Gabriel
García Márquez.
Vegas
Minęły
dwa lata.
Aż
dwa lata, a ona czuła się jakby trwało to już wieczność.
Wieczność bez Niego, bez przyjaciół. Skrywanie się pod maską,
pod inną postacią. I co z tego, że codziennie widziała Jego jak
wychodził z domu? Co z tego skoro nie mogła do niego podejść? Co
z tego, że była obok, a tak naprawdę dzieliła ich ogromna
przepaść? Przepaść, która z każdym dniem rosła i stawała się
coraz większa. Nie mogła z nim porozmawiać, przytulić się i znów
poczuć się bezpiecznie w Jego ramionach. Na pewno wiedział, że to
ona była na grobie jego matki, że to od niej dostał kwiaty. A
Harry? On z pewnością nie zastanawiał się od kogo dostał prezent
ślubny. Tylko co z tych prezentów skoro nie było jej przy nich w
najważniejszych momentach ich życia? Jedyne co mogła zrobić to
obserwować ich. Tak, już od 2 lat obserwowała swoich przyjaciół
i miłość swojego życia. Widziała ich codziennie, ich troski,
zmartwienia, radość. Ile już razy miała ochotę podejść do
nich, zrzucić tą fałszywą tożsamość i powiedzieć o wszystkim.
Jednak wiedziała, że nie może. Nie chodziło tu czy jej uwierzą.
Bo jak po dwóch latach miała to zrobić? Zapukać do drzwi Dracona,
a jak otworzy to co? Ma się rzucić mu na szyję? "- Cześć
kochanie, wiem że zniknęłam na dwa lata, wiem że mnie szukałeś.
Zapomnijmy o tym i żyjmy dalej. Co powiesz na sex na zgodę?"
Oczami wyobraźni widziała jego minę, kpiący uśmiech i
trzaśnięcie drzwi przed jej nosem. Nie byłaby zdziwiona, gdyby tak
zrobił. Bo jak ona zachowałaby się na jego miejscu? Nie chciała
nawet o tym myśleć. Kolejny dzień siedziała na tarasie swojego
apartamentu z winem w ręku i obserwowała Dracona. To jak chodzi po
mieszkaniu bez koszulki, jak następna dziewczyna wychodzi z jego
sypialni, a on jak zawsze odpala papierosa i siedzi na parapecie z
zamyślonym wzrokiem. Bolało ją to. Ta świadomość, że to z jej
winy on tak cierpi. A może już zapomniał o niej? Codziennie
zastanawiała się, czy oni jeszcze o niej pamiętają. Takie myśli
nachodziły ją w każdej wolnej chwili. Wyrzuty sumienia nie dawały
jej spokoju. Przez pierwsze pół roku płakała każdego wieczoru,
później nie było wcale łatwiej, każdy dzień przynosił nowe
łzy, nowe zmartwienia, wątpliwości. Pieprzony Weasley! To przez
niego musiała opuścić wszystkich. To on sprawił jej tyle bólu co
nikt inny. Przez niego musi od dwóch lat przechodzić przez każdy
krąg piekła. Sama zmagać się z cierpieniem. Pozbawił ją
wszystkiego czego miała: miłości, przyjaciół, życia, a dał jej
to co było jej największym lękiem. Podarował jej samotność.
~*~*~*~
Nox
Gdzie
teraz jest? Co robi? Z kim rozmawia? Kogo dotyka? Co widzi? Co czuje?
Uśmiecha się? Czy jest jej ciepło? Czy jest szczęśliwa?
Dochodziła
godzina dziesiąta w nocy.
Wielki
gmach był pusty, tylko w jednym pomieszczeniu paliło się światło.
Samotny kwadracik na ostatnim piętrze. W gabinecie paliła się
tylko jedna lampa przy biurku. W chwili, gdy wybiła pełna godzina,
mężczyzna przy biurku drgnął lekko, wyprostował się, by po
chwili znów pochylić się nad papierkową robota, która musiał
dokończyć. Wypełniał kolejna kartę pacjenta. Zostały mu do
wypełnienia jeszcze trzy. Chciał to dzisiaj dokończyć i iść do
domu. Był zmęczony, po całym dniu dyżuru i siedzeniem od 7 nad
papierami. Odłożył przed ostatnia kartkę i wziął się za
kolejną. Odtworzył ją i spojrzał na nowego pacjenta. Drgnął
zaskoczony, a jego serce zabiło mocniej. Na zdjęciu była
dwudziestoparoletnie kobieta, z burzą brązowych włosów na głowie.
Gdy przyjrzał się jej uważnie, stwierdził, że to nie ta osoba.
Jednak pracy mu się odechciało na dzisiaj. Wrzucił niezapisaną
kartę do szuflady biurka, a resztę wziął w rękę i wyszedł z
gabinetu zamykając za sobą drzwi. Zbiegł po schodach na parter.
Poszedł ciemnym holem do recepcji i uśmiechnął się do kobiety,
która tam siedziała.
Gdy
usłyszała ciche kroki, podniosła głowę i uśmiechnęła się.
-Znów
siedzisz do późna? - zganiła go.
-Nikt
tego za mnie nie zrobi – powiedział tylko i podał jej stertę
kart – przekaż to Bastianowi.
-Dla
niego to robiłeś? - oburzyła się.
-Musiałem
– powiedział krótko mężczyzna.
-Ale...
-Do
jutra – uciął i wyszedł z miejsca pracy.
~*~*~*~
Szedł
piechotą do domu, nie tracąc rytmu, wyciągnął z kieszeni portfel
i przeliczył szybko pieniądze. Chciał skoczyć do baru, ale był
na to za mocno zmęczony. Coś nie dawało mu spokoju. Szedł przed
siebie zatłoczonymi ulicami, nie zwracając uwagi na spojrzenia
kobiet posyłane w jego stronę. Wsunął ręce głębiej do kieszeni
spodni od garnituru i skierował się w kolejną ciemną uliczkę.
Doskonale wiedział gdzie trafi tą droga.
Odetchnął
letnim powietrzem i szybkim krokiem ruszył przed siebie.
~*~*~*~
Ciemnowłosa
kobieta skończyła właśnie myć naczynie i wycierała dłonie, gdy
zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otworze!
- usłyszała głos swojego męża z pokoju obok.
Uśmiechnęła
się lekko i usiadła przy stole, sięgając po zostawioną tam
wcześniej butelkę czerwonego półwytrawnego wina. Otworzyła
butelkę i nalała sobie lampkę wina do kieliszka. Wytężyła
słuch, gdy jej mąż otworzył drzwi. Przez chwilę panował cisza,
potem cicha wymiana zdań i szczek zamykanych drzwi. Wzruszyła
ramionami uznając, że to nic ważnego.
-Kochanie,
przyjdź tu, proszę! - zawołał jej mąż.
Kobieta
wzięła kieliszek wina i przeszła przez korytarz by stanąć w
drzwiach salonu. Przy szklanej ławie siedziało dwóch mężczyzn na
przeciwko siebie. Jeden był ubrany w garnitur. Miał jasną karnację
i blond włosy, jednak coś w jego rysach zdradzał jego charakter
buntownika, zmęczonego, smutnego, ale nadal buntownika.
Drugi
mężczyzna miał czarne włosy i był ubrany w zwykłe dżinsy i
koszulkę , które nadawały mu wygląd chłopca z liceum.
-Co
się stało? -zapytała siadając w fotelu.
Czarnowłosy
pokręcił głową.
-Wydawało
mi się, że ją widziałem – powiedział ponuro blondyn.
Kobieta
spojrzała na niego ze współczuciem.
-Draco,
przecież tylko razy wracaliśmy do tego tematu...
-Wiem,
ale to nadal mnie męczy.
-Zrobiliśmy
wszystko - powiedział z naciskiem szatyn – wszystko co się dało.
Wiesz, że gdyby chciała...
-To
by wróciła, albo w ogóle nie znikała. Gdy zrozumie, że to był
błąd, to wróci. Znam tą gadkę na pamięć, Chłopcze, Który
Przeżyłeś.
Kobieta
skinęła głową na męża, który bez słowa wyszedł z salonu.
Usiadła koło blondyna, który po krótkim wahaniu położył jej
głowę na kolanach.
-Tęsknię
za nią, Pansy – powiedział cicho.
Nie
odpowiedziała tylko zaczęła głaskać go po włosach, czekając aż
Draco znów zaśnie jej na kolanach. Przeklęła po raz kolejny
kobieta, która go tak zraniła.
~*~*~*~
Tak,
tak, wróciłam.
Zdecydowałam
się, że napiszę do tego happy end. Będzie to kilka rozdziałów,
które będą kontynuacją bloga.
Jednak
teraz mam motywacje do pisania, ponieważ nie będę tworzyć sama.
Towarzyszy mi Vegas. Jej dziełem jest cześć prologu (jeśli mogę
go tak nazwać) z perspektywy Hermiony. Draco jest moją działką.
Nie
wiem kiedy pojawi się kolejna cześć. Może za tydzień, może za
miesiąc, ale skończę tego bloga happy endem.
No
to tyle.
Znów
czekam na Wasze opinie :)
Wracająca
na łamy blogosfery,
Nox
No! Cieszę się, że podjełaś taką decyzję. Kontynuacja zapowiada się ciekawie, nie mogę się doczekać tego obiecanego Happy endu :)
OdpowiedzUsuńObydwie perspektywy są napisane fajnym językiem, podoba mi się i z niecierpliwością czekam na dalszą część :D.
Pozdrawiam i życzę weny
Raini ^^
Normalnie nie mogę uwierzyć, że wracasz :) Zaledwie wczoraj rozmawiałam z moją przyjaciółką i opowiadałam jej o twoim blogu i o tym jak mnie męczy, co się stało, a teraz ty przybywasz do nas z dalszym cięgiem, coś pięknego ♥ Notka jest oczywiście świetna. Naprawdę powrót w wielkim stylu, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Nareszcie! nawet nie wyobrażasz sobie jak ucieszyłam się kiedy weszlam na bloga i zobaczyłam, że wróciłaś. czekam na następny rodział, najlepszy blog o Dramione. <3
OdpowiedzUsuńŁał.Nie spodziewalam sie.Przeczytalam wszystko na temat twojego odejscia.I nie sadzilamze wrocisz bo poprostu mialas swoje powody.Nie mam ci tego za zle.A prolog jest fajny i oczywiscie zaskakujacy.Coz witamy z powrotem i cieszymy sie z pani powrotu :)
OdpowiedzUsuńPisarkaMel
Cieszę się, że wróciłaś, bo niestety powoli traciłam już nadzieję, a tu taka niespodzianka <3
OdpowiedzUsuńProlog jest cudowny i intrygujący. Cóż więcej powiedzieć, wyczuwam powrót w wielkim stylu, kochana :)
Pozdrawiam i weny życzę,
Lúthien ( dawna ichhassedich ) ;*
Popełniłam błąd, bo chyba faktycznie zwątpiłam...
OdpowiedzUsuńPodobno zawsze trzeba mieć nadzieję
~ Ludum
cudownie, cieszę się, że będę miała kolejną świetną historię do czytania; ostatnio brakowało mi czegoś nowego, wartego uwagi...
OdpowiedzUsuńbiedny Draco... bardzo mu współczuję
Już dawno zapomniałam o tym blogu, strasznie mi wstyd z tego powodu :c Wybacz!! To była jedna z najlepszych historii dramione, nawet nie masz pojęcia jak się cieszę że wróciłaś :D Szczerze? Mam nadzieje że na kilku rozdziałach się nie skończy ;**
OdpowiedzUsuńCenię Twoją twórczość i z uwagą obserwuję jej rozwój i Twoje postępy. Jest w Twoim pisaniu coś, czego mój ołówek nie jest w stanie opanować. Akurat w tym tekście (ani w kilku ostatnich) tego nie znalazłam, najwyraźniej ta część Ciebie teraz śpi, ale jeśli pozwolisz jej w spokoju wyśnić do końca jej sen, to w końcu się obudzi <--- tak się złożyło, że mam kilka latek więcej i wiem mniej więcej, jak to działa, choć oczywiście każdy jest inny, dlatego sama musisz się pomęczyć z szukaniem budzika dla swojej weny;-)
OdpowiedzUsuńZa to ten tekst podsunął mi pewien pomysł na mały eksperyment na jakieś wolne wiosenno-letnie popołudnie, jeśli oczywiście będziesz miała chęć wziąć w nim udział.
PS
A jak chodzi o samo DHL... DHL kojarzy mi się jedynie z transportem towarów i konkurencją ;-) i chyba już tak zostanie.
Pozdrawiam
Muscardinus
Jejku <3
OdpowiedzUsuńTo cudownie, że wróciłas :)
tak bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam napis "prolog" :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak mi Ciebie i twojej twórczości brakowało <3
genialny prolog!
opisuje tak wiele uczuć...
biedny Draco, musi tak bardzo cierpieć.. ale jak widać Herm też nie jest za wesoło. Zaintrygowałaś mnie tym, dlaczego odeszła.
I cieszę się bardzo że Harry i Pansy są razem :)
Nie mogę doczekać się tej historii. Była to naprawdę jedna z czołówki najlepszych Dramione , tym bardziej się cieszę że będzie jej kontynuacja :)
Szczerze, bardzo się ciesze że wróciłaś x
PS: Wcześniej komentowałam jako Mionaa;* , a teraz będę się kryć pod tą nazwą :D (na tym , jak i na drugim Twoim blogu )
Pozdrawiam,
Sama-Wiesz-Kto
Och Nox wróciłaś ! ;]
OdpowiedzUsuńJak mi się z tego powodu gęba cieszy aż mam łzy w oczach ;)
Piękny Prolog.
I co z tym wszystkim ma do cholery wspólnego Weasley ?!
Co ten drań znowu wykombinował ?!
Jestem ciekawa co Ty znowu im zgotujesz za los ;)
Pozdrawiam.
Bardzo fajny prolog. Chociaz Hermiona mnie troche zdziwiła...
OdpowiedzUsuńNie wiem co sie stalo pomiedzy nią a Draco, ale czekam na dalsze rozdziały
Buźka Diabełek :*
Cieszę się że będzie happy end! Super prolog i czekam na rozdział :D
OdpowiedzUsuńNox wróciła !!!! Jak przecudnie !!! :D Bardzo się ciesze że jednak będzie happy end, bo za każdym razem gdy czytałam ,, tak bardzo ją kochał'' to ryczałam !!!!! Będę egoistką i pożycza ci duuużo weny, bo już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Rami :*
PS co z ucieczką Hermiony ma wspólnego Weasley ?! O.o
Przeczytałam kilka Twoich ostatnich rozdziałów i bardzo spodobał mi się Twój styl pisania. Epilogiem złamałaś mi serce i jakoś nie potrafiłam się zdobyć na skomentowanie go, a na przeczytanie poprzednich postów brakło czasu. Teraz postanowiłam się poprawić i zacząć czytać opowiadanie od początku i czekała na mnie niespodzianka, postanowiłaś zrobić happy end z czego bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńCudowny prolog.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na powrót z następną częścią opowiadania! Twój blog wspominam akurat z szczególnym sentymentem, ponieważ to była moja pierwsza styczność z fanfikami dramione.
OdpowiedzUsuńTekst nie zachwycił mnie tak bardzo jak za czasów największej świetności tego opowiadania, aczkolwiek nie ma się co dziwić - powroty po długich przerwach zawsze są trudne. Chciałabym pogratulować Vegas, która według mnie ma niesamowitą zdolność opisywania w sposób lekki i przyjemny w odbiorze.
Nurtuje mnie co Ron mógł zrobić, żeby Hermiona opuściła przyjaciół. Może będzie następna klątwa do rozwiązania? :D
Pozdrawiam ~R
PS Czy Vegas prowadzi swój autorski blog? Z chęcią poczytałabym jakieś opowiadania jej autorstwa ;)
Dziękuję za gratulacje. A co do pytania: nie prowadzę żadnego bloga. Pisałam jedynie do tej pory dla siebie, aby oderwać sie od rzeczywistości i chwilę pobyć w innym świecie. To właśnie Nox jakiś czas temu pokazałam moje wypociny ;) I teraz, od niej padło pytanie o współpracę. Jeżeli zdecyduję się na tworzenie bloga informacje na pewno będzie miała Nox ;)
UsuńCo do Rona to wszystko wyjaśni się już niedługo :)
Pozdrawiam
Vegas
Ojej <3 Nareszcie. Wiedziałam że kiedyś wrócisz!! Alleluja. Prolog jak prolog ważne że wracasz. Chociaż jak czytałam to z perspektywy draco to miałam taką ochotę jakoś im przemówić do rozumu. Jakoś przekazać "Draco, rozejrzyj się ona jest blisko" To słodkie jak na nią czeka i to zdanie "jak zmadrzeje to wróci.. " ooooch <3 Miona ty zlosnico
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę! Wchodzę dzisiaj, patrzę i nie dowierzam.
OdpowiedzUsuńA jednak!
Tak się cieszę, cudownie <3
Dziękuuję! Dziękuuję!!
OdpowiedzUsuńGdy tylko miałam okazję wchodziłam na tego bloga, bo może jednak zmieniłaś zdanie, napisałaś coś.. No i proszę... Moje marzenia się spełniły.. Jestem baardzo szczęśliwa ;)... Jestem ciekawa co konkretnego ten Ron odwalił, jakaś klątwa czy cuś? Czekam z niecierpliwością na następny rozdział..
Uwielbiam Cię <3
Weny życzę,
Pozdrawiam,
Marta ;-)
Nareszcie! Jej! Jak się cieszę! :3 Bedę tu zaglądać cały czas...! Nie mogę się doczekać! Happy end - to coś co lubię, chociaż tak jak skończyłaś było wspaniale! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Fallen_Angel
Zapraszam na bloga http://wladcy-marmurowego-aniola.blog.pl/2014/02/26/1-kilka-lat-wczesniej/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wow! Wchodze na bloga i przezylam szok! :D nie spodziewalam sie za zadne skarby swiata ze kontunuujesz to opowiadanie i zakonczysz je happy end'em! :* kocham Twoje opowiadanie i Twoj styl pisania, dlatego ogromnie sie ciesze, ze wrocilas tu. ;3 ta czesc jest pelna tajemniczosci - juz na samym poczatku! - a ja kocham to slowo. ;* z tego wszystkiego nie moge sie doczekac kolejnej czesci, nie mowiac juz o samym zakonczeniu! Pozdrawiam! <3
OdpowiedzUsuńI tak poza tym kochana Vegas dziekuje Ci ogromnie, z calego serca za to, ze pobudzilas nam nasza Nox i, ze wspierasz ja i wspolpracujesz w pisaniu, poniewaz to dzieki Tobie mamy szanse dalej czytac (teraz juz Wasze cudenka ;*) jeszcze raz dziekuje! <3
UsuńJak ja Was kocham. ;**
Niedawno trafiłam na Twojego bloga i zaczęlam go czytać od samego początku <3 Najpierw myślałam boże czemu oni sie tak kłócą czemu nie mogą się pogodzić i dać buziaka na zgodę. Teraz uważam, że ten blog jest nieziemski :* Prolog zapiera dech w piersi a ja nie mogę się doczekać następnyego rozdziału :D Czo zrobił ten cholerny Ron, boże jak ja go nienawidzę. Oby Miona szybko wrociła do Dracona :* Życzę weny i zapraszam na swojego bloga ( http://jestemmalarkaswiata.blog.pl/ )
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę! Kobieto, ile razy czytałam twój smutny epilog, tyle razy płakałam i przeklinałam Cię, że tak to zakończyłaś. Oczywiście, brak weny, bla bla bla, rozumiem Cię, i nie miałam pretensji. Tylko było mi żal biednego Dracona, biednej Miony, biednej Pansy i biednego Harry'ego. I teraz mogę powiedzieć, że jestem w pełni zadowolona. Ty wróciłaś, to i Miona wróci, wróci dawny, wesoły Draco, wróci spokój i porządek. Ciekawe, co zrobił znowu Ron? Ten z Twojego opowiadanie jest naprawdę chamski i wredny. Smutno było beż Twojego opowiadania, nie wracałaś tak długo, że straciłam wszelką nadzieję. Dziękuję Ci!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWróciłaś!!!!!!!!!!!! Aaaaa..... Marzenia jednak się spełniają!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś e_e Co do opowiadania myślę że nie ma tu dużo o mówienia. Jak zwykle świetnie ^_^ Świetnie opisałyście tutaj emocje obojga... Cieszę się jeszcze bardziej że postanowiłaś wprowadzić happyend.
OdpowiedzUsuńhttp://de-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Alex Avery
Tak. Cieszę się, że w końcu wróciłaś do pisania. Naprawdę tęskniłam za Twoją pisaniną. Cieszę się, że się w końcu przełamałaś. Po 2 latach Draco nadal kocha Hermionę. To jest takie wzruszające. Zastanawia mnie jednak sprawa z Hermiony zniknięciem i co ma się do tego Ron.
OdpowiedzUsuńjezu Nox, ja to mam wyczucie czasu..
OdpowiedzUsuńpo tym, jak zawiesilas Dramione, to totalnie stracilam chec do przegladania GG, blogow i ogl zycia tutaj. dzis rano pomyslalam, ze moze wypadaloby sie do ciebie odezwac, bo chociaz, nie piszesz, to rany kobieto, jak ja sie za toba stesknilam! nie mam zadnego usprawiedliwienia na swoje zachowanie, no moze z wyjatkiem tego, ze konczac to tak jak skonczylas- zlamalas mi serce. no ale wchodze dzis rano na GG, patrze, a tu 2 nowe konwersacje z kontynuacja dramione : o nawet sobie sprawy nie zdajesz jak ja sie ucieszylam. nic bardziej konstruktywnego na temat tej notki niz RON ZNOW COS ZEPSUL nie napisze, bo jestem w zbytniej euforii. ale ciesze sie, mega sie ciesze, ze tu jestes i kobieto jak dobrze miec cie z powrotem!
jak masz ochote, to odezwij sie na GG, choc nie wiem, kiedy tam wejde, ale postaram sie ogarniac;)
wielki buziak od Roni sloneczko!
Jaka wspaniala niedziela! Tak sie ciesze, ze zaczelas pisac kontynuacje yego dramione. Po epilogu ryczalam przez pewien czas, tak mnie to złamało:o
OdpowiedzUsuńA tutaj prosze! Wspanialy prolog!:) Ale wy to wiecie xd Brawa dla vegas, ze pomaga ci pisac, bo uwielbiam twoja tworczosc. Jak czytalam ten fragment z pans i draco to mi soe go zrobilo tal zal, ze znowu sie wzruszylam. Kobieto co ty ze mna robiszo.O
OMG.
OdpowiedzUsuńJakim cudem dopiero przy trzecim rozdziale tu wróciłam, nie wiedząc nic o prologu i pierwszych dwóch? ;O
Ale wiesz... KOCHAM CIĘ za ten happy end ♥♥♥
I Vegas uściskaj, skoro cię do tego zmobilizowała ;3
Tak!! Moje ogarnięcie jest po prostu niesamowite, dopiero teraz dotarłam do tej notki. Jak oni mogą nie wierzyć Draco? No jak?! Niech Miona już wróci i niech znowu będą razem. Dziękuję Ci że kontynuujesz <3
OdpowiedzUsuńAlice
Genialny rozdział ;3 cieszę się że wróciłaś ;)
OdpowiedzUsuńjak mówiłam żebyś dopisała happy end to zapierałaś się rękami i nogami a teraz co widzę ?? miałam rację :D
OdpowiedzUsuń~Herma
Świetna notka! Jestem zachwycona, że wróciłaś! Uwielbiam tego bloga, z happy endem będzie jeszcze lepszy ;)
OdpowiedzUsuńUhuhuh. Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga! Podoba mi się bardzo, gdyż jest to bardzo oryginalny pomysł. Lecę czytać kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNo to super , że nastąpił powrót :) Ciesze się , że zakończysz to happy endem. Jestem ciekawa dlaczego Hermiona uciekała .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ,
Blueberry.
*Kylie musi to napisać, bo jest po prsotu sobą*
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM, ŻE TO BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ!
Wielki powrót Nox <3
Jak narazie podoba mi się styl pisana Vegas :D
A teraz znów się odmeldowuję xD
Ciesze się, że wróciłaś i napisałaś dalszy ciąg tej historii! ;) Pierwszą część czytałam już dwa razy xD Teraz zabieram się za drugą <3
OdpowiedzUsuńKocham ten blog <3 Super, że go jednak dokończysz :)
OdpowiedzUsuńA teraz czytam to już po raz trzeci i wciąż tak samo wciągające! :*
OdpowiedzUsuńNie wież jak sie ciesze że napiszesz Happy End C; a ten "Prolok" był świetny
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeeej! ♥
OdpowiedzUsuńZawał 😂
OdpowiedzUsuńNie mogę wyrazić się bardzo cieszę się z pojawienia sie rozdziału.
Aaaach! Cudownie!
OdpowiedzUsuń