Pragnął jej i tęsknił za nią. Potrafił przyznać się, sam przed sobą, że mu na niej zależało. Miał świadomość tego, że uczucie może wygasnąć z czasem lub mogą się nie dogadywać, ale w tym momencie zależało mu na Granger w jakiś irracjonalny sposób. Jednak tego jeszcze do końca nie rozgryzł.
Musiał z nią pogadać, na spokojnie, żeby nikt im nie przeszkadzał.
Tak, jasne, ciekawe kiedy.
Ktoś gwałtownie zapukał do jego drzwi.
Na pewno nie była to Granger.
Otworzył drzwi i zobaczył wściekłego Blaise' a.
-Jest sprawa Smoku – warknął Diabeł.
-Właź – powiedział tylko Draco, odkładając myślenie o Granger na kiedy indziej.

***

Po dwóch godzinach mieli podejrzaną, która mogła widzieć Blaise' a  z Parvati i  dziewczyną z imprezy. Diabeł miał naprawdę diabelne błyski w oczach, a Draco miał zaciętą minę.
-Nie wywinie się – warknął Blaise.
-Nie ma opcji – potwierdził Draco – a tak z drugiej strony, zależy ci na niej, prawda?
Diabeł wstał i podszedł do barku Dracona.
-Tak – powiedział krótko -  zależy mi na niej. Ale przecież miłość nie istnieje, co Smoku?
-Nie wiem, Diable – powiedział powoli arystokrata – zaczynam się wahać...
Blaise nalał dwie szklanki Ognistej i wrócił do Draco, który siedział na sofie. Podał mu jedną z nich i westchnął.
-Gryfonki... jak są, to jest źle, jaki ich nie ma, to też nie dobrze... co one z nami robią, Smoku?
Draco upił łyk alkoholu i pokiwał w zamyśleniu głową, całkowicie się z nim zgadzając.

wszystko czego pragnę, czego chcę,
spala się zanim wyciągnę po to ręce.

***
 Drzwi od małej sali, znajdującej się tuż koło Wielkiej Sali, otworzyły się z cichym skrzypieniem. Został on jednak zagłuszony przez muzykę, która wypełniała całe pomieszczenie.
Draco stanął w cieniu. Ogarnął całą salę wzrokiem.
Nic się tu nie zmieniło, od czasu, gdy był tu ostatnio. Pod ścianą stał gramofon, z którego płynęła smętna piosenka o nieszczęśliwej miłości. I tylko na parapecie okna siedziała brązowowłosa dziewczyna zapatrzona w dal. Owinęła się szatą szkolną i objęła ramionami.
Blondyn zaklął w myślach. To przez niego była smutna.
Piosenka skończyła się. Gryfonka nie zareagowała. Musiała minąć chwila, żeby zaczął się następny utwór.
Jednak następny utwór nie popłynął. Draco jednym machnięciem różdżki wyłączył gramofon. Oparł się o ścianę i potargał włosy. Nawet teraz nie umiał odmówić sobie dramatyzmu.
-Cześć, Granger – powiedział cicho.
Hermiona zaskoczona odwróciła się w jego stronę.
-Nie słyszałam, kiedy wszedłeś – powiedziała tylko i znów spojrzała w okno.
Draco z westchnieniem podszedł do niej i wyciągnął rękę.
Spojrzała na niego zaskoczona.
-Co robisz? - zdziwiła się.
-Zatańczysz? - blondyn uśmiechnął się lekko.
Rzuciła mu podejrzliwe spojrzenie.
Draco nic nie powiedział. Czekał tylko na jej reakcję.
-Zaraz tu będą Lucas i Nikki – powiedziała.
-I na pewno się ucieszą, widząc, że się dogadujemy – dodał Ślizgon.
Przez chwilę spoglądali na siebie w milczeniu.
Draco nadal trzymał wyciągniętą rękę w jej stronę, a w oczach Hermiony błyszczała podejrzliwość.
-Nie daj się prosić, Granger – powiedział w końcu Draco.
Gryfonka uniosła brew.
-Panno Granger, czy uczyni mi pani ten zaszczyt i zmarnuje kilka minut na taniec ze mną? - zapytał, teatralnie kłaniając się jej w pas.
-Mogę się poświęcić – powiedziała wyniośle.
Zeskoczyła z parapetu i ściągnęła szatę. Miała na sobie tę samą sukienkę co zawsze.
-Podoba ci się, prawda? - zapytała cicho, rozpuszczając włosy, które opadły falą jej na plecy.
-Może być – powiedział obojętnie Draco, ale nie umiał oderwać wzroku od jej ciała.
Wyszli na środek sali i Draco machnął różdżką. Zabrzmiały pierwsze dźwięki  piosenki. Tym razem to on ją wybrał. (muzyka)
W pierwszej chwili Hermiona nie rozpoznała utworu.

''Piękne dziewczyny na całym świecie 
Mógłbym się za nimi uganiać, ale tylko marnował bym czas
One tobie nie dorównują, kochanie''

Draco objął ją w talii, cały czas patrząc jej w oczy. Zaczęli tańczyć. Piosenka była szybka, ale im to nie przeszkadzało. Cały czas ich ciała były blisko siebie, jakby ktoś rzucił na nich zaklęcie Trwałego Przylepca.
Blondyn miał jeden cel. Udowodnić Granger, że nie jest jedną z wielu...

''Nie, nie, nie dorównują tobie, kochanie
Nie, nie dorównują tobie, kochanie
Wiem, że czujesz skąd pochodzę
Bez względu na to co zrobiłem w przeszłości.
Większość z nich była dla cholernej zabawy
Kręciłem się w kółko jak na karuzeli
Bez konkretnego kierunku, po prostu chciałem odreagować
Uganiając się za spódniczkami w letnim słońcu
W ten sposób straciłem więcej, niż kiedykolwiek wygrałem
I szczerze, skończyłem z niczym''

Hermiona spuściła głowę, gdy zobaczyła, że Draco śpiewa piosenkę, do której tańczyli. Może nie śpiewał idealnie, nie był w końcu piosenkarzem. Jednak zdała sobie sprawę, że to, co wychodzi z jego ust, jest szczerą prawdą.

''Nie ma większej bzdury
To jest w moim sumieniu
I myślę kochanie, że powinienem to z siebie wyrzucić
I nie chcę źle zabrzmieć 
Ale zastanawiałem się czy istnieje coś, o czym chciałabyś wiedzieć 
(Że chcesz się dowiedzieć) 
Ale mniejsza z tym, powinniśmy dać temu spokój
Bo nie chcemy być epizodem,
Więc pozwólmy odejść wszystkim złym myślom''

Słysząc, jak powtarza słowa piosenki, zrozumiała, ile musiał cierpieć, gdy dowiedział się o niej i Terrence' ie. Była jego, ale zawsze wymykała mu się z rąk. Zawsze była nieosiągalna, a gdy prawie ją miał, zraniła go i uciekła, zostawiając go z nadszarpniętą dumą i zranionym sercem.
Draco uśmiechnął się lekko i obrócił ją wokół własnej osi. Idealnie, jak zawsze, wpadła w jego ramiona, jakby to właśnie tam było jej miejsce...

''Piękne dziewczyny na całym świecie 
Mógłbym się za nimi uganiać, ale tylko marnował bym czas
One tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie
Mogą powiedzieć "cześć" i mogę powiedzieć, hej 
Ale nie powinnaś się martwić o to.
Bo one tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie''

Miał tysiące dziewczyn, ale żadna go nie zraniła, bo to on zrywał i zostawiał je ze złamanymi sercami. Jednak pojawiła się ona i zrujnowała cały schemat. Nie była, jak te wszystkie inne dziewczyny, z którymi miał okazję się spotkać. I to zaczęło go intrygować i pociągać. A gdy zorientował się, że wpadł w jej sieci, już nie było odwrotu.

''Nie, nie, nie dorównują tobie, kochanie
Nie, nie dorównują tobie, kochanie
Ręce w dół nigdy nie będzie kolejnej 
Byłem w okolicy, ale nie widziałem takiej jak ty
Spójrz na swój styl, nikt mu nie dorównuje
I nagle nie masz nic na sobie
Kochanie, jesteś zajebistą laską
I trzymaj się tego, podczas, gdy reszta lasek pozostanie sztuczna
Jesteś moją wymarzoną kobietą, nazywaj mnie pan fantastyczny
Stop .. teraz pomyśl o tym''

Draco patrzył jej głęboko w oczy. Dawał czas, żeby to przemyślała i zrozumiała, co chciał jej powiedzieć. Nie umiał powiedzieć wprost, co do niej czuje, dlatego posłużył się piosenką. Tak było łatwiej. A jakby jej się to nie podobało, to zawsze mógł się tłumaczyć tym, że dopadł go melancholijny nastrój i dlatego wybrał właśnie tę a nie inną piosenkę.

''Byłem w Londynie, byłem w Paryżu 
Nawet odwiedziłem Tokio 
Następnie wracałem do domu przez Georgie do Nowego Orleanu
Ale Ty zawsze pozostaniesz gwiazdą wieczoru
I właśnie taka dziewczyna mnie jara
Jak Nintendo 64 
Jeśli tego nigdy nie wiedziałaś to teraz wiesz (wiesz, wiesz wiesz)'' 

Hermiona nie wiedziała, co się dzieje. Słuchała piosenki i wiedziała, że równie dobrze mógłby ją napisać Draco. Sytuacja w niej przedstawiona pasowała do nich idealnie.

''Piękne dziewczyny na całym świecie 
Mógłbym się za nimi uganiać, ale tylko marnował bym czas
One tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie
Mogą powiedzieć "cześć" i mogę powiedzieć, hej 
Ale nie powinnaś się martwić o to.
Bo one tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie''

Wieczny Casanova i dziewczyna ceniąca ponad wszystko naukę, a przynajmniej tak się wydawało. Ale oboje mieli swoje tajemnice, o których nie wiedział nikt inny oprócz drugiej osoby. Bali się o wszystkim powiedzieć przyjaciołom, ale sobie mogli powierzyć wszystko, ale gdy to mówili, nie wiedzieli, jak trudno będzie się rozstać.

''Nie, nie, nie dorównują tobie, kochanie
Nie, nie dorównują tobie, kochanie
Gdziekolwiek pójdę zawsze słyszę Twoje imię 
I nie ważne gdzie jestem, dziewczyno sprawiasz, że chce śpiewać (śpiewać) 
W autobusie, samolocie, samochodzie czy pociągu
 Nie ma żadnej innej dziewczyny w mojej głowie, i ty jesteś temu winna''

Draco uśmiechnął się, widząc, że Gryfonka zaczyna rozumieć, co chciał jej przekazać, a sam nie potrafił. Sposób w jaki ją obejmował i dotykał teraz jej ciała był jasny. Pragnął jej. Ale wiedział, że musi nad sobą panować, bo inaczej zada jej wiele bólu. Jednak w jego ruchach była czułość i spokój, jakiego nigdy wcześniej u niego nie zauważyła.

''Piękne dziewczyny na całym świecie 
Mógłbym się za nimi uganiać, ale tylko marnował bym czas
One tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie
Mogą powiedzieć "cześć" i mogę powiedzieć, hej 
Ale nie powinnaś się martwić o to.
Bo one tobie nie dorównują, kochanie
Nie dorównują tobie, kochanie''

Teraz był pewny czego chce i na czym tak naprawdę mu zależy. Postanowił o to walczyć, bo zrozumiał, że warto. Gubił się i nie znajdywał niczego wartego uwagi, ale teraz się to zmieniło. Znalazł to o czym mówiła mu kiedyś Pansy. Dziewczynę, która nie pchała się w jego ramiona. O nią  musiał walczyć.

''Nie, nie, nie dorównują tobie, kochanie
Nie, nie dorównują tobie, kochanie
I tak to zrobimy.
I pozwólmy temu trwać...''**

Gdy piosenka się skończyła, Draco wciąż obejmował Gryfonkę.
Dotknął jej policzka i wyszeptał do ucha kilka zdań.
-Piękne dziewczyny na całym świecie, nie, nie, nie dorównują tobie, kochanie.
Ślizgon odczekał aż ucichnie echo jego słów.
-I nigdy nie dorównają tobie, Granger – dodał cicho.
Gdy chciała coś powiedzieć, położył dłoń na jej ustach.
-Najpierw posłuchaj, Granger. Nie chcę się z tobą więcej kłócić ani godzić. To męczące i mam tego dość. Chcę żebyś była blisko mnie i żeby żaden facet się do ciebie nie zbliżał. Nie wymagaj ode mnie, żebym nie był zazdrosny, bo to nie możliwe. Pottera i Rudego mogę sobie odpuścić, ale Terren nadal jest na warunkowym i nie próbuj się nawet kłócić. Tak, stawiam ci warunki, jeśli mamy w ogóle jeszcze o czym rozmawiać. I proszę, nie krzycz.
Odsunął dłoń z jej ust i spojrzał na nią pytająco.
-Czemu mi to mówisz, do cholery? - zapytała, a jej oczy błyszczały gniewem.
-Bo mam dość półprawdy i niedomówień. W tym jesteśmy najlepsi, ale jeśli w jakikolwiek sposób ci na mnie zależy, Granger, to musimy pogadać i to poważnie.
-Co ty sobie w ogóle myślisz?! - uderzyła go w pierś – Że jestem aż tak wredna?! Przecież ci mówiłam, że mi na tobie zależy! Ile czasu musi minąć, żebyś to zrozumiał?!
-Rozumiem, Granger i błagam nie zmieniaj zdania do końca próby, gdy będziemy mogli pogadać, dobra?
Hermiona uderzyła go w twarz.
-Ej, a to za co? - oburzył się Draco.
-Za całokształt – syknęła Hermiona.
Ślizgon spojrzał na nią, nie do końca rozumiejąc, o co jej chodzi, jednak wolał przezornie zachować milczenie. Uznał, że tak będzie lepiej. I coś mu mówiło, że nie przemyślał wszystkiego do końca i w ogóle nie zna kobiecej psychiki tak dobrze, jak mu się wydawało.
Utwierdził się w tym przekonaniu, gdy Gryfonka stanęła na palcach i pocałowała go namiętnie.
Z całą pewnością, nigdy nie zrozumie kobiet i chyba już nawet nie będzie próbował...

~*~*~*~

* - Cara mia – kochanie, skarbie
** - Nothing on You  -B.o.B ft. Bruno Mars

No tak…
Usuwam Sondę, nie jest mi już potrzebna.

Robiłam konkurs na Betę, jednak nie rozstrzygnęłam go do końca, więc ten jest jeszcze bez stałej Bety.
Niemniej pomogła mi w tym Alex, za co bardzo, ale to bardzo jej dziękuję.

A tak w ogóle chcecie jakąś miniaturkę? Bo dawno nie było…
Od razu mówię, że nie dzisiaj, tylko jakoś w tygodniu.

Pozdrawiam,
Nox

37 komentarzy:

  1. Rozdział niesamowity!
    Jak zwykle ,brak mi słów,a co do miniaturki to jasne, że tak!

    ~Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo *o* kiedy oni się wreszcie pogodzą, tak na dobre?! miniaturkę oczywiście chcemy i czekam na cokolwiek! ;*** weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pogodzą się, ale potrzebują na to trochę czasu :)

      Usuń
  3. Świetny ale czuje taki niedosyt.
    Czekam na kolejny i miniaturkę.
    Ewel.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem kobietą, ale sama przyznam, że nie do końca rozumiem psychikę Hermiony... liczę, że sama kiedyś zrozumie :) Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam Serdecznie.
    Venetiia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, Kocham, Kocham! Ale niech oni się już pogodzą i byli taką piękna parą <3 A jeśli chodzi o miniaturkę, to pewnie, że tak ^^
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm bajkowy, świetny ♥ fajnie że Terren porozmawiał z Hermioną ;p
    ale chce żeby się Draco z Hermioną byli razem ♥ i tą całą klątwe wysłać w kosmos xd
    tak tak chcemy miniaturke! :D tylko ze szczęsliwym zakończeniem proszeeee ;)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodkie :3
    dziewczyno! jakbyś pisała kolejne Dramione... ;3 było by super.
    oczywiście rozdział świetny. No cóż... Draco romantyk? Słodzizna :D i dobrze!
    Tak ma być ;D
    biedny Terren ! Ale.... jak kocha...
    Do kolejnej!


    Irytek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj więcej pikanterii!! Ja nie wytrzymuję bez romantyzmu Dracona!!! Boże, cudny rozdział <33

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział ;* Haha ! Świetnie pokazujesz w swoim opowiadaniu Mionę. Ten jej charakter. Oh ! :D Aż miło się czyta. A do tego wszystkiego na deser słodki Draco, który wyznaje jej wszystko przez piosenke. To aż mnie wzruszyło. Szczególnie ostatnie wersy tego rozdziału. Haha ! <33
    Pisz tak dalej i nie poddawaj się bo jesteś moją ulubioną pisarką :D i nie potrafiłabym życ bez tego opowiadania. Wiele mnie nauczyło i nadal uczy. Dziękuję !
    Co do miniaturki chętnie przeczytam. Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnej notce. <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Super <3 czekam na następny ♥ Miniaturka *.*
    zapraszam na mojego bloga o Draco i Hermionie :3
    http://dramiona-na-zawsze-razem.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Terrena i bardzo mi go szkoda ;( ale i tak świetny rozdział . :) Czekam na kolejny i oczywiście na miniaturkę ! ;]

    / Alexandra .

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, miniaturka tak!
    Rozdział świetny! W niektórych momentach płakałam a w niektórych się śmiałam! Umiesz grać na emocjach innych! Piszesz świetnie, zazdroszczę talentu!
    och, weź już ich pogódź!
    Owszem, było parę błędów ale to nic :)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Irisa Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaczynam mieć wrażenie, że nawet ja nie zrozumiałabym kobiecej psychiki, mimo że sama jestem dziewczyną. Ehh..
    Nie wiem, jak wytrzymam do przyszłego tygodnia, ale miniaturka bardzo by mi pomogła :)

    Więc jeśli masz jakiś pomysł na miniaturkę to publikuj.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaa!!!Umarłam i jestem w niebie <3 Cudowny rozdział, zresztą jak każdy poprzedni. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.


    Zapraszam do mnie dramione-next-year.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdziałem jestem zachwycona :D Miniaturka jest jak najbardziej pożądana ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski rozdział! :) Fantastycznie dobierasz piosenki ;)
    Napisz koniecznie miniaturkę ! :)
    Czekam z niecierpliwością xx
    Pozdrawiam,
    Miona:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastanawiam się skąd znasz tyle piosenek i tak znakomicie dobierasz je do rozdziałów. Cudowna część. Daje do myślenia. Czekam na miniaturkę.
    Pozdrawiam
    Kate :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro się zastanawiasz...
      piosenki znam, bo znam.
      Dużo przez rodzeństwo w końcu mój brat nie słucha Miley Cyrus, tylko rapu, przez co mnie wciągnął w ten klimat.
      Techno i pop to klimaty mojej siostry, a reszta... to moja wynik przebywania z moją kuzynką, która chcąc nie chcąc szkoli mnie w muzyce, puszczając wszystko z każdego gatunku i roku.
      Tak w skrócie :)
      Jakieś pytania - zapraszam na moją pocztę, odpowiem na każde pytanie.
      również pozdrawiam :)

      Usuń
  18. ... I teraz wejdą Lucas i Niki :D
    Końcówka mnie rozbroiła :*
    Genialnie dobrane piosenki. A Terren może sobie być na warunkowym, byle akcja nie stała w miejscu. Ale o to się nie martwię.
    Malutka sugestia: opisz więcej Weasleyów, zdążyłam o nich prawie zupełnie zapomnieć. I Pottera też.
    Najbardziej ciekawi mnie sprawa ze zdjęciami...
    Kiedy akcja z alko? I czemu Miona nie myśli nad zdjęciem klątwy???
    Camme
    Ps
    Jak udała się impreza? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Camme, już nie jesteś Betą, nad czym ubolewam, ale nadal jesteś do przodu z akcją ;p
      jak przewidujesz moje ruchy? :D
      Miona nie ma czasu na myślenie o Klątwie, ale spokojnie już ją ogarniam i bd wyjaśniona.
      Akcja z alko opisana i za szufladkowa na rozdział :)
      pozdrawiam :*
      ps
      impreza udana jak najbardziej :)

      Usuń
  19. o taaak uwielbiam twoje miniaturki :)

    hehe ja juz nie moge z tej Hermiony, sama jej juz nie rozumiem. Biedny Draco ;) Utwor do rozdzialu wybralas idealnie:)
    Mam nadzieje tylko ze niedlugo pojawi sie cos o Harrym bo dawno go nie bylo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i jakos nie moge sobie wyobrazic ze Blaise, taki zakochany zdradzil Parvati...:( ciekawe co sie sie okaze :>

      Usuń
  20. Przecudowny! Swietnie to opisałas. W końcu jej to wyznał... Chociaz znając ich to i tak się jeszcze pokłócą :D
    Tak więc: rozdział świetny, piosenka idealnie dopasowana do sytuacji i do tego co jest między nimi.
    Co do Blaise'a. Ciekawe, co z tego wyniknie. Naprawdę po raz pierwszy nie mam nawet jakies chociażby banalnej teorii, kto mógłby zrobić im te zdjęcia. Także czekam na kolejny rozdział z ogromną niecierpliwością!
    Pozdrawiam ciepło i życzę mega Weny!
    Shadii. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział cudownie się czytało :)
    A końcówka jest nie do rozbicia !!

    co do miniaturek ...
    osobiście nie przepadam za tego typu tekstami, ale jeśli tylko masz czas i chęć to ją napisz, może przeczytam

    pozdrawiam
    Madeline:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda mi strasznieeeeee Terrenca chciałabym żeby znalazł tak idealną miłość jak Draco. Jednocześnie chciałabym miniaturkę wiem że to dramione ale gdyby w miniaturce zakochała się w Bliasie (nie wiem jak się to pisze:) lub Terence byłabym bardzo szczęśliwa:)
    A rozdział co mówić DOSKONAŁY :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kto powiedział, że miniaturka bd Dramione? :D
      mam dla was coś innego :)

      Usuń
  23. i w końcu skończyłam! świetny świetny ŚWIETNY! czekam z niecierpliwością na następny :)


    Anna

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj, nominuję cię do nagrody Versatile Blogger. Pozdrawiam :)
    http://zycie-stawia-przeszkody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ach te Gryfonki, kto je zrozumie??? Swoją drogą jakby mi Draco śpiewał taką piosenkę (nawet gdyby fałszował- w co nie wierzę, w końcu to Draco Malfoy, a on wszystko potrafi ; ) ) to chyba zemdlałabym z wrażenia, a nie dalej tańczyła- także gratulacje dla Hermiony za nerwy ze stali : )

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie rozumiem Hermiony i szczerze to nie ubolewam nad tym. Dobrałaś naprawdę świetną muzykę. Jestem ciekawa jak rozwinie się sprawa pomiędzy Parvati i Blaisem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Co do Miony no coż kobieta zmienną jest :)
    ~S~

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak szczerze to "cara mia" znaczy "mój drogi/a"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak szczerze to jest wiele znaczen cara mia, nie tylko moja droga...

      Usuń
  29. Nie do końca wiem o co chodziło Mi o nie ale i tak jestem pod wrażeniem co potrafi twoja wyobraźnia ★★★★★
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...