sobota, 22 marca 2014

Rozdział 2 (52)

Jesteś moim najsłodszym upadkiem i najbardziej gorzkim powstaniem...

Vegas

Wchodzili do jego mieszkania nie spoglądając na nic. Całowali się zachłannie i jedynym ich celem w tej chwili było znalezienie się w sypialni. A zresztą pal licho łóżko! W tej chwili może zaspokoić ich wspólne żądze gdziekolwiek! Zdejmował z niej czarną sukienkę z taką pasją, że nie miała wątpliwości, że go pociąga. Ona urwała wszystkie guziki z jego koszuli pragnąc dorwać się do jego umięśnionego ciała. Gdy młoda kobieta o długich brązowych lokach miała na sobie jedynie czarna bieliznę i szpilki wziął ją na ręce i całował z pasją jej usta. Tak dotarli do sypialni, gdzie runęli wspólnie na łóżko. Leżąc pod nim rozpinała mu pasek, rozporek i już miała dobrać się do jego bokserek, gdy drzwi jego pokoju się otworzyły i stanął w nich Blaise.
- Witam. Nie chciałbym przeszkadzać w intymnych doznaniach, ale chyba mój przyjaciel zapomniał, że ma wieczorne badania potwierdzające jego chorobę weneryczną. - powiedział spokojnym głosem brunet nadal stojąc w drzwiach.
Młoda kobieta odepchnęła od siebie Dracona i wybiegła z pokoju zabierając po drodze swoje rzeczy.
- Diable, przypomnij mi czemu ja się z tobą nadal przyjaźnię i jakim cudem ty jeszcze żyjesz? - odezwał się blondyn podchodząc do małego stolika i odpalając papierosa.
- Bo mnie kochasz, przyjacielu. - Blaise miał świetny humor i zamierzał się nim podzielić.
- Przyszedłeś tu, żeby sobie zapalić i posiedzieć ze mną?! Wyobraź sobie, że miałem inne plany na dzisiejszy wieczór.
- Smoku i tak nie znałeś jej imienia. A poza tym mam sprawę do ciebie.
- Módl się, żeby to było coś ważnego w moim mniemaniu. - westchnął zirytowany Malfoy.
Jak ten dureń śmiał mu przeszkodzić w integracji z piękną kobietą. Wprawdzie tylko na jedną noc, bo w końcu jutro w jego łóżku pojawi się jeszcze piękniejsza i jeszcze bardziej napalona.
-Musisz jechać ze mną w jedno miejsce.
-I to jest ta pilna i niecierpiąca zwłoki sprawa? - Draco spojrzał na kolegę jak na idiotę pozbawionego możliwości myślenia - Przysięgam, że się przeprowadzę i nie podam ci adresu.
- Dobra nie marudź. Zbieraj swoje arystokratyczne cztery litery i lecimy. - Zabini nigdy nie tracił swojego poczucia humoru i to właśnie przerażało czasem jego znajomych.
Blaise i powaga? To tak jakby prosić Granger, aby przestała czytać. Draco potrząsnął nieznacznie głową. Miał przecież o niej nie myśleć.
- To idziesz?
Malfoy wyciągnął z szafy świeżą koszulę, poprawił spodnie i skierował swe kroki do wyjścia, gdzie przy samochodzie czekał na niego Blaise.

-*~*~*~

Od pół godziny mężczyźni byli u Terrena. Draco obserwował całą sytuację na początku z rozbawieniem, jednak teraz zachowanie jego kolegów irytowało go. Blaise mierzył Higsa wymownym spojrzeniem, jakby chciał na nim coś wymusić, a Terren gdy tylko czuł na sobie spojrzenie Zabiniego obserwował z zainteresowaniem sufit w salonie.
- Zrobię kawy. - gospodarz wstał i udał się do kuchni, nawet się nie oglądając za siebie.
Zostali w pokoju we dwóch, gdy Draco spojrzał na przyjaciela i już otwierał usta, aby zadać mu pytanie, ten podniósł się oddalił się w stronę kuchni.

~*~*~*~

- Powiedz mu do cholery!
- Rozumiesz, że nie mogę? Obiecałem, że nie powiem mu tego!
- Od kiedy ty tak słowa dotrzymujesz, co? - zakpił Blaise. - Chociaż jak sobie dobrze przypominam to jej zawsze dotrzymałeś słowa. Nie to co nam.
- Co ty pieprzysz człowieku? Rusz trochę głową zanim coś powiesz! - Terren również podniósł głos.
Atmosfera w kuchni robiła się coraz bardziej napięta.
- A może teraz, gdy już tyle czasu minęło, masz zamiar się do niej zbliżyć? Nie masz konkurencji.
- Ty kurwa słyszysz co ty mówisz? Wszystko ci się w tej główce popierdoliło? - Higgs w tej chwili był wściekły. - Nie mógłbym Draconowi zrobić czegoś takiego!
- A przypomnieć ci kilka faktów?
- Mógłbyś przypomnieć, Diable. A ty, Terren czego nie mógłbyś mi zrobić? - Draco stał w progu kuchni i od dłuższego czasu przysłuchiwał się wymianie zdań.
Obaj byli tak zajęci, że nawet nie zauważyli jego obecności.
- Długo tu stoisz? - obaj mężczyźni patrzyli na Malfoya jakby widzieli go pierwszy raz w życiu.
- Wystarczająco. To dowiem się o co kurwa chodzi?
Blaise spojrzał na Terrena, jednak ten nie uległ jemu wściekłemu spojrzeniu. Draco natomiast patrzył na obu i gdy po chwili kompletnej ciszy nie doczekał się odpowiedzi od żadnego z nich odwrócił się i skierował w stronę drzwi, aby już będąc na zewnątrz teleportować się do swojego mieszkania.

~*~*~*~

Dni mijały tak jak do tej pory: praca, bar, dom. Schemat zawsze był ten sam, tylko teraz doszło jeszcze rozmyślanie co jego koledzy mieli na myśli. Miał w sobie za dużo dumy, aby płaszczyć się o prawdę. Nie chcą? Niech nie mówią. Jemu te informacje do szczęścia potrzebne nie były. Od 4 dni wmawiał sobie to. Nie przyznał się nawet przed samym sobą, że zżera go ciekawość. A do tego ten sen o Granger. Ostatniej nocy śniła mu się, tak bliska, a jednak tak odległa. Nigdy nic mu się nie śniło, a teraz nawet w snach go nawiedza. Co za baba!
Odstawił szklankę z bursztynowym napojem na blat mahoniowego biurka. Skończył swój dyżur pół godziny temu i od tamtej pory siedział w gabinecie popijając whisky i rozmyślając.
- Siema blondasie. Co tak siedzisz? - jego święty spokój został przerwany przez wtargnięcie Blaisa. - Cześć czarnuchu. Bo nie leżę. - warknął tylko w odpowiedzi Draco.
- Uuuu.... Ktoś tu nie w humorku. - Zabini rozsiadł się naprzeciw kolegi i poczęstował się trunkiem. - A żebyś wiedział. Więc zbieraj się i spadaj.
- Spadam, ale z tobą. I nie rób takiej miny, bo wyglądasz jak obrażona księżniczka. - dodał z uśmiechem Diabeł, widząc wzrok swojego kolegi.
- Na imprezę lecimy.
- A co na to twoja narzeczona?
- Też będzie, razem z Potterami. Tylko ja zostałem wysłany do jaskini Smoka i przekazania ci tej dobrej nowiny.
Draco pokręcił tylko z rezygnacją głową. Wiedział, że nie ma co się sprzeczać, bo i tak nie wygra. A poza tym, był świadom tego, że takie wyjście z przyjaciółmi dobrze mu zrobi.
- Daj mi pół godziny i będę tam gdzie zawsze.
- To spotykamy się na miejscu. - krzyknął tylko Blaise i wyszedł z gabinetu.
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły Malfoy teleportował się z cichym trzaskiem do swojego mieszkania.

~*~*~*~

A może przyszedł czas, żeby wyjaśnić sobie wszystko?

Nox

Hermiona wypadła z mieszkania, gdy tylko do jej umysłu dotarła wiadomość, która przeczytała w gazecie. Nie zwróciła uwagi na to, że zostawiła na stole niedopitą kawę i nie zamknęła mieszkania na klucz ani nie zabezpieczyła zaklęciami. Wybiegła zabierając tylko z wieszaka w przedpokoju czarną kopertówkę.
Zbiegła krętymi czarnymi marmurowymi schodami i wypadła prosto na zatłoczoną ulicę Londynu. Miasto tętniło życiem, a ona przepychała się przez tłum w stronę swojego ukochanego miejsca w Londynie. Swojego azylu odkąd w jej życiu zabrakło Dracona. Chodziła tam zawsze, gdy myślenie o Draconie i tęsknota za nim stawała się nieznośna i uciążliwa jak kamyk w bucie. Wychodziła, a raczej wybiegała zawsze z domu trawiona gorączką, złością, nienawiścią lub smutkiem pomieszanym z tęsknotą i udawała się nad brzeg Tamizy. Stała tam wiele godzin i patrzyła na ogromny Diabelski Młyn kręcący się leniwie pod drugiej stronie rzeki. Po jej policzkach płynęły nieprzerwanie łzy tęsknoty, a przed oczami miała wtedy zawsze Dracona i ich wspólne wspomnienia. A także ich niemożliwą przyszłość razem, ich nie spełnione marzenia. Zazwyczaj wtedy paliła. Nie była uzależniona, paliła, bo mogła. Siadała na brzegu, odpalała papierosa, a każdy buch był z dedykacją dla Dracona. Może on właśnie też palił i ta chwila ich łączyła, bo robili to samo. Choć w Hogwarcie wściekała się na Dracona, że palił, to teraz oddałaby wszystko by był z nią, nawet jeśli by palił.
Teraz też udała się nad Tamizę. Znała tą drogę na pamięć i przebyła ją tyle razy, że teraz szła właściwie na czuja. Szybko odnalazła swoje ulubione miejsce i usiadła, już automatycznie wyciągnęła papierosa i odpaliła go. Zaciągnęła się głęboko i powoli, a jej oddech uspokajał się powoli.
Draco.
Jej anioł, jej miłość.
Myślała, że już nigdy go nie zobaczy, że wszystko jest skreślone i nie ma dla niej ratunku, że plan o nazwie Życie z Draconem został skreślony raz na zawsze i musi o nim zapomnieć i nigdy do niego nie wracać.
A teraz...
Śmierć Rona otwierała jej furtkę do marzeń, tych najbardziej zakazach, ale też najbardziej upragnionych. Zaskakująca śmierć Rona mało ją obeszła, znienawidziła go w chwili, gdy rzucił na nią urok i nie czuła nawet smutku po jego śmierci. Przepełniała ją ulga, ale i strach, została jeszcze Ginny, a po prawdzie to właśnie ona była mądrzejsza od Rona i bardziej przebiegła i mogła znów pogrzebać marzenia Hermiony.
Gryfonka zaciągnęła się kolejny raz i zamknęła oczy. Jak na zawołanie pod powiekami pojawił się obraz Dracona. Z jej oczu popłynęły łzy.
-Nigdy więcej – szepnęła cicho – nigdy więcej nie pozwolę na to by ktoś mi Cię zabrał. Nigdy.
Wypuściła dym z płuc i odetchnęła. Spojrzała na drugą stronę Tamizy. Ludzie przechadzali się wzdłuż rzeki grupkami, parami, czasami samotnie. Obserwowała ich, a w jej głowie klarował się plan.

~*~*~*~

Siedziała tam bardzo długo myśląc nad swoją sytuacja, nad tym co powinna zrobić.
Wiedziała, że musi być ostrożna i dokładnie wszystko przemyśleć. Musi ubiec Ginny. Chociaż Ruda będzie teraz osłabiona po stracie brata. Weasleyowie zawsze byli bardzo ze sobą związani i dlatego Hermiona wiedziała, że ma szansę wygrać z nią. Musiała wykorzystać swoją przewagę i zbliżyć się do Dracona póki Ginny jest w szoku.
Wiedziała, że Draco nie przyjmie jej z otwartymi ramionami. O nie! Nigdy w życiu. Może i ją kochał, może i cierpiał po jej odejściu, ale nadepnęła mu na ambicję, honor i zgniotła jego serce, następnie wyrzuciła do kosza, znikając z jego życia tak po prostu, bez żadnego słowa wyjaśnienia. Lakoniczny liścik nikogo by nie zadowolił w takiej sytuacji, a szczególnie Dracona. Zawsze był wymagający.
Musi się przygotować na jego złość, a nawet niechęć.
To nie komedia romantyczna, że stanie w jego drzwiach cała przemoczona ze łzami w oczach i powie mu jak bardzo go kocha i jak wielki błąd popełniła odchodząc, a Draco przyjmie ją bez żadnych wyjaśnień i będą żyli jak w bajce.
Draco będzie naciskał na wyjaśnienia i dowody, że nie odeszła z własnej woli.
Gdy zrobiło się zupełnie ciemno ocknęła się ze swoich myśli. Zrobiło się zimno, a ona zaczęła drżeć na całym ciele. Wstała, prostując się z trudem, bo zastygła w jednej pozycji. Przeciągnęła się i stała przez chwilę patrząc na nadal tętniące życiem miasto.
Nagle wiatr rozwiał jej długie włosy i rzucił nimi do tyłu, bawiąc się i splatając je.
Znów poczuła się jak wtedy, gdy szukali z Harrym horkruksów. Była młoda, silna, miała cel w życiu i gotowy plan, a gdyby coś nie wyszło jeszcze plan awaryjny.

No, ale czy ktoś powiedział, że życie układa się tak jak sobie to zaplanujemy?

~*~*~*~

Odeszła już spory kawałek od Tamizy i przestało już ciągnąc zimnem od rzeki, jednak nadal szła pogrążona w myślach. Jej głowa była pełna Dracona i nieśmiałych marzeń, że może... że kiedyś będzie mogła znów być z nim, szczęśliwa tak jak przez ten krótki czas w Hgowarcie.
Nie zwracała uwagi na barwne wystawy sklepów, salonów piękności, kin i innych lokali. Szła przed siebie, zwinnie unikając zderzenia z kimś innym.
Obejrzała się tylko raz za samochodem i uśmiechnęła się. Czerwone lamborghini aventador.   
Aha, pomyślała, Pansy jedzie do pracy.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z jej planem to już niedługo będzie z nimi.
Skręciła w kolejną ulicę, kierując się w stronę domu, gdy włosy przesłoniły jej widok, porwane wiatrem. Podniosła dłonie i szybko je zabrała z twarzy, obrzuciła głowę do tyłu, nie patrząc gdzie idzie. I właśnie wtedy na kogoś wpadła.
Zderzenie nie było bolesne. Ktoś złapał ją za ramiona i przytrzymał, by nie upadła.
Podniosła głowę i spojrzała prosto w zielone oczy.
Jej serce zabiło mocniej.
Hermiona uspokój się mówiła sobie w duchu, on widzi tylko powłokę, nie widzi twojej prawdziwej twarzy. Nie pozna cię.
-Przepraszam – mruknęła, spuszczając wzrok.
-Nic się nie stało – powiedział powoli mężczyzna – nic się pani nie stało?
-Nie, dziękuję. Nie patrzylam gdzie idę.
-Zauważyłem – na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Jeszcze raz przepraszam – mruknęła, uwalniając się z jego uścisku.
-Nie odchodź – powiedział cicho odgarniając jasne włosy z twarzy – potrzebujemy cię.
-Wybaczy pan, ale nie wiem o czym pan mówi – powiedziała stanowczo Hermiona.
-Doskonale wiesz...
Wyrwała się i odeszła.
-Hermiono! -zawołał za nią cicho – znów odchodzisz?
Zamarła.
-Tak, poznałem cię, choć inaczej wyglądasz. Nie odchodź, nie rób tego.
Odwróciła się powoli i spojrzała na mężczyznę.
Znała go tak krótko, ale zdążyła pokochać jak brata.
Patrzyła na jego wysoką sylwetkę, jasne włosy potargane przez wiatr i zielone spokojne oczy. Czekał na jej ruch, jak zawsze zostawiając jej decyzję, dając jej wybór nawet jeśli wybierała źle, ale zawsze był z nią i za to go kochała.
-Nie rób mu tego znów. On tego nie zniesie.
Zrobiła jeden krok w jego stronę z wielkim wahaniem. Potem następny, a potem już rzuciła mu się na szyję, a on objął ją mocno, tak jakby od czasu Hogwartu widywali się codziennie. Jakby te dwa lata nie miały znaczenia.
-Tęskniłem za tobą – powiedział cicho.
-Och, Terren – szepnęła tylko i rozpłakała się.


~*~*~*~*~*~

Witam wszystkich. Rozdział pojawia się teraz, ze względu na to, że w moim życiu było kilka spraw, które nie pozwalały na pisanie rozdziału. Mam nadzieję, że to rozumiecie.
Pozdrawiam Vegas

Ja tak samo przepraszam za tak długa nieobecność, ale przez ostatnie sprawy w życiu mózg mi wybuchał i nie wiedziałam nawet jak się nazywam.

Nie wiemy kiedy znów pojawi się rozdział, wszystko zależy od weny.

Chcę tylko przypomnieć, że informuję osoby, które tego chcą, a mało kto się przypomniał, więc żeby nie było informuję dzisiaj tylko tych co wiem, że powinnam i tych, którzy pisali o tym pod ostatnią notką.

Pozdrawiam,
Nox


34 komentarze:

  1. C U D O <3
    Mam nadzieję, że za niedługo zobaczymy kolejną notkę c;
    Pozdrawiam i życzę weny!
    nutelkam

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz pierwszy od kilku miesiecy czytam dramione (i przy okazji dziekuje,ze caly czas powiadamiasz mnie o notkach).
    Mam wrazenie,ze ta druga czesc opowiadania ma zupelnie inna atmosfere a jednoczesnie w jakis sposob podobna. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne. po prostu piękne.
    w niektórych opowiadaniach nie zawsze czytam te długie opisy, ale u Ciebie za każdym razem.
    chcę więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej ojej ojej. Mam tylko nadzieje że hermiona nie będzie się czaila kolo dracona teraz. Ma szansę niech ją wykorzysta nie? I terren. Takie słodkie nie odchodz, potrzebujemy cie. Ojej. W sumie dobrze że nie powiedzieli o tym draco bo mogłoby się zrobić nieprzyjemnie. Nigdy nie wiadomo co nieobliczalny facet może zrobić nie?
    Więc czekam na.więcej i to baaardzo czekam
    czekam. Bo.ojej nooooo

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział świetny; podoba mi się taka zdeterminowana hermiona i wierzę, że jej plan się powiedzie, teren jest jej naprawdę dobrym przyjacielem skoro rozpoznał ją po takim czasie i mam nadzieję, że jej pomoże z draco; chociaż wiem, że łatwo im nie będzie, bo znając draco i tak jak pisałyście urażoną dumę to dla samego faktu draco będzie niedostępny, chociaż będzie to niewątpliwie atrakcyjniejsze do opisania :) czekam na ciąg dalszy mam nadzieję wkrótce
    gdybyście miały chwilkę i były zainteresowane to zapraszam na http//:hp-to-jeszcze-nie-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że jednak mnie powiadamiasz mailowo ;3
    Uh, nie umiem pisać komentarzy, pewnie już o tym wiesz xD
    W każdym razie BARDZO podoba mi się to, co właśnie tworzycie.
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
    Uściski dla Vegas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuje za powiadomienie o tym rozdziale! :) O nastepnym tez bym prosila:)
    Rozdzial wyszedl wam,fantastyczny!
    Hermiona wraca piwoli aaaa! Na poczatku myslalam, ze epadla na Harry'ego, ale te wlosy mi sie nie zgadzaly xd a tu prosze jaka niespodzianka! Terren:D
    Ciekawa jestem kiedy Draco dowie sie, ze Miona wrocila. Czy Diabel i Higs mu powiedza, czy ona sama mu powie. Obie macie dwietny styl pisabia:>
    Jejku, czekam z niecierpliwoscia na nowy rozdzial:)
    Pozdrawiam:3
    alokin999@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest rewelka !
    Nox i Vegas stanowicie doskonały duet .
    Gdybyście się nie podpisały to szczerze powiedziawszy nie wiedziałabym , która z was pisała z perspektywy Dracona , a która Hermiony.
    Jestem ciekawa co z tym fantem zrobi Terren. i Czy pojawi się Ginny?Jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko dalej potoczy ;)
    Pozdrawiam i życze dużo weny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite. Obie świetnie piszecie. Będę zaglądać codziennie i sprawdzać, czy jest nowy ;)
    Też piszę. Zapraszam na www.lilyijames-zdobyc-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej.:)

    Wydaje mi się, że rozdział jakiś krótki, lecz mimo to treściwy. Uwielbiam czytać te zdania przepełnione emocjami. Jesteście mistrzyniami.
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział.
    Mam nadzieję, że w kolejnym Hermiona i Draco się spotkają.
    Terren rozpoznał Hermionę, ciekawe.
    Cudownie opisane uczucia Hermiony.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Życzę Wam weny.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział!
    Po prostu genialny!
    Nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to ♥ Klimat drugiej części jest po prostu wspaniały. Uwielbiałam to opowiadanie wcześniej i teraz na pewno się to nie zmieni. Mam nadzieję, że Hermiona ma dobry plan, bo rzeczywiście Draco nie da się tak łatwo udobruchać, a jeszcze jest Ginny. Ahh już się nie mogę doczekać tego co będzie dalej, więc życzę wam dużo weny :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialnyy jest ten rozdział, no nie mogę się doczekac następnego :)
    Powrót w wielkim stylu, tak to zapowiadam xD
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. O wow! Dziewczyny! Wytłumaczcie mi to, jak wy to robicie, że ten rozdział jest taki genialny?! :D No dalej! Czekam!! Ten podział: Vegas-Draco, Nox-Hermiona..haha! Idealnie się w to wpasowałyście i dobrze dobrałyście. Mam wrażenie, że wczuwacie się w te role. Tak naprawde wczuwacie. (Nie, że Vegas jest facetem.. :D hahaha, chodzi mi o uczucia. Umiesz je wyrazić. O! xdd). W dodatku, mimo że jesteście dwie, bardzo dobrze się ze sobą zgrywacie, a co najważniejsze w pewnych momentach umiecie trzymać w napięciu, by nagle BUM i serce dudni jak oszalałę. *-* -Tak jest bynajmniej w moim wypadku. :D (do teraz serce mi "ucieka" jakby je duży pączek gonił..xdd haha, ale porównanie.) Nie no.. ja uważam ten rozdział za naprawdę genialny. :* mi się podobał ogromnie, no i wiecie co? STRAAAASZNIE mnie wciągnął !:P zabije Was chyba, jak nic nie dodacie zbyt szybko! :D (żartuje oczywiście, nie mogłabym Wam tego zrobić. :P ale postraszyć można :D) hahaha :) ja Was wgl nie pospieszam (sarkazm..xdd) :D hihih. No to ten. Pozdrawiam!! Wenyy! <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy rozdział. Nieco wyjaśnień, ale i tak sporo kart pozostaje nieodkrytych :). Czekam niecierpliwie na kolejny post.

    Pozdrawiam, Invisible.

    OdpowiedzUsuń
  17. wasz duet to bomba! jestem bardzo zadowolona z waszej współpracy a najbardziej z jej owoców :3 zauważyłam dość rażące powtórzenie:
    Zazwyczaj wtedy paliła. Nie była uzależniona, paliła, bo mogła. Siadała na brzegu, odpalała papierosa, a każdy buch był z dedykacją dla Dracona. Może on właśnie też palił i ta chwila ich łączyła, bo robili to samo. Choć w Hogwarcie wściekała się na Dracona, że palił, to teraz oddałaby wszystko by był z nią, nawet jeśli by palił.
    W pięciu zdaniach pod rząd, pieć razy pojawia się słowo "palić".
    Pozdrawiam Rita
    PS przepraszam za taki nijaki komentarz ale w chwili obecnej nie stać mnie na coś bardziej elokwentnego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Długo czekałam na rozdział, ale cóż ten wbił mnie w fotel <3 Uwielbiam i mam nadzieję, że szybko pojawi się następny :* Co do rozdziału :D Draco i Hermiona muszą szybko do siebie wrócić :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudo. Dobra że Miona będzie mogła wreszcie odzyskać Draco. Wydaje mi się że Ginny jeszcze na miesza w jej życiu. :-) Już czekam na następny rozdział :-) Agfa

    OdpowiedzUsuń
  20. ojej! mam nadzieje, że Ginny nic nie pokomplikuje... i wszystko w końcu będzie ok...

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna robota, dziewczyny. Cieszę się, że Hermiona zdecydowała nie rezygnować ze swojego szczęścia. Jestem tylko ciekawa, jak się przedstawi jej plan i co najważniejsze - jak zareaguje na niego Draco.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję za powiadomienie :) Świetny rozdział. Lekki, ale treściwy. Ciekawi mnie co to za klątwa i dlaczego właściwie Gin jest taka cięta na Hermionę. Czekam z niecierpliwością na jej spotkanie z Draconem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział super, jak zwykle zresztą. Cieszę się, że postanowiłyście rozegrać to tak, a nie inaczej, że znów ze sobą będą. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, a Hermiona wygra/zabije/wsadzi do Azkabanu/urwie głowę Ginny. Jak ona mogła! No, ale co ta zazdrość robi z ludźmi. Nox, pominęłaś mnie, już trzeci raz proszę o powiadamianie na e-mail: malgosiakwap@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. "Nie patrzałam gdzie idę" - sprawdza ktoś to co piszesz? Jezusie słodki jak coś publikujesz w ojczystym języku to sprawdzaj pisownię! Brak przecinka jestem w stanie zrozumieć, ale to aż boli! Poprawnym byłoby 'nie patrzyłam gdzie idę'. Boże widzisz i nie grzmisz - internetowy blog, który czyta dużo ludzi i nikt nie uświadamia autorowi błędów. Ignorancja czy nieświadomość chciałoby się zapytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, skarbie, ludzka miara jest sie mylic, wiec nie unos sie tak. Nie ignoruje bledow, ale jestem tylko czlowiekiem i moglam to przeoczyc. Nie, nikt nie sprawdza tego co pisze, bo pisze na bierzaco, a nie mam cierpliwosci czekac az Beta sprawdzi rozdzial, podejrzewam, ze czytelnicy tez nie chca czekac, ale skoro tak denerwuja Cie bledy to moze zostaniesz moja Beta i wtedy nie bedzie zadnych bledow?
      Nox z trzeciego konta

      Usuń
    2. bieżąco -> ortografia
      Nie miałabym na to czasu, zajmuję się tłumaczeniami blogów/stron internetowych na języki obce, a mianowicie na język niemiecki, angielski i hiszpański. Co jakiś czas zaglądam na Twojego bloga, bo wciągnęła mnie historia, ale musiałam zwrócić uwagę na błąd, który jest nie do przyjęcia. To nie kwestia tego, że można się mylić, a tego w jakim stanie jest obecnie język. 'Patrzałam' jest słowem, które słyszę coraz częściej i nie jestem w stanie nie reagować, gdy widzę, że takie bzdury są promowane na blogach stąd mój komentarz, Masz sporo odbiorców, więc lepiej poczekaj na "Betę" czy kogokolwiek, kto najpierw sprawdzi co piszesz, bo wierz mi - psujesz sobie opinię i historia traci na tym w jaki sposób zapisujesz swoje myśli. To tylko taka rada, możesz to zignorować, ale wierz mi, parę godzin opóźnienia nie zmniejszy Ci liczby czytelników, a może kilku przybędzie, kiedy nowa osoba wejdzie na Twój blog i zobaczy dobrze tworzone zdania, a nie tylko coś co nie ma ładu i składu.

      p.s. ludzką nie miarą, a rzeczą jest się mylić

      Usuń
    3. Dzieki, Black. Mam juz Bete, wiec raczej takie bledy nie beda sie pojawiac. Jest tak jak mowisz, polski jezyk staje sie coraz bardziej ubogi i nawet ja jestem tego przykladem.
      Pozdrawiam,
      Nox

      Usuń
  25. Wow, czekałam z utęsknieniem na Wasz powrót:) Rozdział super już nie mogę się doczekać kolejnego i spotkania Miony z Draconem! Mam nadzeję, że Ginny nie pokomplikuje planu. Proszę powiadom mnie o kolejnej notce pod adresem: epalka20@onet.eu. Życzę weny i pozdrawiam! Ewel.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny blog :D haha ale tu już o tym wiesz :D Szczerzę się przyznam że bardziej podoba m i się druga część bloga :D Czekam z niecierpliwością na następny :D a jeszcze bardziej niecierpliwie na spotkanie Dramonie :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak się cieszę że znów mogę czytać tego bloga, bardzo mi go brakowało.
    Świetna robota dziewczyny!
    Czekam na moment kiedy Hermiona i Draco się spotkają.
    jestem bardzo ciekawa reakcji Draco.
    Nadal nie mogę uwierzyć w to jak się zachowali Wesleyowie..
    Przepraszam za opóźnienia i lecę dalej,
    Pozdrawiam ciepło,
    Same-Wiecie-Kto ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. O kurde to jest genialne "." Normalnie cię kocham. Czekam na następny rozdział z utęsknieniem. <3 Azja *.*

    OdpowiedzUsuń
  29. Brak mi słów... Jest Pięknie...
    ~Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...