+18+
-Malfoy!
- zawołała Hermiona, goniąc go korytarzem, na którym pałętało
się parę osób.
-Nie
teraz, Granger. – odpowiedział.
Gryfonka
zdziwiła się. Już dawno nie odnosił się do niej w taki sposób.
-Malfoy,
czekaj! - zawołała jeszcze raz i dogoniła go.
Draco
stanął bokiem do niej.
-Tygrysico,
Blaise coś chce, później do ciebie wpadnę – powiedział, nie
patrząc na nią.
-Draco,
co się dzieje?
-Blaise
na mnie czeka.
-Nie
kłam, Diabeł jest z Parvati – powiedziała zniecierpliwiona i
stanęła z nim twarzą w twarz.
Zachłysnęła
się powietrzem.
-Draco...
- wyszeptała – kto ci to zrobił?
Delikatnie
uniosła jego głowę i odsunęła włosy z oczu i skroni. Oczy miał
zakrwawione i wiedziała, że to ślady po ciosach, zaklęcia nie
dały rady zlikwidować rozbitych krwinek. Wargę miał rozcięta i
zaczerwienioną, nie chciała się zagoić. Na skroni, miał wyryte
słowo, Hermiona wiedziała, że to zaklęcie nie było legalne.
Litery barwiły się na czerwono, odcinając się od jego mlecznej
skóry i układały się w napis "szmata".
Draco
znów miał na sobie maskę. Uniósł arogancko głowę jeszcze
wyżej.
-A
jak myślisz? - zapytał chłodno -twój były.
Hermiona
wyciągnęła różdżkę i dotknęła nią lekko ust Draco i
wyszeptała zaklęcie. Opuchlizna zniknęła.
-Zamknij
oczy – szepnęła łagodnie.
-Nic
to nie da – syknął, upokorzony.
-Draco,
proszę – powiedziała błagalnie.
Rzucił
jej urażone spojrzenie i zamknął swoje szare oczy. Kolejne
zaklęcie i Draco otworzył oczy.
-Trochę
lepiej – powiedziała i odsunęła jego włosy ze skroni – nie
ruszaj się.
Nie
dotknęła napisu, wiedziała, że to zaboli. Przesunęła nad nim w
powietrzu palcem, jakby chciała coś sprawdzić.
-Przyjdź
do mnie za godzinę – powiedziała stanowczo – proszę cię,
Draco.
-Po
co? - wzruszył ramionami.
-Przyjdź
– powiedziała wspinając się na palce, musnęła jego wargi
ustami i odbiegła.
***
-Ron!
- rozległ się ostry ton w pokoju wspólnym Gryfonów.
Rudzielec
siedział koło komina razem z Harry' m i siostrą.
-Czego
chcesz, Granger? - zapytała Ginny.
Hermiona
zignorowała ją. Byli w pokoju tylko we czwórkę.
-Jak
mogłeś, Ron? - warknęła wściekła - co cię do cholery, napadło?
-Tak
lepiej wygląda – uśmiechnął się paskudnie Ron – a co,
poskarżył ci się?
Hermiona
podeszła do niego i gwałtownie pochyliła się nad nim, wbijając
mu boleśnie nogę w krocze. Złapała go za koszulkę i przybliżyła
do swojej twarzy. Ron miał okazję zobaczyć jej kształtne piersi
pod luźną bluzką i znów żałował, że ona już nie jest jego.
Hermiona spojrzała mu prosto w oczy, które błyszczał gniewem.
-Nigdy
więcej nie dotykaj mojego faceta, rozumiesz? - wysyczała mu cicho
do ucha – nie waż się tknąć mojego Draco, bo cię zabiję, a
wiesz, że jestem do tego zdolna.
-Nie
podoba ci się taki? - wycharczał Ron.
Hermiona
docisnęła nogę i na dodatek wbiła mu paznokcie w szyję.
-Draco
jest mój – powiedziała – nie odbierze mi go nikt, a już na
pewno nie takie beztalencie jak ty.
Gryfonka
wyciągnęła różdżkę i wyszeptała zaklęcie.
Ron
zgiął się w pół.
Poczuł
jak w jego krocze wbija mu się nóż.
Miał
czuć się tak już zawsze gdy spróbowały dotknąć Draco lub
kochać się.
-Rusz
go, a dokończę – szepnęła Hermiona i wyszła trzaskając
drzwiami.
***
-Malfoy!
Draco
obrócił się powoli.
Za
nim stał Rudzielec.
-Czego?
-Jak
tam skroń? - uśmiechnął się wrednie Ron.
-Świetnie
– uśmiechnął się lekko Draco i odsunął włosy z czoła.
Ron
otworzył szerzej oczy. Nie było śladu po zaklęciu. A miało nie
zejść! Miał mieć je już zawsze.
-Zdziwiony?
- uśmiechnął się blondyn – moja kobieta się tym zajęła –
dodał podkreślając moja.
Podszedł
bliżej Gryfonka i uśmiechnął się bezczelnie.
-Wiesz
jak mi to wynagrodziła? - wyszeptał cicho – przez całą noc nie
zmrużyłem oka. Bardzo mi współczuła – mówił dalej Draco, a
Ron nie był zdolny do żadnego ruchu – nie masz pojęcia jak
głośno krzyczała moje imię w czasie orgazmu. Albo jak prosiła
bym kochał się z nią szybciej. Jak błagała o to żebym ją wziął
jak najszybciej, bo jest już mokra i nie może czekać. Wiesz, co mi
się spodobało najbardziej? Jak mnie przepraszała, tyle, że ustami
– Draco uśmiechnął się wrednie – szybko się tego nauczyła.
I zawsze się jej podobało. Jest bardzo inteligenta, nie uważasz? I
ten język... A, zapomniałbym o najlepszym – wyszeptał cicho -
Zawsze będzie już moja, ma mój znak na piersi i pośladku. Była
zadowolona jak go robiłem, szczególnie na pośladku. Wiesz czym go
zrobiłem? Ustami. I utrwaliłem zaklęciem. – Draco odsunął się
i niby przypadkiem odsunął koszulę na bok i Ron zobaczył ślady
zębów na jego ramieniu i malinki na szyi schodzące na obojczyki i
pierś – tak – potwierdził, gdy zobaczył jego spojrzenie –
zeszła na sam dół z pocałunkami. Zawsze spełniała moje
życzenia, Weasley. Miałem ją w każdej pozycji, w każdym miejscu,
na wszystkie sposoby i zawsze błagała o więcej. Każda twoja
wyuzdana myśl o niej dla mnie jest codziennością. Ale co tym
możesz o tym wiedzieć? Nigdy jej nie miałeś.
Odsunął
się od Gryfonka.
-Wiesz
co teraz robi? - zapytał cicho – śpi w moim dormitorium. A wiesz
co zrobi gdy do niej wrócę? Opiszę ci to bardzo wyraźnie. Tylko
się uśmiechnie i zaciągnie znów do łóżka, mówiąc, że nie
może się doczekać i chce mnie poczuć jak najmocniej i jak
najszybciej. Zacznie mnie całować po całym ciele nie omijając
żadnego skrawka, a ja jej na to pozwolę. Potem zamienimy się
rolami, to ja będę całował jej usta, piersi i będę schodził w
dół, słuchając jej jęków, gdy będzie prosiła o więcej.
Zacznę całować jej uda, by dojść do jej łechtaczki i wtedy
krzyknie moje imię i zaciśnie palce na moich włosach. Będę ją
pieścił tak długo aż dojdzie krzycząc „zabiję cię, jeśli
teraz odejdziesz”. Potem zacznę się z nią kochać. Powoli, bo
wiem, że mam na to całą noc. Będę patrzył w jej zamglone oczy,
czując jak wbija mi paznokcie w plecy, błagając o jeszcze. Gdy
zacznie jęczeć z rokoszy, zwolnię tempo by poczuć jak obejmuje
mnie nogami i wejdę w nią najgłębiej jak się da, a ona tylko
westchnie. Potem pozwolę jej przejąc stery. Przewróci mnie na
plecy i zacznie się ze mną kochać tak jak uwielbia. Szybko i bez
hamulców. Zobaczę jak dochodzi, masując jej pośladki, będę czuł
jak jej wilgotne od naszego potu włosy muskają moje ciało. Potem
będę się z nią kochał jeszcze kilka razy, aż nie zacznie
usypiać, ze zmęczenia. Wtedy zrobi to samo co robi od tygodni.
Uklęknie przede mną i weźmie w usta. Zacznie mnie pieścić i
ssać, bo wie, że to uwielbiam i jej też sprawia to mnie małą
radość. Będzie czuła jak robię się coraz twardszy w ustach.
Potem znieruchomieje i poprosi mnie o coś. Chwilę później zaśnie
wtulona we mnie, ale zanim to zrobi wyszepcze mi do ucha „ kocham
cię, Draco”. Wiesz, jaki zostawiłem jej znak? Na piersi ma
wytatuowanego smoka, na pośladku moje imię, a w ustach nadal czuje
smak mojej spermy, po tym jak prosiła, żebym spuścił się jej w
usta.
Draco
uśmiechnął się do niego bezczelnie, widząc zazdrość w oczach
Gryfona.
-Żal
dupę ściska, że już nie jest z tobą i woli mnie? - zapytał
cicho - wcale nie jest mi przykro z tego powodu, Weasley. A teraz
wybacz, ale ktoś na mnie czeka.
Posłał
mu ostatni wredny uśmiech i odszedł w stronę swojego dormitorium.
A
tam naprawdę czekała na niego Hermiona, gotowa spełnić każde
jego marzenie.
Kilka
słów od Nox
wiem,
miniaturka jest dość wulgarna i Draco jest ukazany od tej „złej”
strony, jednak wena nie wybiera o czym mam pisać, tylko daje co
leci.
Kolejna perfekcyjna miniaturka. Draco jest tu bezbłędny. Lubię go w tej mroczniejszej wersji. To jak rozprawił się z Ronem było epickie. Nie powiem, Hermiona również ma tu niezłe pazurki.
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/