sobota, 5 grudnia 2015

Miniaturka XI - Strażnik szczęścia

Czy warto było kochać tak, aż do bólu?
Czy warto było starać się tak przez całe życie jak ja?

XxXxXx

Patrzył na nią uważnie, jakby chciał przeczytać wszystkie jej myśli, jakby od tego zależało jego dalsze życie.
Stała przed nim wpatrując się w niego swoimi ślicznymi zielonymi oczami. Loczek, ten sam co zawsze wyglądał jakby miał zaraz opaść jej na oczy, ale nigdy tego nie zrobił.
Patrzał w jej oczy tak intensywnie.
-Skąd mam wiedzieć? - zapytał - po tylu latach muszę mieć pewność, chciałbym tego najbardziej na świecie, ale muszę mieć pewność.
Spuściła wzrok i podeszła do niego tak blisko, że prawie dotykali się. Podniosła głowę i spojrzała w jego orzechowe oczy. Otworzyła usta i wyszeptała cicho dwa słowa, których zupełnie się nie spodziewał.
-Expectro Patronum.
Za jej placami pojawił się jej opiekun. Gdy zobaczył go, serce mu zamarło. Widział swoją kopię, swoją wersję animaga.
Potężny jeleń z ogromnymi rogami przechadzał się za jej plecami.
Spojrzał na nią i wyraz jej oczu sprawił, że serce zabiło mu dwa razy szybciej.
-Przecież...
-Jesteś strażnikiem - powiedziała - strażnikiem mojego szczęścia, żeby nikt mi go nie odebrał.
-Od jak dawna? - zapytał patrząc jej jak zaczarowany w oczy, chciał się nasycić ich widokiem.
-Odkąd pierwszy raz się pojawił. Zrozumiałam kim jest i zrozumiałam co dla mnie znaczy, co Ty znaczysz.
Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech, taki którego nigdy nie skierowała w jego stronę, ten najpiękniejszy.
-Kocham Cię, James - powiedziała cicho - mój patronus jest Tobą.
Jej zielone oczy rozbłysły jeszcze bardziej gdy z czułością odsunął jej włosy z twarzy.
-Jesteś dla mnie wszystkim, Lily - wyszeptał - jesteś początkiem i końcem mojego świata.
Nie odpowiadała.
Jej oczy mówiły wszystko czego nie potrafiła mu powiedzieć.
A on wiedział, że odnalazł swoją przystań. Wrócił do domu, choć niedługo ta sama miłość, która błyszczała w zielonych oczach tak jak dała mu wszystko, wszystko miała mu odebrać.
Nawet życie.

~*~*~*~

Zawsze kochałam ten parring.
I tak teraz po pracy przyszło mi do głowy takie małe coś.
Może wam się spodoba.

pozdrowienia i trafionych prezentów od Mikołaja ;)

Nox

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

After all this time? Always.

Witajcie. Dawno temu — i myślę, że mało kto to pamięta — napisałam, że jeśli kiedyś znów zakocham się w pisaniu, wrócę. Prawda jest taka, że...