wtorek, 13 października 2015

Miniaturka VII cz.1

Najtrudniej jest pogodzić się z przeszłością, zaakceptować fakt, że to co było nigdy nie wróci.
Nic już nie będzie takie samo.


XxXxXx




Ciemnowłosa kobieta stała przed furtką domu. Spoglądała na niego z napięciem.
Musiał być w domu. Musiał. Ta wizyta nie mogła pójść na marne. Za dużo ją to kosztowało.
Zdecydowanym ruchem odsunęła zasuwę od furtki, która przesunęła się z cichym jękiem. Pchnęła furtkę i weszła na podwórko. Przeszła wyłożoną białą kostką ścieżka do drzwi frontowych. Po dwóch schodkach weszła na ganek. Obrzuciła wzrokiem okna i nieruchome firanki.
Nie ma nikogo? Ten dom zawsze był pełny ludzi.
Odetchnęła dwa razy i zapukała.
Raz Merlinowi śmierć.
Z głębi domu dało się słyszeć szczekanie psa i czyjeś kroki.
Odetchnęła jeszcze raz, gdy rozległ się dźwięk przekręcanego klucz w zamku i szczęk otwieranych drzwi.
W progu stanęła czarnowłosa kobieta w ciemno niebieskiej sukience do połowy ud. Zmrużyła zielono-szare oczy widząc gościa.
-Nie jesteś tu pożądaną osobą - warknęła i odsunęła się z progu, by zamknąć drzwi.
-Nie Twój interes - odparowała ciemnowłosa.
-Jak najbardziej mój, bo to mój kuzyn - uśmiechnęła się ironicznie pani domu.
-Zawołaj go, albo zacznę krzyczeć, nie mam czasu - powiedziała zmęczonym głosem kobieta.
-Po tym co mu zrobiłaś...
-Widać wybielił siebie - weszła jej w słowo ciemnowłosa - a powiedział co zrobi mi? Wątpię - dodała szyderczo.
Pani domu nie odezwała się, mierząc wzrokiem kobietę przed drzwiami.
-On cierpi - powiedziała w końcu.
-Trudno mi w to uwierzyć - prychnęła i oparła się o futrynę - mamy zacząć krzyczeć?
Gdy czarnowłosa nie odpowiedziała, nabrała powietrza i otworzyła usta.
-Zamknij się. Zawołam go - warknęła i trzasnęła drzwiami.
Ciemnowłosa uśmiechnęła się ponuro.
czekała ją najtrudniejsza rozmowa z tym mężczyzną.


~*~*~*~


Chcecie więcej?

5 komentarzy:

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...