sobota, 15 lutego 2014

prolog - powrót



Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja.
Gabriel García Márquez.

Vegas

Minęły dwa lata.
Aż dwa lata, a ona czuła się jakby trwało to już wieczność. Wieczność bez Niego, bez przyjaciół. Skrywanie się pod maską, pod inną postacią. I co z tego, że codziennie widziała Jego jak wychodził z domu? Co z tego skoro nie mogła do niego podejść? Co z tego, że była obok, a tak naprawdę dzieliła ich ogromna przepaść? Przepaść, która z każdym dniem rosła i stawała się coraz większa. Nie mogła z nim porozmawiać, przytulić się i znów poczuć się bezpiecznie w Jego ramionach. Na pewno wiedział, że to ona była na grobie jego matki, że to od niej dostał kwiaty. A Harry? On z pewnością nie zastanawiał się od kogo dostał prezent ślubny. Tylko co z tych prezentów skoro nie było jej przy nich w najważniejszych momentach ich życia? Jedyne co mogła zrobić to obserwować ich. Tak, już od 2 lat obserwowała swoich przyjaciół i miłość swojego życia. Widziała ich codziennie, ich troski, zmartwienia, radość. Ile już razy miała ochotę podejść do nich, zrzucić tą fałszywą tożsamość i powiedzieć o wszystkim. Jednak wiedziała, że nie może. Nie chodziło tu czy jej uwierzą. Bo jak po dwóch latach miała to zrobić? Zapukać do drzwi Dracona, a jak otworzy to co? Ma się rzucić mu na szyję? "- Cześć kochanie, wiem że zniknęłam na dwa lata, wiem że mnie szukałeś. Zapomnijmy o tym i żyjmy dalej. Co powiesz na sex na zgodę?" Oczami wyobraźni widziała jego minę, kpiący uśmiech i trzaśnięcie drzwi przed jej nosem. Nie byłaby zdziwiona, gdyby tak zrobił. Bo jak ona zachowałaby się na jego miejscu? Nie chciała nawet o tym myśleć. Kolejny dzień siedziała na tarasie swojego apartamentu z winem w ręku i obserwowała Dracona. To jak chodzi po mieszkaniu bez koszulki, jak następna dziewczyna wychodzi z jego sypialni, a on jak zawsze odpala papierosa i siedzi na parapecie z zamyślonym wzrokiem. Bolało ją to. Ta świadomość, że to z jej winy on tak cierpi. A może już zapomniał o niej? Codziennie zastanawiała się, czy oni jeszcze o niej pamiętają. Takie myśli nachodziły ją w każdej wolnej chwili. Wyrzuty sumienia nie dawały jej spokoju. Przez pierwsze pół roku płakała każdego wieczoru, później nie było wcale łatwiej, każdy dzień przynosił nowe łzy, nowe zmartwienia, wątpliwości. Pieprzony Weasley! To przez niego musiała opuścić wszystkich. To on sprawił jej tyle bólu co nikt inny. Przez niego musi od dwóch lat przechodzić przez każdy krąg piekła. Sama zmagać się z cierpieniem. Pozbawił ją wszystkiego czego miała: miłości, przyjaciół, życia, a dał jej to co było jej największym lękiem. Podarował jej samotność.

~*~*~*~

Nox

Gdzie teraz jest? Co robi? Z kim rozmawia? Kogo dotyka? Co widzi? Co czuje? Uśmiecha się? Czy jest jej ciepło? Czy jest szczęśliwa?


Dochodziła godzina dziesiąta w nocy.
Wielki gmach był pusty, tylko w jednym pomieszczeniu paliło się światło. Samotny kwadracik na ostatnim piętrze. W gabinecie paliła się tylko jedna lampa przy biurku. W chwili, gdy wybiła pełna godzina, mężczyzna przy biurku drgnął lekko, wyprostował się, by po chwili znów pochylić się nad papierkową robota, która musiał dokończyć. Wypełniał kolejna kartę pacjenta. Zostały mu do wypełnienia jeszcze trzy. Chciał to dzisiaj dokończyć i iść do domu. Był zmęczony, po całym dniu dyżuru i siedzeniem od 7 nad papierami. Odłożył przed ostatnia kartkę i wziął się za kolejną. Odtworzył ją i spojrzał na nowego pacjenta. Drgnął zaskoczony, a jego serce zabiło mocniej. Na zdjęciu była dwudziestoparoletnie kobieta, z burzą brązowych włosów na głowie. Gdy przyjrzał się jej uważnie, stwierdził, że to nie ta osoba. Jednak pracy mu się odechciało na dzisiaj. Wrzucił niezapisaną kartę do szuflady biurka, a resztę wziął w rękę i wyszedł z gabinetu zamykając za sobą drzwi. Zbiegł po schodach na parter. Poszedł ciemnym holem do recepcji i uśmiechnął się do kobiety, która tam siedziała.
Gdy usłyszała ciche kroki, podniosła głowę i uśmiechnęła się.
-Znów siedzisz do późna? - zganiła go.
-Nikt tego za mnie nie zrobi – powiedział tylko i podał jej stertę kart – przekaż to Bastianowi.
-Dla niego to robiłeś? - oburzyła się.
-Musiałem – powiedział krótko mężczyzna.
-Ale...
-Do jutra – uciął i wyszedł z miejsca pracy.

~*~*~*~

Szedł piechotą do domu, nie tracąc rytmu, wyciągnął z kieszeni portfel i przeliczył szybko pieniądze. Chciał skoczyć do baru, ale był na to za mocno zmęczony. Coś nie dawało mu spokoju. Szedł przed siebie zatłoczonymi ulicami, nie zwracając uwagi na spojrzenia kobiet posyłane w jego stronę. Wsunął ręce głębiej do kieszeni spodni od garnituru i skierował się w kolejną ciemną uliczkę. Doskonale wiedział gdzie trafi tą droga.
Odetchnął letnim powietrzem i szybkim krokiem ruszył przed siebie.

~*~*~*~

Ciemnowłosa kobieta skończyła właśnie myć naczynie i wycierała dłonie, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otworze! - usłyszała głos swojego męża z pokoju obok.
Uśmiechnęła się lekko i usiadła przy stole, sięgając po zostawioną tam wcześniej butelkę czerwonego półwytrawnego wina. Otworzyła butelkę i nalała sobie lampkę wina do kieliszka. Wytężyła słuch, gdy jej mąż otworzył drzwi. Przez chwilę panował cisza, potem cicha wymiana zdań i szczek zamykanych drzwi. Wzruszyła ramionami uznając, że to nic ważnego.
-Kochanie, przyjdź tu, proszę! - zawołał jej mąż.
Kobieta wzięła kieliszek wina i przeszła przez korytarz by stanąć w drzwiach salonu. Przy szklanej ławie siedziało dwóch mężczyzn na przeciwko siebie. Jeden był ubrany w garnitur. Miał jasną karnację i blond włosy, jednak coś w jego rysach zdradzał jego charakter buntownika, zmęczonego, smutnego, ale nadal buntownika.
Drugi mężczyzna miał czarne włosy i był ubrany w zwykłe dżinsy i koszulkę , które nadawały mu wygląd chłopca z liceum.
-Co się stało? -zapytała siadając w fotelu.
Czarnowłosy pokręcił głową.
-Wydawało mi się, że ją widziałem – powiedział ponuro blondyn.
Kobieta spojrzała na niego ze współczuciem.
-Draco, przecież tylko razy wracaliśmy do tego tematu...
-Wiem, ale to nadal mnie męczy.
-Zrobiliśmy wszystko - powiedział z naciskiem szatyn – wszystko co się dało. Wiesz, że gdyby chciała...
-To by wróciła, albo w ogóle nie znikała. Gdy zrozumie, że to był błąd, to wróci. Znam tą gadkę na pamięć, Chłopcze, Który Przeżyłeś.
Kobieta skinęła głową na męża, który bez słowa wyszedł z salonu. Usiadła koło blondyna, który po krótkim wahaniu położył jej głowę na kolanach.
-Tęsknię za nią, Pansy – powiedział cicho.
Nie odpowiedziała tylko zaczęła głaskać go po włosach, czekając aż Draco znów zaśnie jej na kolanach. Przeklęła po raz kolejny kobieta, która go tak zraniła.


~*~*~*~

Tak, tak, wróciłam.

Zdecydowałam się, że napiszę do tego happy end. Będzie to kilka rozdziałów, które będą kontynuacją bloga.
Jednak teraz mam motywacje do pisania, ponieważ nie będę tworzyć sama. Towarzyszy mi Vegas. Jej dziełem jest cześć prologu (jeśli mogę go tak nazwać) z perspektywy Hermiony. Draco jest moją działką.

Nie wiem kiedy pojawi się kolejna cześć. Może za tydzień, może za miesiąc, ale skończę tego bloga happy endem.

No to tyle.
Znów czekam na Wasze opinie :)

Wracająca na łamy blogosfery,


Nox

56 komentarzy:

  1. No! Cieszę się, że podjełaś taką decyzję. Kontynuacja zapowiada się ciekawie, nie mogę się doczekać tego obiecanego Happy endu :)
    Obydwie perspektywy są napisane fajnym językiem, podoba mi się i z niecierpliwością czekam na dalszą część :D.
    Pozdrawiam i życzę weny
    Raini ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie nie mogę uwierzyć, że wracasz :) Zaledwie wczoraj rozmawiałam z moją przyjaciółką i opowiadałam jej o twoim blogu i o tym jak mnie męczy, co się stało, a teraz ty przybywasz do nas z dalszym cięgiem, coś pięknego ♥ Notka jest oczywiście świetna. Naprawdę powrót w wielkim stylu, oby tak dalej :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie! nawet nie wyobrażasz sobie jak ucieszyłam się kiedy weszlam na bloga i zobaczyłam, że wróciłaś. czekam na następny rodział, najlepszy blog o Dramione. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał.Nie spodziewalam sie.Przeczytalam wszystko na temat twojego odejscia.I nie sadzilamze wrocisz bo poprostu mialas swoje powody.Nie mam ci tego za zle.A prolog jest fajny i oczywiscie zaskakujacy.Coz witamy z powrotem i cieszymy sie z pani powrotu :)
    PisarkaMel

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że wróciłaś, bo niestety powoli traciłam już nadzieję, a tu taka niespodzianka <3
    Prolog jest cudowny i intrygujący. Cóż więcej powiedzieć, wyczuwam powrót w wielkim stylu, kochana :)
    Pozdrawiam i weny życzę,
    Lúthien ( dawna ichhassedich ) ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Popełniłam błąd, bo chyba faktycznie zwątpiłam...
    Podobno zawsze trzeba mieć nadzieję
    ~ Ludum

    OdpowiedzUsuń
  7. cudownie, cieszę się, że będę miała kolejną świetną historię do czytania; ostatnio brakowało mi czegoś nowego, wartego uwagi...
    biedny Draco... bardzo mu współczuję

    OdpowiedzUsuń
  8. Już dawno zapomniałam o tym blogu, strasznie mi wstyd z tego powodu :c Wybacz!! To była jedna z najlepszych historii dramione, nawet nie masz pojęcia jak się cieszę że wróciłaś :D Szczerze? Mam nadzieje że na kilku rozdziałach się nie skończy ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Cenię Twoją twórczość i z uwagą obserwuję jej rozwój i Twoje postępy. Jest w Twoim pisaniu coś, czego mój ołówek nie jest w stanie opanować. Akurat w tym tekście (ani w kilku ostatnich) tego nie znalazłam, najwyraźniej ta część Ciebie teraz śpi, ale jeśli pozwolisz jej w spokoju wyśnić do końca jej sen, to w końcu się obudzi <--- tak się złożyło, że mam kilka latek więcej i wiem mniej więcej, jak to działa, choć oczywiście każdy jest inny, dlatego sama musisz się pomęczyć z szukaniem budzika dla swojej weny;-)

    Za to ten tekst podsunął mi pewien pomysł na mały eksperyment na jakieś wolne wiosenno-letnie popołudnie, jeśli oczywiście będziesz miała chęć wziąć w nim udział.

    PS
    A jak chodzi o samo DHL... DHL kojarzy mi się jedynie z transportem towarów i konkurencją ;-) i chyba już tak zostanie.

    Pozdrawiam
    Muscardinus

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku <3
    To cudownie, że wróciłas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam napis "prolog" :)
    nawet nie wiesz jak mi Ciebie i twojej twórczości brakowało <3
    genialny prolog!
    opisuje tak wiele uczuć...
    biedny Draco, musi tak bardzo cierpieć.. ale jak widać Herm też nie jest za wesoło. Zaintrygowałaś mnie tym, dlaczego odeszła.
    I cieszę się bardzo że Harry i Pansy są razem :)
    Nie mogę doczekać się tej historii. Była to naprawdę jedna z czołówki najlepszych Dramione , tym bardziej się cieszę że będzie jej kontynuacja :)
    Szczerze, bardzo się ciesze że wróciłaś x

    PS: Wcześniej komentowałam jako Mionaa;* , a teraz będę się kryć pod tą nazwą :D (na tym , jak i na drugim Twoim blogu )

    Pozdrawiam,
    Sama-Wiesz-Kto

    OdpowiedzUsuń
  12. Och Nox wróciłaś ! ;]
    Jak mi się z tego powodu gęba cieszy aż mam łzy w oczach ;)
    Piękny Prolog.
    I co z tym wszystkim ma do cholery wspólnego Weasley ?!
    Co ten drań znowu wykombinował ?!
    Jestem ciekawa co Ty znowu im zgotujesz za los ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny prolog. Chociaz Hermiona mnie troche zdziwiła...
    Nie wiem co sie stalo pomiedzy nią a Draco, ale czekam na dalsze rozdziały
    Buźka Diabełek :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się że będzie happy end! Super prolog i czekam na rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nox wróciła !!!! Jak przecudnie !!! :D Bardzo się ciesze że jednak będzie happy end, bo za każdym razem gdy czytałam ,, tak bardzo ją kochał'' to ryczałam !!!!! Będę egoistką i pożycza ci duuużo weny, bo już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;D
    Pozdrawiam Rami :*
    PS co z ucieczką Hermiony ma wspólnego Weasley ?! O.o

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam kilka Twoich ostatnich rozdziałów i bardzo spodobał mi się Twój styl pisania. Epilogiem złamałaś mi serce i jakoś nie potrafiłam się zdobyć na skomentowanie go, a na przeczytanie poprzednich postów brakło czasu. Teraz postanowiłam się poprawić i zacząć czytać opowiadanie od początku i czekała na mnie niespodzianka, postanowiłaś zrobić happy end z czego bardzo się cieszę.
    Cudowny prolog.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na powrót z następną częścią opowiadania! Twój blog wspominam akurat z szczególnym sentymentem, ponieważ to była moja pierwsza styczność z fanfikami dramione.
    Tekst nie zachwycił mnie tak bardzo jak za czasów największej świetności tego opowiadania, aczkolwiek nie ma się co dziwić - powroty po długich przerwach zawsze są trudne. Chciałabym pogratulować Vegas, która według mnie ma niesamowitą zdolność opisywania w sposób lekki i przyjemny w odbiorze.
    Nurtuje mnie co Ron mógł zrobić, żeby Hermiona opuściła przyjaciół. Może będzie następna klątwa do rozwiązania? :D

    Pozdrawiam ~R

    PS Czy Vegas prowadzi swój autorski blog? Z chęcią poczytałabym jakieś opowiadania jej autorstwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje. A co do pytania: nie prowadzę żadnego bloga. Pisałam jedynie do tej pory dla siebie, aby oderwać sie od rzeczywistości i chwilę pobyć w innym świecie. To właśnie Nox jakiś czas temu pokazałam moje wypociny ;) I teraz, od niej padło pytanie o współpracę. Jeżeli zdecyduję się na tworzenie bloga informacje na pewno będzie miała Nox ;)
      Co do Rona to wszystko wyjaśni się już niedługo :)
      Pozdrawiam
      Vegas

      Usuń
  18. Ojej <3 Nareszcie. Wiedziałam że kiedyś wrócisz!! Alleluja. Prolog jak prolog ważne że wracasz. Chociaż jak czytałam to z perspektywy draco to miałam taką ochotę jakoś im przemówić do rozumu. Jakoś przekazać "Draco, rozejrzyj się ona jest blisko" To słodkie jak na nią czeka i to zdanie "jak zmadrzeje to wróci.. " ooooch <3 Miona ty zlosnico

    OdpowiedzUsuń
  19. No nie wierzę! Wchodzę dzisiaj, patrzę i nie dowierzam.
    A jednak!
    Tak się cieszę, cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuuję! Dziękuuję!!
    Gdy tylko miałam okazję wchodziłam na tego bloga, bo może jednak zmieniłaś zdanie, napisałaś coś.. No i proszę... Moje marzenia się spełniły.. Jestem baardzo szczęśliwa ;)... Jestem ciekawa co konkretnego ten Ron odwalił, jakaś klątwa czy cuś? Czekam z niecierpliwością na następny rozdział..
    Uwielbiam Cię <3
    Weny życzę,
    Pozdrawiam,
    Marta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nareszcie! Jej! Jak się cieszę! :3 Bedę tu zaglądać cały czas...! Nie mogę się doczekać! Happy end - to coś co lubię, chociaż tak jak skończyłaś było wspaniale! <3
    Pozdrawiam, Fallen_Angel

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam na bloga http://wladcy-marmurowego-aniola.blog.pl/2014/02/26/1-kilka-lat-wczesniej/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow! Wchodze na bloga i przezylam szok! :D nie spodziewalam sie za zadne skarby swiata ze kontunuujesz to opowiadanie i zakonczysz je happy end'em! :* kocham Twoje opowiadanie i Twoj styl pisania, dlatego ogromnie sie ciesze, ze wrocilas tu. ;3 ta czesc jest pelna tajemniczosci - juz na samym poczatku! - a ja kocham to slowo. ;* z tego wszystkiego nie moge sie doczekac kolejnej czesci, nie mowiac juz o samym zakonczeniu! Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak poza tym kochana Vegas dziekuje Ci ogromnie, z calego serca za to, ze pobudzilas nam nasza Nox i, ze wspierasz ja i wspolpracujesz w pisaniu, poniewaz to dzieki Tobie mamy szanse dalej czytac (teraz juz Wasze cudenka ;*) jeszcze raz dziekuje! <3
      Jak ja Was kocham. ;**

      Usuń
  24. Niedawno trafiłam na Twojego bloga i zaczęlam go czytać od samego początku <3 Najpierw myślałam boże czemu oni sie tak kłócą czemu nie mogą się pogodzić i dać buziaka na zgodę. Teraz uważam, że ten blog jest nieziemski :* Prolog zapiera dech w piersi a ja nie mogę się doczekać następnyego rozdziału :D Czo zrobił ten cholerny Ron, boże jak ja go nienawidzę. Oby Miona szybko wrociła do Dracona :* Życzę weny i zapraszam na swojego bloga ( http://jestemmalarkaswiata.blog.pl/ )

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak ja się cieszę! Kobieto, ile razy czytałam twój smutny epilog, tyle razy płakałam i przeklinałam Cię, że tak to zakończyłaś. Oczywiście, brak weny, bla bla bla, rozumiem Cię, i nie miałam pretensji. Tylko było mi żal biednego Dracona, biednej Miony, biednej Pansy i biednego Harry'ego. I teraz mogę powiedzieć, że jestem w pełni zadowolona. Ty wróciłaś, to i Miona wróci, wróci dawny, wesoły Draco, wróci spokój i porządek. Ciekawe, co zrobił znowu Ron? Ten z Twojego opowiadanie jest naprawdę chamski i wredny. Smutno było beż Twojego opowiadania, nie wracałaś tak długo, że straciłam wszelką nadzieję. Dziękuję Ci!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wróciłaś!!!!!!!!!!!! Aaaaa..... Marzenia jednak się spełniają!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś e_e Co do opowiadania myślę że nie ma tu dużo o mówienia. Jak zwykle świetnie ^_^ Świetnie opisałyście tutaj emocje obojga... Cieszę się jeszcze bardziej że postanowiłaś wprowadzić happyend.
    http://de-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
    Alex Avery

    OdpowiedzUsuń
  37. Tak. Cieszę się, że w końcu wróciłaś do pisania. Naprawdę tęskniłam za Twoją pisaniną. Cieszę się, że się w końcu przełamałaś. Po 2 latach Draco nadal kocha Hermionę. To jest takie wzruszające. Zastanawia mnie jednak sprawa z Hermiony zniknięciem i co ma się do tego Ron.

    OdpowiedzUsuń
  38. jezu Nox, ja to mam wyczucie czasu..
    po tym, jak zawiesilas Dramione, to totalnie stracilam chec do przegladania GG, blogow i ogl zycia tutaj. dzis rano pomyslalam, ze moze wypadaloby sie do ciebie odezwac, bo chociaz, nie piszesz, to rany kobieto, jak ja sie za toba stesknilam! nie mam zadnego usprawiedliwienia na swoje zachowanie, no moze z wyjatkiem tego, ze konczac to tak jak skonczylas- zlamalas mi serce. no ale wchodze dzis rano na GG, patrze, a tu 2 nowe konwersacje z kontynuacja dramione : o nawet sobie sprawy nie zdajesz jak ja sie ucieszylam. nic bardziej konstruktywnego na temat tej notki niz RON ZNOW COS ZEPSUL nie napisze, bo jestem w zbytniej euforii. ale ciesze sie, mega sie ciesze, ze tu jestes i kobieto jak dobrze miec cie z powrotem!
    jak masz ochote, to odezwij sie na GG, choc nie wiem, kiedy tam wejde, ale postaram sie ogarniac;)

    wielki buziak od Roni sloneczko!

    OdpowiedzUsuń
  39. Jaka wspaniala niedziela! Tak sie ciesze, ze zaczelas pisac kontynuacje yego dramione. Po epilogu ryczalam przez pewien czas, tak mnie to złamało:o
    A tutaj prosze! Wspanialy prolog!:) Ale wy to wiecie xd Brawa dla vegas, ze pomaga ci pisac, bo uwielbiam twoja tworczosc. Jak czytalam ten fragment z pans i draco to mi soe go zrobilo tal zal, ze znowu sie wzruszylam. Kobieto co ty ze mna robiszo.O

    OdpowiedzUsuń
  40. OMG.
    Jakim cudem dopiero przy trzecim rozdziale tu wróciłam, nie wiedząc nic o prologu i pierwszych dwóch? ;O
    Ale wiesz... KOCHAM CIĘ za ten happy end ♥♥♥
    I Vegas uściskaj, skoro cię do tego zmobilizowała ;3

    OdpowiedzUsuń
  41. Tak!! Moje ogarnięcie jest po prostu niesamowite, dopiero teraz dotarłam do tej notki. Jak oni mogą nie wierzyć Draco? No jak?! Niech Miona już wróci i niech znowu będą razem. Dziękuję Ci że kontynuujesz <3
    Alice

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialny rozdział ;3 cieszę się że wróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. jak mówiłam żebyś dopisała happy end to zapierałaś się rękami i nogami a teraz co widzę ?? miałam rację :D
    ~Herma

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetna notka! Jestem zachwycona, że wróciłaś! Uwielbiam tego bloga, z happy endem będzie jeszcze lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Uhuhuh. Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga! Podoba mi się bardzo, gdyż jest to bardzo oryginalny pomysł. Lecę czytać kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  46. No to super , że nastąpił powrót :) Ciesze się , że zakończysz to happy endem. Jestem ciekawa dlaczego Hermiona uciekała .
    Pozdrawiam i życzę weny ,
    Blueberry.

    OdpowiedzUsuń
  47. *Kylie musi to napisać, bo jest po prsotu sobą*
    WIEDZIAŁAM, ŻE TO BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ!
    Wielki powrót Nox <3
    Jak narazie podoba mi się styl pisana Vegas :D
    A teraz znów się odmeldowuję xD

    OdpowiedzUsuń
  48. Ciesze się, że wróciłaś i napisałaś dalszy ciąg tej historii! ;) Pierwszą część czytałam już dwa razy xD Teraz zabieram się za drugą <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Kocham ten blog <3 Super, że go jednak dokończysz :)

    OdpowiedzUsuń
  50. A teraz czytam to już po raz trzeci i wciąż tak samo wciągające! :*

    OdpowiedzUsuń
  51. Nie wież jak sie ciesze że napiszesz Happy End C; a ten "Prolok" był świetny

    OdpowiedzUsuń
  52. Zawał 😂
    Nie mogę wyrazić się bardzo cieszę się z pojawienia sie rozdziału.

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...